1

108 6 3
                                    


Rok 2015.

*Pov Jann*

Wstałem wcześnie rano, i spojrzałem na zegarek. Była gdzieś 6:30. Poszedłem się ubrać i zjeść śniadanie, po czym wyszedłem na zewnątrz na taras poczytać książkę i wdychać świeże garwolińskie powietrze. To dziś. Na początku wakacji zdałem test wstępny do najlepszej szkoły muzycznej w Europie znajdującej się na obrzeżach Londynu. Było to jedno z moich marzeń i w końcu się spełniło. Usłyszałem rodziców którzy wstali bo mieli mnie zawieźć na dworzec w Warszawie. Moje wczesne dzieciństwo i życie w podstawówce było trudne, gdyż mam siedmioro rodzeństwa, i brak przyjaciół w szkole. Nasze biedne życie uratowała pani Kasia, z programem „nasza nowa chawira". Po tym programie moi rodzice znaleźli prace i zapisali mnie do szkoły, do której się dostałem. Podczas egzaminu miałem krótkie spotkanie z panią dyrektor, która chyba mnie nie polubiła i wpisała mnie na swoją czarną listę. Ale się dostałem o dziwo. Z słuchawki można było usłyszeć cichy głos Beyoncé, która jest moją idolką. Ledwo się obejrzałem a już byliśmy w największym mieście w kraju. Moi rodzice niestety musieli mnie zostawić na dworcu, bo mieli ważne spotkanie w pracy. Odmachałem im na pożegnanie i udałem się w kierunku dworca. Zrobiło mi się trochę smutno gdy zobaczyłem wszystkie duże grupy znajomych. Do odjazdu pociągu zostało 20 minut, i nagle ktoś zaczął iść w moim kierunku.

*Pov ????*
Po tym jak tylko wszedłem na dworzec, zobaczyłem samotnie stojącą osobę z wielkim bagażem. Jako iż jestem bardzo towarzyski, nie pozwoliłby by ta osoba samotnie spędziła jazdę pociągiem. Szybko podbiegłem ja zagadać.
*Pov Jann*
Ten eurowizyjny świat jest kurwa pojebany ale teraz dopiero zdałem sobie z tego sprawę. Podbiegła do mnie niezbyt wielka, niebieska gadająca świnka, i patrzyła na mnie jakbym był kurwa kawałkiem szynki.
-Witaj co tak samotnie tu stoisz?
No i jescze gadać potrafi.
-a nic.
-napewno? Skąd jesteś ?
-yyy z Garwolina. Odetchnąłem bo szczerze nie miałem ochoty na rozmowę.
-Super! Za z pod Wrocławia.
-to trochę długo tu jechałeś.
-No... ale dla szkoły wszystko! Uśmiechnął się a ja odwzajemniłem, bo teraz zdałem sobie sprawę że to jedyna osoba która szczerze chciała ze mną rozmawiać.
-jak ci na imię?
-Grzegorz. A tobie?
-yy Janek. Rozmawialiśmy jescze o innych rzeczach ale chuj z tego pamiętam. Rozmowa minęła tak szybko że na stację przyjechał wyczekiwany pociąg do Londynu. Przepchaliśmy się przez tłum i zajęliśmy miejsca w wolnym przedziale. Pociąg ruszył.

Omg ale slayyy🥰😘 może w następnym rozdziale cos się zacznie dziać ale na razie nie liczcie na ostre, mocne sceny😇

Gladiator. Jann x luke blackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz