6. Dwa Centymetry Od Siebie

318 32 24
                                    

Blue (Da Ba Dee) - Eiffel 65, Gabry Ponte

Piegowaty chłopak dawno nie bawił się aż tak dobrze na żadnej imprezie. Alkohol lał się litrami. Parkiet ciagle był pełen. Muzyka dopięta na ostatni guzik. Było grubo po 23, gdy na scene wszedł DJ a członkowie zespołu skończyli swoj występ.

Każdy z nich był wykończony prawie półtora godzinnym graniem na scenie. Jedyne czego chcieli w tamtym momecie to się pobawić i wypić jakieś wysoko procentowe napoje.

Felix dla zespołu już wcześniej zajął jedną z większych kanap i stolik. A bardziej to blondyn się bawił, a miejsce zajmował Seungmin. Chłopak nie był skory do chodzenia po klubach i głośnej muzyce. Wyglądał wręcz komicznie z zatyczkami w uszach, krzyżówkami w ręce i herbatą otoczony tłumem bawiących się nastolatków.

-Seungmin? - Czekali aż reszta zespołu ogarnie się po występie na zapleczu. Piegus dotknął ramienia młodszego by zwrócić jego uwagę. Ten wyjął zatyczki z uszu i zwrócił się do Felixa z pytającą miną.- Dlaczego tak naprawdę się nie bawisz? Jest tu serio dużo fajnych ludzi. Możesz potańczyć, coś wypić, pograć w jakieś gry zespołowe albo z kimś pogadać więc dlaczego siedzisz tu sam?

-Muszę zająć miejsce chłopakom halo?- odpowiedział wymiająco.

-A tak na serio? Bo coś mi się w to wierzyć nie chce.

-Nie będę zwierzał się osobie, którą tak krótko znam. Nie wiem czy nie wykorzystasz tych informacji przeciwko mnie. -Fuknął. Felixa zamurowało. Nie wiadomo czy to z rozbawienia sytuacją czy alkoholu we krwi, ale chłopak wybuchł śmiechem-Co się chichrasz?

-Człowieku jestem pijany. Cokolwiek do mnie powiesz i tak zostanie między nami, bo jutro nie będę tego pamiętać. Ponoć zawsze lepiej się komuś wygadać niż tłamsić to w sobie.

-No dobra... bo ja się po prostu wstydzę... Wiem jak to brzmi i wiem że zapewne zaraz odpowiesz, że nie ma czego bla bla bla. Zawsze każdy jak komuś doradza to daje takie "świetne rady" ale w teorii, a nie w praktyce. Wstydzę się tego, że nie jestem typowym imprezowiczem. W takich miejscach jestem tylko jeżeli Bin tu jest...-Mówił szybko. Felix już zaczynał rozumieć co ma na myśli młodszy.

-Wstydzisz się, że ludzie cię będą oceniać? - Przerwał mu- uwierz, wiem coś o tym. Teraz chodź. Daj mi rękę i sam się przekonaj, że NIKT cię tu nie będzie oceniał .

Wyższy niepewnie, ale złapał dłoń piegusa i dał się zaciągnąć na parkiet. O dziwo chłopak nieźle tańczył, czym zdziwił Lee.

Po kilku minutach widać było że szatyn się rozluźnił i poczuł pewniej. Był to miły widok dla oka.

-Czemu sprawiasz, że ludzie stają się całkowicie inni? Nigdy, ile znam Seungmina, nie widziałem, by się dobrze bawił w klubie.- Felix kolejny raz tego wieczora o mało nie zszedł na zawał, gdy zza jego pleców znowu pojawił się Hwang.

- Jak widać każdy ma jakiś talent. Twój to definitywnie straszenie ludzi. - zaśmiał się. Musiał to przyznać, przy brunecie czuł się najbardziej komfortowo z całej paczki. Od razu złapali TEN kontakt. Z boku dla niektórych mogli wyglądać wręcz jak...para? Albo bardziej jakby ze sobą kręcili. Określeniem ich reakcji jako potencjalny zwiazek było w tamtym momencie przesadą zdaniem Felixa.

Gdy piegus zaczął rozmyślać o tym głebiej jak wyglada ich relacje, storzył sobie w głowie niezły mentlik.

-Ziemia do Felixa! Halo!- Hyunjin krzyknął mu do ucha by usłyszał przez głośną muzykę.

-Co?- Otrząsł się z chwilowego zawieszenia.

-Mówiłem do ciebie czy chcesz zatańczyć? - Zaśmiał się z miny młodszego- No już nie rób wielkich oczu. Czy mogę prosić do tańca?

𝖗𝖔𝖈𝖐𝖘𝖙𝖆𝖗 ʰʸᵘⁿˡⁱˣ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz