Felix obudził się idealnie, gdy dojechali do miejsca docelowego. Otworzył oczy i pierwsze co poczuł to czyjaś głową na tej jego. Na oczy spadły mu czerwone włosy i już wiedział kogo głowa opiera się na tej jego. Nie chciał go budzić, ale musiał więc delikatnie potrząsł jego ramieniem.
–Czego – Było tym co powiedział pierwsze po wstaniu jeszcze zachrypniętym głosem.– Kurwa spierdalaj ja chcę spać
–Aha? Nie no ale żeś dojebał – Wywrócił oczami zwracając się do kierowcy– On zawsze tak po wstaniu?
–Taaa przyzwyczaisz się – Machnął ręką – WSTAWAJ KURWA NIE MA KURWA SPANIA SUKO JEBANA!
–Jak zawsze milusio z rana – Przeciągnął się – Dojechaliśmy?
Okej, czyli z rana po prostu trzeba dać mu z liścia czy coś by wstał.
–Gdzie jest Jisung? Jeśli mogę spytać?– Zapytał zdziwiony Felix na brak chłopaka.
–Już siedzi w domku pfff– Prychnął – czekałem aż się sami obudzicie.
W końcu wyszli z samochodu i rozprostowali kości po podróży. Piegus rozejrzał się po okolicy i jak się okazało wokół był tylko jeden domek jak zakładał ich miejsce docelowe czyli domek Chana a oprócz tego w okół był las i wielkie jezioro.
Przyjemny widok, całkowicie inny niż ten, który widują na codzień żyjąc na przedmieściach San Diego.
–W końcu – Westchnął podirytowany Chan.– Jakim cudem wyjechaliśmy niemal równo a wy jesteście na miejsce półtora godziny za nami?
–Spójrz na grupę, z którą jechałem – Poprosił po czym dodał– I zadaj jeszcze raz swoje pytanie.
Przez chwilę starszy się nie odzywał i kalkulował po czym psychnął donośnie rozumiejąc dowcip.
–Ej! Nie fer ja nie zrozumiałem żartu – Skarżył się Felix ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej.
–Podsumowałbym to żartem o blondynkach aleee daruję sobie – Wtrącił się Hyunjin wyjmując z bagażnika swoją torbę podróżną.
–Masz farta, bo inaczej spałbyś przed domkiem – Zagroził piegus z poważną miną. Definitywnie nie żartował że byłby w stanie doprowadzić przez nieśmieszny suchar o blondynkach do tego by starszy spał na dworze.
–Gdybyś ty spędził tą noc ze mną to z chęcią bym spał na dworze.– Ten jego ironiczny i parszywy, a zarazem czarujący uśmiech doprowadzał Felixa do nerwicy.
–Marny z ciebie romantyk. Bardziej widzę w tobie debila niż osobę, z którą spędziłbym noc na dworze – Jeżeli tak dosadny "kosz" nie zadziała na czerwonowłosego to piegus zacznie wątpić w niego.
–Widzisz we mnie debila? Tylko? Kwiatuszku wpatrujesz się w moje oczy jakbyś widział co najmniej najcenniejsze diamenty.
Ten tekst spotkał się ze zróżnicowanym odbiorem ze strony chłopaków. Wszyscy oprócz Felixa śmiali się tak głośno, że pewne cała leśna okolica ich słyszała natomiast sam Felix miał szeroko otwartą buzią niedowierzając w to co powiedział Hyunjin.
Jedyne co dostał w odpowiedzi był wystawiony w jego stronę środkowy palec i wkurzona twarz piegusa.
Zabrał swoją walizkę do domku nawet nie patrząc w kierunku Hyunjina.
–Oj stary – Poklepał go po ramieniu Minho. Nachylił się nad nim szepcząc mu do ucha– Wy serio macie dwubiegunowość. Liżecie się dopiero w aucie jakbyście byli co najmniej parą a teraz się kłócicie o taką głupotę.
🍕🍕🍕
–Kto ma z kim pokój?– Zapytał jakby nigdy nic Jisung zajadający paluszki na kanapie.
–Nie wiem–Wzruszył ramionami Chan – Losowanie? Czy chcecie powybierać?
–Ja i Seungmin razem – Zadeklarował Changbin. Nikt nawet nie komentował, bo byli oni parą.
–Zaklepuję pokój sam – Zgłosił się Felix
–Eee nie mamy takich. –Chan ostudził jego zapał.
–To gdzie ja mam spać?– Zmarszczył brwi i wydął wargę jak małe dziecko, gdy nie dostanie lizaka.
–Nooo został ci do wyboru jeszcze Jisung, Minho i Hyunjin. –Wzruszył ramionami nie rozumiejąc dylematu chłopaka.
