Był dwudziesty trzeci grudnia. Dziś miał odbyć się ostatni trening w tym roku, za to jutro spotykaliśmy się u Nica, żeby podarować sobie prezenty i wspólnie spędzić czas. Dwa dni po sytuacji z Everi, Tim przyjechał do mnie i zaczął przepraszać na kolanach, tłumacząc, że nie wie co w niego wtedy wstąpiło . Powiedziałam, że przyjmę przeprosiny, jeżeli uczyni też to starsza kobieta. A więc tego samego dnia pojechaliśmy do ośrodka, żeby Tim mógł porozmawiać z Evri. Kobieta przyjęła jego przeprosiny, więc zrobiłam też to ja. Nie wiedziałam na ile szczere były słowa chłopaka, ale nie chciałam zawracać sobie już tym głowy. Każdy może mieć swoje zdanie, które można wyrażać, póki nie sprawia ono krzywdy drugiemu człowiekowi. Od tej pory między mną, a Timem w miarę znów się układa.
Zabrałam swoje rzeczy i ruszyłam na trening. Miałam dużą motywację, ponieważ był, to już ostatnie ćwiczenia na ten rok. Przez ten okres, w którym przygotowywałyśmy się na zawody, dużo schudłam i przez ogromny wysiłek wyrzeźbiłam swoje ciało, zwłaszcza nogi i ramiona. Co prawda zaniedbałam trochę odpowiednie odżywianie się, więc nie był to zdrowy sposób, ale planowałam to zmienić. Układ miałyśmy dopracowany idealnie. Działałyśmy razem w harmonii i równocześnie. Według wielu osób z zewnątrz miałyśmy szanse, aby wygrać. Mogłyśmy zostać mistrzyniami Californii, jeśli wszystko pójdzie tak, jak szło do tej pory.
- Jestem z was bardzo dumna – zaczęła Maya – Od kilku miesięcy dawałyście z siebie wszystko co potraficie. Ze względu na dobro drużyny przełamywałyście strach i próbowałyście nowych kombinacji. Każda z was posiada inną umiejętność, która wnosi coś w nasz zespół i go dopełnia. Nie ma ludzi lepszych i gorszych. Są ludzie słabi, którzy boją się nowych wyzwań. W dzisiejszym dniu udowodniłyście to, że wszystkie jesteście silne i gotowe na każdą próbę, którą zgotuje wam los. Stoję tu jako dumna kapitan i jestem ogromnie wdzięczna, że was mam w mojej drużynie.
Po jej słowach wszystkie zaczęłyśmy klaskać, gwizdać i krzyczeć, a następnie podbiegłyśmy do czarnowłosej, wzięłyśmy ją w ręce i podrzuciłyśmy kilka razy. Prawda była taka, że gdyby nie ona nie osiągnęlibyśmy tego wszystkiego. Była naszym wsparciem i motywacją. Nie wrzeszczała na nas, jak zrobiłyśmy coś źle, a podchodziła i tłumaczyła, jak mamy zrobić to lepiej. Chciałam wygrać te zawody, nie dla siebie, a dla mojej przyjaciółki, która zasłużyła na to po ciężkiej pracy, którą włożyła w nasze przygotowanie.
Po skończonym treningu poszłam się przebrać, a następnie pojechałam do ośrodka, w którym byłam wolontariuszką. Praca tam była ciężka, ale sprawiała mi satysfakcje. Wielu ludzi zadałoby mi pytanie po co tam chodziłam, skoro nie dostawałam za to pieniędzy. Może nie miałam z tego korzyści materialnej, ale uwielbiałam pomagać ludziom, więc to mi w stu procentach wystarczało. I w dodatku spędzałam wtedy więcej czasu z moim przyjacielem, który również był wolontariuszem. Nolan świetnie spełniał się w swojej pracy. Czasami miałam wrażenie, że przynosi mu to tyle przyjemności, co mi. Do naszych obowiązków najczęściej należało pomaganie w szukaniu pracy ludziom bezdomnym, przynoszenie im posiłków i sprzątanie budynku. Przez prawie miesiąc przebywania w ośrodku poznałam wiele przykrych historii osób znajdujących się tam. Jednych okradziono, drugim spaliły się domy, a trzeci wybrali niewłaściwą drogę w życiu. Tego dnia postanowiłam zajrzeć do Evri. Kiedy ją poznałam nosiła ze sobą mały wózek, z niektórymi swoimi rzeczami, które jej zostały po straceniu domu. Gdy weszłam do jej pokoju, kobieta siedziała na łóżku i trzymała w dłoni ramkę. Na zdjęciu znajdowała się młoda kobieta z dzieckiem.
- To ja i moja córka, jak miała dwa latka – oznajmiła, gdy zobaczyła, że spoglądam na zdjęcie – Rok później musiałam się z nią rozstać.
- Nie myślałaś kiedyś, żeby ją odnaleźć? - spytałam.
- Pewnie mnie już nie pamięta, a poza tym co miałabym jej powiedzieć? Hej słonce, jestem twoją mamą? Nie chce wchodzić z buciorami w jej życie, bo pewnie ma już nowe i poukładane.
CZYTASZ
Never forget our sunrise [16+]
RomantizmMelanie po kilku latach powraca z rodziną do swojego rodzinnego miasta w stanie Kalifornia. Po tak długim odstępie czasowym już nic nie jest takie samo, jak kiedyś. Przyjaźń z dzieciństwa zamienia się w nienawiść, ludzie, którzy dotąd byli ci najbl...