Od wybudzenia się Laury minoł tydzień. Akurat dziewczyna dostawała wypis z szpitala. Przed budynkiem był Mikołaj z Sylwestrem.
-Jak dobrze,że już wychodzi-powiedział Mikołaj
-Będę mieć kogo wkurzać-odpowiedział starszy
-Z kim ja się zadaje?-spytał się młodszy
-Zadajesz się z leśnym dziadem,psychpatką i przypadkami-odpowiedział
Zaczęli się całować lecz przerwałam im Laura robiąca zdjęcia.
-No co? Będzie co dziecią wspominać-zaśmiała się psychopadycznie
-Mówiłem,że psychpatka-powiedział po czym wsiadł do samochodu
-No się nigdy nie zmieni-przytulił siostrę
Dziewczyna mu prztakneła. Po 2 minutach przytulanie weszli do samochodu. Ruszili w drogę do domu. Przez całą drogę wesoło rozmawiali. Nie wiedzieli co miało się stać.I takim o to akcentem zawieszamy niestety książkę. Gdy wrócę z pisaniem książki w ciągu jednego dnia będzie kilka rozdziałów. Widzimy się kochani później.
CZYTASZ
Pokochałem swojego wroga~wardęga×konopski
Fanfictytuł mówi sam za siebie a prolog tym bardziej