Dlaczego nie chciał być z resztą w pokoju? Odpowiedź jest bardzo prosta. Minho i Jisung odpadają jako współlokatorzy do Felixa. Wiedział on, że oni tylko liczą by nikt nie chciał z nimi być w pokoju by mogli spać razem. A Hyunjin? Dlaczego Felix nie mógł pójść na ugodę i to z nim zamieszkać na ten weekend? Poza tym, że sytuacja była między nimi bardzo, ale to BARDZO dziwna on po prostu nie chciał. Raz się całują i traktują jakby byli w związku, a raz kłócą się o byle co, jak np dziś. Czy to ma sens, jeżeli obydwoje nie wiedzą czego właściwie chcą? Nosz kuźwa Felix nie wie, czy chce związku, bo co jeżeli okaże się, że było to niewinne zauroczenie nic więcej? To co nagle zerwą? Będzie w ich grupce niezręcznie. Jeżeli postanowi powiedzieć mu, że chce pozostać tylko przyjaciółmi to tak samo będzie nie zręcznie! Taki frendzone byłby chujowy.
Na ten moment Felix nie chce podejmować tak ważnej decyzji odnośnie ich relacji. Woli poczekać. Może to Hyunjin wyjdzie z inicjatywą i powie czego chce. Tjaaa Felix sam w to wątpi.
Mniejsza.
–A czemu nie mogę z tobą?– Zapytał.
–Jestem gospodarzem tu – Bronił się z uśmiechem na ustach – Ja mam własną sypialnię. Zostaje ci albo wybrani pokoju z jednym z chłopaków, albo śpisz na dworze. Proste jak budowa cepa.
Felix myśl myśl myśl.
–Emmm
–Ja śpię z Felixem – Zadeklarował dotychczas siedzący cicho Hyunjin. Młodszy spojrzał na niego, na co ten patrzył się na niego jakby conajmniej chciał mu przekazać że muszą pogadać i to pilne.
–No to coooo – Zaczął Han – Pozostałem ja i Minho. No to my razem, bo innej opcji już nie ma.
Jak on pięknie udaje, że tak naprawdę od początku nie chciał być w pokoju z Minho.
Po chwili rozmowy Felix został pociągnięty za nadgarstek odciągając go od grupy. Kto by mógł to być? Oczywiście, że Hyunjin. Kto inny?
Poprowadził go na piętro i do drugiego pokoju na prawo. Była to jakaś pierwsza lepsza sypialnia. Nieźle się zapowiada.
–Okej – Zamknął drzwi na klucz i usiadł koło piegusa na łóżku– Emmm, od czego by zacząć...
–Może od tego, po co mnie tu zawołałaś? A bardziej zabrałeś siłą? – Wywrócił oczami. Może gadać z nim o wszystkim tylko prosił nie o uczuciach i o tym, co jest między nimi.
–Wiem, że to trochę dziwna okoliczność i w sumie mógłbym to powiedzieć w nieco lepszym i bardziej romantycznym miejscu no ale mniejsza. Zanim powiem coś, co pewnie, tak czy siak, dosyć mocno zmieni naszą relację toooo chcę wiedzieć jedną rzecz. Powiesz mi szczerze co twoim zdaniem między nami jest? A bardziej jak myślisz do czego to wsumie zmierza? Wiesz kilka razy się lizaliśmy, raz nawet coś więcej prawie, a zarazem traktujemy się jak przyjaciele. Znaczy przyjaciele, którzy w oczach innych chodzą ze sobą... czy coś...– Mówił szybko jakby nie do końca wiedział jak ubrać w słowa to co chce powiedzieć piegusowi.
Felix jak ty masz z tego wybrnąć? To nie ma dobrego rozwiązania. KAŻDY PLAN, JAKI WYMYŚLISZ I TAK ZRANI GO ALBO CIEBIE!... znaczy chyba. Przynajmniej zazwyczaj tak jest w komediach romantycznych.
–Emm mogę telefon do przyjaciela?– Uśmiechnął się chcąc rozluźnić atmosferę. Nie wyszło.
–Szczerze pytam.– Chyba żart nie zadziałał.
–Muszę teraz odpowiadać? Bo wiesz jakby ja sam nie wi- – Przerwano mu.
–Podobasz mi się.
I to był koniec ich przyjaźni.
CZYTASZ
𝖗𝖔𝖈𝖐𝖘𝖙𝖆𝖗 ʰʸᵘⁿˡⁱˣ
Fanfiction"Kochać i być kochanym to tak, jakby z obu stron grzało nas słońce."- 𝘿𝙧 𝘿𝙖𝙫𝙞𝙨 𝙑𝙞𝙨𝙘𝙤𝙩𝙩 "Miłość to głupota robiona we dwoje." -𝙉𝙖𝙤𝙥𝙡𝙚𝙤𝙣 𝘽𝙤𝙣𝙖𝙥𝙖𝙧𝙩𝙚 Obok Państwo Bang wprowadzają się nowi sąsiedzi. W garażu Banga zawsze...