-Czekaj. Co? Jak? Kiedy?-Laura właśnie została zdezorientowana
-Nie wiem kiedy. Nie wiem jak. Miłość przychodzi nagle-powiedział Mikołaj
-Boże. Trzeba to przespać-dziewczyna odwróciła się na drugą stronę
Oboje po 5 minutach spali. Obudzili się I zeszli na dół na śniadanie. Laura nie mogła zapomnieć tego czego powiedział jej brat wczoraj wieczorem.
Wszyscy byli już na dole. Wardęga zrobił naleśniki. Każdy zjadł i ze sobą rozmawiali. Po zjedzonym posiłku zajeli się swoimi sprawami. Laura powiedziała że jedzie do domu po rzeczy i pod wieczór będzie. Mikołaj nie mógł oderwać myśli od Sylwestra. Cały czas o nim myślał. Żeby zabrać myśli od niego postanowił się zdrzemnąć. Po 10 minutach udało mu się zasnąć. Obudził się dopiero wieczorem idealnie na kolację. Wstał i się przebrał. Zeszedł na dół i przywitał się z każdym. 5 minut po tym jak szedł przyszła jego siostra. Przywitała się z nią przytuleniem. Zaczeli jeść oraz opowiadać jak im minął dzień. Po zjedzonym posiłku postanowili obejrzeć film. 10 minut myśleli co mogą obejrzeć bu każdy był zadowolony. Padło na wiedźmina. Wszyscy byli zadowoleni lecz konopski nie mógł się skupić na filmie. Myślał jak mógł się zakochać się w wardedze.
Przecież nie odwzajemni tego co ja czuje do niego~ pomyślał Konopski
Chciał zrobić wszystko, by się odkochać. Wiedział, że będzie musiał zakończyć kiedyś znajomość z Wardęga. Każdy był zajęty oglądaniem, ale musiał powiedzieć coś Laurze.
-Laura mogę z tobą pójść na słówko?-spytał się cicho Wardęga
-Tak. Chodź-wstali i wyszli przed dom
-Laura nie wiem jak ,ale...-zaczął Sylwester
-Ale?-spytała się
-Chyba się zakochałem w twoim bracie
CZYTASZ
Pokochałem swojego wroga~wardęga×konopski
Fanfictytuł mówi sam za siebie a prolog tym bardziej