10-,-Każdy moment jaki spędziliśmy razem -,-

962 37 0
                                    

PERSPEKTYWA HARRY'EGO


Sarę od razu wzięli na reanimację Wiem , że jest z nią źle . Przez radiowęzeł szpitalny ciągle wołali nowych szpitali do sali Sary. Pielęgniarki ciągle biegały po korytarzu.Cholera.Nie mogę jej stracić.Kocham ją , cholernie ją kocham. Jest jedyną osobą w życiu , na której mi naprawdę zależy.  Lekarz wyszedł po 20 minutach.


H-Co z nią ?

L-Kilka minut później i nie mielibyśmy czego ratować.Żyje.Udało się. Cudem.Niestety na lewej ręce jest przecięta jedna z głównych żył prowadząca przez wszystkie palce i odpowiadająca za funkcjonalność pozostałych żył. Jeżeli nie będzie chciała wrócić do pracy, krew nie będzie dostarczana do palców i konieczna będzie amputacja ręki do łokcia . Jeszcze się nie wybudziła , ale się obudzi. Myślę , że w przeciągu 5 godzin.

H-Dziękuje. Dziękuje Panu,że uratował jej Pan życie.

L-Oh...nie tylko ja. Cały oddział stawał na głowie żeby przeżyła. Taka jest nasza praca.


Lekarz poklepał mnie po ramieniu i odszedł


3 GODZINY PÓŻNIEJ


Wciąż siedziałem przy niej. Nie mogłem jej zostawić.Nie chciałem.To było okropne uczucie siedzieć przy jej łóżku szpitalnym i patrzeć jak jest wykończona.Położyłem się obok niej i  złączyłem nasze ręce. Kiedy się na nie spojrzałem...zobaczyłem je takie splątane, to wszystko sobie przypomniałem.Każdy moment jaki spędziliśmy razem. Jej ręka była o tyle mniejsza od mojej...

S-Ha..Harry...

H-Sara !Boże!Przepraszam!Przepraszam , że zapomniałem!

S-Cii...

H-Ja już wszystko pamiętam!


Była osłabiona, bardzo osłabiona, z pewnością trudno jej było to zrobić , ale się uśmiechnęła.


S-To dobrze. Jak ja się tu znalazłam? W szpitalu.

H-Ja Cię znalazłem , chciałem Ci powiedzieć , że wszystko sobie przypomniałem .Niall mi pomógł. Ale to nie jest teraz ważne. Jak mogłaś to zrobić ? Boże.Obiecaj , że niezależnie co się stanie drugi raz czegoś takiego nie zrobisz.

S-Obiecuje.

H-Kocham Cię. Strasznie się o Ciebie bałem.

S-Ja Ciebie też kocham Harry.


3 TYGODNIE PÓŹNIEJ


Sara wyszła ze szpitala.Ma czucie w palcach , co oznacza , że jej ręka będzie w pełni sprawna.Nadal nosi bandaże, rany wciąż się goją.Znów mieszka ze mną, chłopaki się wyprowadzili. Sara przed wyjazdem do Stanów i wypisaniem się z ,,Harte" zdała wszystkie egzaminy i ukończyła ostatni roku collegu. Ja też , tydzień temu zaliczyłem ostatni test. Nie musimy już tam chodzić , mimo , że do zakończenia roku jeszcze miesiąc .Nie utrzymujemy kontaktu z rodzicami , mimo,że przeprosili. Zawszę będę szanował matkę , za to ,że w ogóle nią jest i za to że mnie wychowała, nic więcej. Ojca już nie mam. Gdy byłem w szpitalu odwiedził mnie tylko raz, bo musiał jechać do Włoch na konferencję , nie liczyło się dla niego to , że mogę umrzeć ...


PERSPEKTYWA SARY


Harry zawołał mnie na dół. Niechętnie ale wstałam z podłogi , odłożyłam zeszyty na bok i zeszłam. Był w salonie.

Don't let me go (H.S fanfiction PL  ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz