Rozdział 23: Pożegnania

1K 92 19
                                    

Pociąg trząsł się bardziej niż zwykle, ponieważ ciągle wpadałem na Draco lub Hermionę, mimo że żadne z nich się nie poruszało. W końcu usiadłem obok Draco, opierając kolano na jego nodze.

- Uświnisz swoimi odciskami palców całą kulę. - Zamyśliłem się, obserwując, jak obraca Przepowiednię w swojej błyszczącej dłoni jak piłkę do krykieta. Z roztargnieniem podałem mu chusteczkę do otarcia potu.

-Jakie to będzie dla was ekscytujące! Dom Harry'ego i Syriusza ciągle się zmienia. - Hermiona rzuciła nam napięty uśmiech, czując, jak jej energia jest wysysana, jakby w pokoju był dementor. - Co będziecie robić tego lata, Harry?

- Kupię nową różdżkę. - To była pierwsza rzecz, jaka wyszła z moich ust, wymachując moim głupim drewnianym kijem. - Ta różdżka wybrała mnie tylko dlatego, że Voldy ma jej brata i jesteśmy połączeni. Ta różdżka... nie zgadza się ze mną.

Naprzeciwko nas Ron zrobił minę.

- Skąd weźmiesz różdżkę? Ollivander nie pozwoli ci tak po prostu porzucić gdzieś tej.

- Och, w Ameryce. Jest tam kilku producentów różdżek i, nie wiem, moje serce chce, żebym pojechał na północno-zachodni Pacyfik. - Przerwałem i zauważyłem, że moi przyjaciele rzucają mi dziwne spojrzenia, więc zaśmiałem się nerwowo. - A więc Kanada, tak? Okej, wyobraźcie sobie kraj, pomyślcie o lewym dolnym rogu mapy kraju, a potem idźcie na południe, to jest północno-zachodni Pacyfik.

Draco parsknął.

- Jesteś taki dziwny, Harry.

- Lubię amerykańskie filmy. - Nadąsałem się i szturchnąłem go łokciem w bok. Gdy tylko nawiązałem kontakt, pociąg się zatrzymał. Nasi przyjaciele wstali, zebrali swoje rzeczy i udali się do swoich rodzin. Odwróciłem się do mojego chłopaka. - Gotowy, Draco?

Ale on się nie poruszył.

- Draco? - Uklęknąłem przed nim, pstrykając mu palcami w twarz. - Ziemia do fretki... Skarbie?

- Uh huh... - Draco wstał, a ja również stanąłem, podtrzymując go. - Ja... nie wiem, czy dam radę.

Nic nie powiedziałem. Zamiast tego pomogłem mu zabrać rzeczy i wyszedłem z pociągu. Nie dotknąłem go, jedynie prowadziłem, trzymając rękę na jego plecach. Kiedy w oddali zobaczyliśmy Narcyzę, Lucjusza i Syriusza, Draco ruszył szybciej.

Aż w końcu biegł.

Podbiegł do swojej mamy, obejmując ją w pasie tak mocno, jak tylko mógł i wtulając twarz w jej ramię. Narcyza lekko sapnęła, po czym objęła go ramionami, trzymając syna blisko siebie. Mruczała coś w jego włosy.

Syriusz odsunął się od rodziców, gdy Lucjusz zaczął sięgać, by dołączyć do uścisku. Spojrzałem na chrzestnego, który stanął obok mnie.

- Pomogłem Stworkowi posprzątać, by nasz gość poczuł się mile widziany.

- Dzięki, Syriuszu. - Dałem się wciągnąć w ramiona Syriusza, powoli kołysząc się z nim na boki, podczas gdy obserwowaliśmy, ale nie słyszeliśmy, rodziny Malfoyów.

Draco coś im mówił. Narcyza płakała, a Lucjusz pozostawał niewzruszony. Powoli Draco wyciągnął Przepowiednię i włożył ją ojcu do ręki.

Lucjusz chwycił ją mocno w dłoń, i wtedy zobaczyłem. Lucjusz poruszył ręką, zatrzymał się, po czym szybko przytulił Draco, chowając kulę do kieszeni.

Zamierzał nią rzucić.

W końcu to Draco odsunął się od swojej rodziny.

~

(5) Harry Potter and How Not to be a Teacher || tłumaczenie Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz