Rozdział 1

142 2 0
                                    

"Dobry wieczór, (Y/N). Miło cię tu widzieć o tak późnej porze" - znajomy głos odbija się echem od drzwi.

Podnosisz wzrok znad czytanych dokumentów i widzisz znajomą postać stojącą w drzwiach. Blondwłosy mężczyzna ma na sobie czarny garnitur z marynarką zapiętą tylko do połowy. Pracowałaś z nim i twoim dobrym przyjacielem Leoriem przez ostatnie kilka miesięcy po tym, jak Kurapika przedstawił cię nowemu przewodniczącemu nowo otwartego stanowiska w Stowarzyszeniu Łowców.

Byłaś zaskoczona, gdy Leorio powiedział ci, że on i Kurapika sami zaczęli pracować dla Zodiaków, Kurapika został szczurem, a Leorio dzikiem po rezygnacji Ginga i Paristona. Kurapika wahał się, czy do nich dołączyć, ale Leorio zdołał go namówić i Kurapika stał się dla nich sporym atutem. Zamykasz oczy, gdy wspomnienia z pierwszej rozmowy z Kurapiką i Cheadle na temat objęcia stanowiska zalewają twój umysł.

"(Y/N) jest bardzo inteligentną osobą i chciałbym polecić ją na stanowisko wiceprezesa. Znam ją od lat, a poza tym nie przychodzi mi do głowy nikt bardziej odpowiedni na to stanowisko".

Cheadle Yorkshire, nowo wybrana przewodnicząca Stowarzyszenia Łowców, stoi naprzeciwko ciebie, a obok niej stoi Kurapika. Spogląda na ciebie z góry i z dołu, po czym oferuje ci mały uśmiech: "Czy byłabyś zainteresowana zostaniem moją wiceprzewodniczącą, (Y/N)?".

Kiwasz głową i lekko pochylasz głowę z uśmiechem na twarzy: "Jestem zaszczycona, że w ogóle mnie rozważasz, Cheadle-sama."

"Miło mi to słyszeć. Potraktujemy to jako miesięczny staż", wyjaśnia kobieta przypominająca psa, dodając: "Będzie ci o wiele łatwiej przejść na stanowisko wiceprzewodniczącej bez powodowania niepotrzebnych dla ciebie problemów".

Przykładasz dłoń do podbródka, wypowiadając na głos swoje myśli: "Ach, więc zakładam, że nie wzbudzi to żadnych pytań o moje doświadczenie".

"Widzę, że Kurapika nie przesadzał z twoim intelektem, chociaż mówił o nim w kółko. Wydawało się, że ma o tobie same dobre rzeczy do powiedzenia'' - powiedziała z chytrym uśmiechem na twarzy, gdy jej spojrzenie padło na Kurta.

Można śmiało powiedzieć, że nie spodziewałaś się tego usłyszeć. Na twojej twarzy pojawia się szczery uśmiech, gdy mówisz: "Dziękuję bardzo, Kurapika".

Jego oczy przesuwają się na ciebie z wyrazem zaskoczenia, odwracając od ciebie wzrok i mówi: "Nie musisz mi dziękować, ( Y/N)".

"Czy możesz zacząć w przyszłym tygodniu, (Y/N)?" Cheadle zastanawia się nad tobą, odwracając twoją uwagę od na wpół zmieszanego Kurty - "Chciałabym przedstawić cię reszcie Zodiaków."

"Oczywiście, nie mogę się doczekać."

"Doskonale. W takim razie do zobaczenia, (Y/N)'' - odwróciła się, by opuścić salę konferencyjną, zamykając za sobą drzwi.

W pokoju zostaliście tylko ty i Kurapika. Robisz kilka kroków w jego stronę, dziękując mu raz jeszcze: - ''Dzięki za zarekomendowanie mnie na to stanowisko, Kurapika. Cieszę się, że uważasz, że sprawdzę się jako wiceprzewodnicząca".

"Nikt inny nie poradziłby sobie lepiej", wyjaśnia ci z lekkim uśmiechem na twarzy, "Byłaś jedyną realną opcją. Oczywiście mam na myśli to w najlepszy możliwy sposób. Wystarczy powiedzieć, że nie ma nikogo innego, kogo mógłbym nawet polecić Cheadle-sama".

"To wiele dla mnie znaczy. Musisz mieć o mnie wysokie mniemanie.''

"To powinno być oczywiste'' - odwraca wzrok z uśmiechem na twarzy, po czym odwraca się, by wyjść z pokoju - ''Nie mogę się doczekać współpracy z tobą, (Y/N).''

Remember Me (Kurapika x reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz