rozdział 32

3 0 0
                                    

perspektywa Hermiony

Jednak Harrison miał rację co do próbnych testów. I jak się również okazało to naszym profesorom się chyba nudzi z tymi pytaniami. Albo uznali, że my nie mamy nic innego do robienia. To byli w wielkim błędzie. Bo te testy były na prawdę trudne. I nie wiem co ci sobie myśleli gdy je wymyślali. I chyba nie chcę tego wiedzieć. Dlatego też po napisaniu dzisiejszych testów szczęśliwa poszłam na obiad. Po którym wraz z innymi zaczęłam pisać eseje. I  szło to mi na prawdę szybko. 


perspektywa Rona

Mogliśmy jednak resztę osłuchać. Chyba się załamię jak się okaże, że w tą sobotę będzie wyjście do Hogsmeade. Dlatego też, żeby o tym nie myśleć to zacząłem pisać wraz z Nevillem eseje. A reszta w ogóle tego nie komentowała. I zachowywała się tak jakby miało być. Co mnie trochę denerwowało. Ale nie mogłem z tym nic już zrobić. Tylko patrzeć na rozwój sytuacji. Chociaż nie za bardzo mi się to podobało. 


perspektywa Dracona

Wątpię, żeby to coś ich nauczy. Chyba po przerwie będziemy musieli zacząć ich karać. Aby ci czegoś w końcu się nauczyli. Ale wątpię w to i dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. Ale to już zupełnie inna historia. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie. I gdy przestałem o tym myśleć. To pisałem dalej eseje. Ciesząc się, że połowę mam już na pisaną. Bo bym chyba osiwiał. A tego właśnie nie chcę. 


perspektywa Felixa

Mam tylko nadzieje, że w trakcie przerwy nam trochę odpuszczą. Ale powoli zaczynam w to wątpić. I dobrze wiem, że nie tylko ja. Chociaż reszta tego w ogóle nie okazji. A ja im się nie dziwiłem. Za to byłem mile zaskoczony gdyby było właśnie inaczej. I dobrze wiem, że reszta ma podobne zdanie co ja. A ja im się nie dziwiłem i żeby o tym nie myśleć to pisałem eseje. A trochę mi tego jeszcze zostało. 


perspektywa Harrisona

Tak byłem zajęty pisaniem i obserwowaniem Teodora. Że nie zauważyłem gdy wybiła odpowiednia godzina i trzeba było się udać do Wielkiej Sali na kolację która minęła jak zawsze szybko. Ale można było się tego właśnie spodziewać. I okazało się, że miałem rację, że w tą sobotę odbędzie się wyjście do Hogsmeade. A w kolejną wracamy już na święta do domu. Czego się nie spodziewałem. Ale co się dziwić. I żeby o tym nie myśleć to od razu poszedłem spać. I dobrze wiedziałem, że reszta to samo uczyniła. Ale można było się tego właśnie spodziewać. 

Harrison Black II (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz