🥀~Śmiech~🥀
Perspektywa Ryana
Życie czasami jest czarno-białe. Jednego dnia jest wszystko dobrze, a później zaczyna się psuć i burzyć, jak domek z kart, czy domino. Sam tak robiłem, nie chciałem pokazywać swojej prawdziwej natury, a sam nji byłem pewny, czy posiadałem jakąś. Lepiej było mi udawać, że jestem cwaniakiem i mam gdzieś wszystko. Jednak jedno było inne. Piłka nożna, była moja całym życiem. Niczego tak nie kochałem, jak grania i dowodzenia drużyną. Byłem kapitanem I ja ponosiłem odpowiedzialność za to gdy wygrywaliśmy, czy przegrywaliśmy...
Czasami sam dziwiłem się, czy byłem tak dobrym aktorem, czy Orana była tak naiwna. Wmówiła się, że jesteśmy parą zakochanych, chociaż to nie była prawda. Była mi tylko potrzebna do prestiżu. Popularny kapitan piłkarzy i przewodnicząca cheerleaderek. Chociaż niekiedy miałem jej po prostu dość. To zbyt męczące, gdy ona co kilka sekund się pyta o spotkanie. Sama nie może tego zaczaić, że nic z tego nie będzie.
Kiedy poprosiła mnie o to, żeby pójść z nią na zebranie, nie byłem do końca przekonany, czy to jest opłacalne. Ale z jednej strony trułaby mi cały dzień. A tak to mogłem się przyglądnąć, czy nie ma jakieś fajnej dziewczyny do bliższego spotkania. Smutne to było, jak te wszystkie kandydaci miały nadzieję, że właśnie je wybierze Orana. Wpatrywałam się w tłum dziewcząt, gdy mój wzrok nie spoczął na jednej dziewczynie, która zapadła mi w pamięci.
Widziałem ją na korytarzu i oczywiście zdarzenie w parku, tez miało na to wpływ, ale nigdy bym nie uwierzył, że przyjdzie na to spotkanie. Chciało mi się z tego śmiać, szczególnie, jakie zasady panowały w drużynie Orany. Czekałem na moment, gdy wstanie i odejdzie ,jako pierwsza, ale ona uparcie siedziała na swoim miejscu I to było dla mnie spore zaskoczenie. Gołym okiem było widać, że ona nie jest pewna siebie, ani nie jest odważna. Jednak z drugiej strony będę miał się z czego pośmiać, namówię Orane, żebym mógł uczestniczyć w tych treningach, oczywiście, jak się dostanie ta konkretna dziewczyna.
Próbowałem ją wystalkować na Facebooku, albo nie miała zdjęcia profilowego, albo jje miała konta, co nie mogło być możliwe. Chociaż po niej mogłem się wszystkiego spodziewać. W ogóle byłem ciekawy, dlaczego akurat Rose, nie wyglądała ani na szpile, albo na piękność. Może jej rodzice nie wiedzieli co robią, że dali jeb tak na imię?
Jedno było pewne, chciałem się dobrze bawić,nawet jeśli miałoby to być jej kosztem. Wtedy jednak nie sądziłem co będzie się dziać.
Kto wie, może pierwszy raz mogłem odpuścić? Ale prawda była taka że Ryan Allen, nikomu nie przepuści....
*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek. Wiele to dla mnie znaczy ❤️
CZYTASZ
"𝐂𝐡𝐞𝐞𝐫𝐥𝐞𝐚𝐝𝐞𝐫𝐤𝐚"
Fiksi RemajaWiększość osób uważa, że dziewczyny, które są cheerleaderkami chcą tylko poderwać mężczyzn i nie mają nic w głowie. Coś może w tym jest, jednak Rose nie jest taka. Chcę spełnić marzenie mamy, która była cheerleaderką. Nie wie, że to nie tylko kibic...