Rozdział 18

14 0 0
                                    

"No dalej, ( Y/N)! Dasz radę!" Leorio dopinguje z linii bocznej.

"Uda ci się! Wiem, że ci się uda!" Twój starszy brat Bennett wiwatuje razem ze wszystkimi.

"( Y/N)! ( Y/N)! (Y/N)!" Ich okrzyki wydają się być coraz głośniejsze w twoich uszach. Masz wrażenie, że wszyscy w sali do fizjoterapii obserwują cię, czekając, aż zrobisz pierwszy krok.

"Mogę to zrobić! Wiem, że mogę to zrobić". Powtarzasz sobie w kółko, próbując znaleźć odwagę, by iść naprzód. "To powinno być dla mnie łatwe."

Spoglądasz w górę, znajome twarze otaczają cię ze wszystkich stron. "Skąd się wzięli ci wszyscy ludzie? Jest ich tak wielu..." Rozglądasz się, obserwując otoczenie.

"Jesteś słaba." Głęboki głos mówi zza ciebie: "Nie wyczuwam od ciebie nen". Pojawia się znajoma twarz, Hisoki. "Jeśli nie potrafisz nawet nauczyć się chodzić, jak możesz oczekiwać, że kiedykolwiek nauczysz się nen?".

Spoglądasz w dół, zaciskając zęby: "Nauczę się! Pokażę ci! Mogę to zrobić."

"Jesteś słaba, moja droga", mag pojawia się bezpośrednio przed tobą, między poręczami drążków. Chwyta cię za podbródek i zmusza, byś na niego spojrzała: - ''Po prostu to zaakceptuj. Nigdy nie będziesz tak potężna jak wcześniej. Jesteś tylko zepsutą zabawką.''

"Nie jestem tu dla twojej rozrywki, Hisoka!'' Wstajesz prosto i robisz krok, potykając się, bo twoje nogi już się poddały: "Co...? Ale ja ledwo się poruszyłam..."

"Jesteś słaba. Dlatego potrzebujesz Kurapiki, by cię chronił. Ale nie wstydź się, kochanie, jestem pewien, że nadal będzie cię lubił, kiedy się zorientuje."

"Hisoka, przestań!'' Błagasz, jego drwiny wydają się nie mieć końca. Ale on kontynuuje i kontynuuje, aż Kurapika pojawia się za nim.

"Nigdy wcześniej tego nie zauważyłem, (Y/N). Nigdy nie rozumiałem, jaka naprawdę jesteś słaba. Lepiej bym zrobił, gdybym cię zostawił".

"Kurapika, nie!" Wołasz do niego, nie mogąc się ruszyć, tkwiąc w miejscu. "Przepraszam! Zrobię to lepiej! Po prostu nie odchodź! Proszę! Zostań ze mną!"

"-Nie idź, Kurapika, nie-"

Delikatne potrząśnięcie wyrzuca cię z koszmaru z powrotem do prawdziwego świata. Wstajesz gwałtownie, pot spływa ci po czole.

"Wszystko w porządku, Cloak? Wyglądało, jakbyś śniła koszmar?" Izunavi zastanawia się, z zatroskanym wyrazem twarzy.

Próbujesz uspokoić swoje serce, ale czujesz, jakby wyrywało ci się z piersi: - ''Nic mi nie jest.'' Rozglądasz się w poszukiwaniu Kurty, a twój niepokój wzrasta, gdy zauważasz, że nigdzie go nie ma: - ''Gdzie jest Kurapika?''

"Uspokój się. Weź głęboki oddech'' - kładzie dłoń na twoich plecach i zdaje sobie sprawę, jak bardzo się trzęsiesz. "Po prostu oddychaj. Znajdę Kurapikę. To był tylko sen.''

Bierzesz chwiejny oddech, próbując się uspokoić, ale nic nie wydaje się łagodzić twojego niepokoju. Izunavi dzwoni do Kurapiki i informuje go o twoim stanie psychicznym. Blondwłosy mężczyzna pędzi do twojego pokoju i przybywa zaledwie kilka minut później. Podbiega do twojego łóżka i bierze obie twoje dłonie w swoje,

"Oddychaj, ( Y/N). Jestem tutaj, nigdzie się nie wybieram" - dobiega jego łagodny głos.

Nie możesz się powstrzymać, gdy łzy zaczynają spływać ci po twarzy i chwytasz Kurapikę, chowając twarz w jego brzuchu: "Przepraszam, Kurapika", twój głos pojawia się między szlochami, "Zrobię to lepiej, obiecuję!".

Remember Me (Kurapika x reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz