perspektywa Newtona
Gdy pojawiłem się w posiadłości to miałem nadzieje, że mojego męża nie ma, ponieważ nie chciałem mieć kłopotów. Ale moje życzenie się nie spełniło. I już po chwili otrzymałem pierwszą klątwę od Axela i Nathana. Którzy wraz z moim mężem znajdowali się w moim gabinecie. I zaczęli mnie częstować kolejnymi klątwami. A ja dobrze wiedziałem, że to dopiero początek. I jak się okazało to miałem rację.
perspektywa Axela
Ja na prawdę nie wiem czego ten się spodziewał. Że ja się nie dowiem o ataku to był wielkim błędzie. Ale co się dziwić. Jak można było się tego właśnie spodziewać. I wraz z bratem jak gdyby nigdy nic. Dalej częstowałem swojego nosiciela kolejnymi klątwami. Aż ojciec kazał nam zaprzestać zabawę, ponieważ sam chciał się nim zająć. A ja wraz z bliźniakiem się z nimi pożegnałem. I każdy z nas wrócił do siebie.
perspektywa Nathana
Gdy wróciłem do posiadłości to moja kocica już na mnie czekała. A ja pokazałem jej wspomnienie. A ta nie mogła ze śmiechu z tego powodu. A ja im się nie dziwiłem. I razem spędziliśmy mile czas w sypialni. I nikt nam nie przeszkadzał. Ale można było się tego spodziewać. I jedno wiem na pewno, że dzisiaj nie będziemy mogli się nudzić.
perspektywa Gellerta
Jakoś nie jestem zaskoczony, że to się nie udało. Bardziej byłbym gdyby było właśnie inaczej. I gdy zostaliśmy sami to ten próbował mnie przekonać do zmiany zdania. Ale coś mu nie wyszło. I ja gdyby nigdy nic dalej karałem swojego ukochanego. Nie przejmując się niczym dookoła. Ale to już zupełnie inna historia.