perspektywa Rona
Na tą chwilę rodzice mnie nie męczą esejami, ponieważ nie wiedzą ile mam do napisania. Ale niestety bliźniacy mnie wydali i rodzice dali mi w nagrodę wykład. Czego się po nich w ogóle nie spodziewałem. I już po chwili miałem dość. I dobrze wiem, że nie tylko ja. Dlatego też żeby o tym nie myśleć to udałem się do pokoju aby pisać eseje. Aby nie mieć jeszcze większych kłopotów. A trochę mi to zajmie. Ale to już zupełnie inna historia. Żeby o tym nie myśleć. I jedno wiem na pewno, że zawsze mogło być gorzej.
perspektywa Freda
To nie nasza wina, że nie pisał. A my chcieliśmy im pokazać, że napisaliśmy. I ten teraz cierpi. Gdy reszta braci się o tym dowiedziała. To nie mogła ze śmiechu. A ja im się nie dziwiłem, ponieważ ja również. I gdy przestałem o tym myśleć to z braćmi zacząłem sprzątać. A czas mijał mi na prawdę szybko. Co mnie cieszyło. Ale co się dziwić. I tak mijał nam czas aż do kolacji. A ja wiedziałem jedno, że na pewno nie będziemy mogli się nudzić. I gdy wybiła odpowiednia godzina to udaliśmy się do jadalni na kolację.
perspektywa Albusa
Cały dzień zastanawiałem się czemu mój najmłodszy syn musiał tak mocno się we mnie wdać. Ale nie mogłem znaleźć na to właśnie odpowiedzi. Za to moi mężowie otwarcie się ze mnie śmiali. A mi jakoś nie było do śmiechu, żeby o tym nie myśleć to od razu udałem się na kolację. Gdzie ci pocieszyli mnie, że zawsze mogło być gorzej gdyby Ron miał bliźniaka. A ja dobrze wiedziałem, że mają racje i przestałem się na sobą użalać. A udawali, że nie wiedzą o co mi się rozchodzi. A ja im się nie dziwiłem, ponieważ ja na ich miejscu też bym tak się na pewno zachowywał.
perspektywa Fabiana
Kolacja minęła szybko i poinformowałem wszystkich, że za dwa dni przenosimy się do Blacków. Gdzie mamy spędzać święta. Co wszystkich ucieszyło. A ja od razu sprowadziłem Rona na ziemię, żeby wiedział, że tam i tak będzie pisał eseje. A ten załamany udał się do swojego pokoju spać. A ja nie mogłem ze śmiechu z tego powodu. Tak samo jak i inni. Ale wątpię, że ten się czegoś nauczy. Ale nigdy nic nie wiadomo. I może coś w końcu zrozumie.