11. "Podobasz Mi Się."

217 27 21
                                    

Felix obudził się idealnie, gdy dojechali do miejsca docelowego. Otworzył oczy i pierwsze co poczuł to czyjaś głową na tej jego. Na oczy spadły mu czerwone włosy i już wiedział kogo głowa opiera się na tej jego. Nie chciał go budzić, ale musiał więc delikatnie potrząsł jego ramieniem.

–Czego – Było tym co powiedział pierwsze po wstaniu jeszcze zachrypniętym głosem.– Kurwa spierdalaj ja chcę spać

–Aha? Nie no ale żeś dojebał – Wywrócił oczami zwracając się do kierowcy– On zawsze tak po wstaniu?

–Taaa przyzwyczaisz się – Machnął ręką – WSTAWAJ KURWA NIE MA KURWA SPANIA SUKO JEBANA!

–Jak zawsze milusio z rana – Przeciągnął się – Dojechaliśmy?

Okej, czyli z rana po prostu trzeba dać mu z liścia czy coś by wstał.

–Gdzie jest Jisung? Jeśli mogę spytać?– Zapytał zdziwiony Felix na brak chłopaka.

–Już siedzi w domku pfff– Prychnął – czekałem aż się sami obudzicie.

W końcu wyszli z samochodu i rozprostowali kości po podróży. Piegus rozejrzał się po okolicy i jak się okazało wokół był tylko jeden domek jak zakładał ich miejsce docelowe czyli domek Chana a oprócz tego w okół był las i wielkie jezioro.

Przyjemny widok, całkowicie inny niż ten, który widują na codzień żyjąc na przedmieściach San Diego.


–W końcu – Westchnął podirytowany Chan.– Jakim cudem wyjechaliśmy niemal równo a wy jesteście na miejsce półtora godziny za nami?

–Spójrz na grupę, z którą jechałem – Poprosił po czym dodał– I zadaj jeszcze raz swoje pytanie.

Przez chwilę starszy się nie odzywał i kalkulował po czym psychnął donośnie rozumiejąc dowcip.

–Ej! Nie fer ja nie zrozumiałem żartu – Skarżył się Felix ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej.

–Podsumowałbym to żartem o blondynkach aleee daruję sobie – Wtrącił się Hyunjin wyjmując z bagażnika swoją torbę podróżną.

–Masz farta, bo inaczej spałbyś przed domkiem – Zagroził piegus z poważną miną. Definitywnie nie żartował że byłby w stanie doprowadzić przez nieśmieszny suchar o blondynkach do tego by starszy spał na dworze.

–Gdybyś ty spędził tą noc ze mną to z chęcią bym spał na dworze.– Ten jego ironiczny i parszywy, a zarazem czarujący uśmiech doprowadzał Felixa do nerwicy.

–Marny z ciebie romantyk. Bardziej widzę w tobie debila niż osobę, z którą spędziłbym noc na dworze – Jeżeli tak dosadny "kosz" nie zadziała na czerwonowłosego to piegus zacznie wątpić w niego.

–Widzisz we mnie debila? Tylko? Kwiatuszku wpatrujesz się w moje oczy jakbyś widział co najmniej najcenniejsze diamenty.

Ten tekst spotkał się ze zróżnicowanym odbiorem ze strony chłopaków. Wszyscy oprócz Felixa śmiali się tak głośno, że pewne cała leśna okolica ich słyszała natomiast sam Felix miał szeroko otwartą buzią niedowierzając w to co powiedział Hyunjin.

Jedyne co dostał w odpowiedzi był wystawiony w jego stronę środkowy palec i wkurzona twarz piegusa.

Zabrał swoją walizkę do domku nawet nie patrząc w kierunku Hyunjina.

–Oj stary – Poklepał go po ramieniu Minho. Nachylił się nad nim szepcząc mu do ucha– Wy serio macie dwubiegunowość. Liżecie się dopiero w aucie jakbyście byli co najmniej parą a teraz się kłócicie o taką głupotę.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jul 09 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝖗𝖔𝖈𝖐𝖘𝖙𝖆𝖗 ʰʸᵘⁿˡⁱˣ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz