perspektywa Blaise
Pierwszy tydzień szkolny minął jak dla mnie i innych zbyt spokojnie. Nawet się zastanawiałem czy czasami pewna grupka na pewno się dobrze czuje, że nie atakują nas. Ale najwidoczniej coś planują i trzeba mieć się na prawdę na baczności. Chociaż nie za bardzo mi się to podobało. Ale dobrze wiedziałem, że nic z tym nie mogę zrobić. I dobrze wiedziałem, że inni mają podobne zdanie co ja. Na szczęście profesorowie nas nie męczą jeszcze esejami. Ale dobrze wiedziałem wraz z innymi, że to tylko kwestia czas i się zmieni. I jak się okazało to miałem rację po dzisiejszych lekcjach i uznałem, że im się na prawdę chyba nudzi.
perspektywa Oriona Seniora
Musze przyznać, że podoba mi się nauczanie. Ale mogłem się tego właśnie spodziewać. Ale co się dziwić. Jak nigdy nic nie wiadomo. Gdy przestałem o tym myśleć to zacząłem sprawdzać eseje. Na szczęście mój wnuk nie wada żadne kłopoty. I nie muszę się o niego martwić. Może dlatego, że nie wdał się za bardzo w swojego ojca. Gdyby się tak stało to by było na prawdę kiesko. A tego właśnie nie chcę. Ale coś czuję, że moje przyszły wnuki dadzą nam w kość. I dzięki nim nie będziemy mogli się na pewno nudzić.
Perspektywa Harrisona
Po obiedzie wraz z innymi zacząłem pisać eseje. Aby mieć je z głowy. A trochę tego było. Ale można było się tego właśnie spodziewać. Ale pocieszałem się, że jak teraz to wraz z innymi napiszę. To będę miał później więcej czasu. A po minie Teodora. Dobrze wiedziałem, ze ten też ma taką nadzieję a ja się nie dziwiłem. Czas na pisanie tak szybko mijał. Że byłem mile zaskoczony, że trzeba będzie w końcu udać się na kolację. Ale można było się tego spodziewać. I od razu poszedłem spać.
perspektywa Teodora
Po kolacji od razu udałem się do swojego dormitorium. Gdzie mój brat chciał się dowiedzieć czy udało mi się przekonać Blaise aby zmienił zdanie. Ale jednak tak się nie stało. A ja z wielkim uśmiechem od razu poszedłem spać. Jedno wiem na pewno, że nie będziemy mogli się nudzić. I dobrze wiem, że nie tylko ja mam takie zdanie.