2. Niebieskie Kalosze i Planszówki

377 40 35
                                    

Uh la la la I Love You Baby- Dana Alexa

7.48

Ptaki śpiewały, słońce świeciło, poranek wręcz idealny. A w rzeczywistości? Drugiego dnia w nowym mieście, Felixa przywitał deszcz zamiast ciepłej pogody. Na dworze w skrócie było ponuro. Nie padało jakoś bardzo, nie była to jakaś wielka ulewa, ale po prostu padało do takiego stopnia, że nic się ciekawego nie porobi poza domem.

Lee powoli przeciągnął się wstając z dmuchanego materaca (nie ma jeszcze skręconego nowego łóżka, więc musi spać na nie do końca wygodnym materacu), plecy go bolały po całej nocy w niewygodnej pozycji. Był on raczej osobą, która czerpała energię ze słońca więc wizja całego mętnego dnia jakoś do niego nie przemawiała. Już chciał zostać w łóżku i tak nie mając nic do roboty, ale przypomniał sobie, że przecież ma sąsiadów. Od razu mu się humor polepszył gdy uświadomił sobie, że może do nich iść i spędzić czas.

Szybko jak nigdy wstał i poleciał do łazienki. Najpierw się umył, wyszorował swoim w ostatnim czasie ulubionym żelem pod prysznic o zapachu brzoskwini. Piegus kochał ten zapach z tego względu, że długo się trzymał na jego skórze i przy okazji pięknie pachniał jego ulubionym owocem. Niektórzy mówią, że wręcz przesiąkł już wonią brzoskwini. Chłopak kochał wręcz gorący prysznic, pod którym spędził ponad pół godziny. Po wyskoczeniu z kabiny prysznicowej umył zęby. Postanowił, że zanim wystylizuje włosy i zrobi lekki makijaż to wybierze stylizację na ten deszczowy dzień. Przez to, że jego rodzice byli dosyć zamożni, chłopak poza mieszkaniem w wielkim domu miał nawet w pokoju swoją własną łazienkę i garderobę. Do tego drugiego pomieszczenia się skierował.

Ubrania nie były jeszcze do końca powyjmowane z walizek, więc zanim Felix znalazł to czego szukał zrobił niezły bałagan.

Po niespełna osiemnastu minutach z walizki chłopak wyciągnął żółty płaszczyk przeciwdeszczowy i niebieskie kalosze.
Może i Felix nie przepadał za deszczowymi dniami, ale lubił się stroić a okazji do pokazania jego nowego płaszczu nie może się zmarnować. Szybko zdjął piżamę i ubrał zwykłe czarne spodnie, i białą bluzkę z krótkim rękawkiem. Zrobił makijaż i ułożył włosy, tym razem zrobił sobie fryzurę, w której to tył włosów był puszczony luzem, natomiast górna część była spięta w kucyka.

- Pa pa mamo! Pa pa tato! Wrócę raczej po południu! - wykrzyczał do swoich rodziców, którzy w tamtym momencie piekli jakieś ciasto z owocami. Blondyn kochał swoich rodziców i nie zamieniłby ich na żadnych innych. Jasne, od czasu do czasu zdarza im się kłócić, ale szybko się godzili. Z łatwością przyjęli to, że ich syn jest innej orientacji i nie mieli z tym większego problemu. Chcieli tylko szczęście swojego jedynego dziecka.

- A gdzie ty znowu! - wykrzyczał zdezorientowany pan Lee.

- Do sąsiadów, państwa Bang! A bardziej do ich syna! - krzyknął i zamknął drzwi.

- Eh, co my z nim mamy. A w ogóle skąd on już zna sąsiadów? I czy on powiedział do syna? Czyżby z tego coś mogło być, kochanie? - zapytała kobieta swojego męża. Obydwoje nie wiedzieli kiedy ich syn tak polubił się z sąsiadami.

- Nie wiem kotku. Czas pokaże. Na razie to ja się bardziej martwię o ciasto, które jest w piekarniku niż o to czy nasz Lix zwiąże się z synem sąsiadów, czy z kimś innym. To jego życie miłosne, na które nie mamy wpływu. - odpowiedział tata Felixa na co partnerka mu przytaknęła.

🍕🍕🍕

I hop!

Chłopak idąc do Chrisa skakał po niewielkich kałużach. Może i miał te siedemnaście lat, ale kto zabroni mu się bawić? Wiecznie młody nie będzie.

𝖗𝖔𝖈𝖐𝖘𝖙𝖆𝖗 ʰʸᵘⁿˡⁱˣ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz