40. Rozhisteryzowana nastolatka.

333 18 7
                                    


Lloyd

Wybuchł alarm. Kolejny raz w ciągu doby. Zdecydowałem, że tym razem zostanę u siebie bo pewnie to kolejne zwykłe włamanie albo kradzież. Ciągłe zbiórki zaczynały mnie męczyć, przestawało mi zależeć na Ninjago city za co idzie również nie wypełnianie się ze swoich obowiązków.

- I tak mi nie pozwolą iść.- Stwierdziłem, wyrażając swoje niezadowolenie. A może cieszyłem się? A z czego tu się cieszyć? Cóż, ze spokoju.

A co do mojego snu, przepowiedni? Nie powiedziałem im, nie umiałem tego przedstawić, opisać. Obym to był zwykły koszmar.

Minęła chwila, gdy do drzwi zapukał mój czerwony przyjaciel.

- Proszę!- Nie chętnie odpowiedziałem, jednak ukrywałem to.

- Zapraszam szanownego Pana na posiłek.- Ukłonił się teatralnie.

- Próbujesz mnie przekupić?

- A czemu niby, miałbym? 

- No nie wiem... Może dlatego, że...- Odebrało mi mowę.

- Co? Słów zabrakło?

- Odwal się.

- Zachowuj się i chodź.

- Lecę, pędzę. Nigdzie nie idę.- Postawiłem na swoim.

- Mam zawołać Nya'ę? O, albo Harumi?- Lepiej nie.

- Nie musisz. Zaraz przyjdę.

- Na taką odpowiedz liczyłem.- Uśmiechnął się od ucha do ucha i poklepał mnie po ramieniu.

Odsunąłem się gwałtownie i zasłoniłem się ręką, uginając ją pod kontem prostym.

Automatycznie, gdy zrozumiałem co zrobiłem patrzyłem na niego pusto ze łzami w oczach. Nie Lloyd ,nie rozbecz się. Nie wolno Ci. Emocje nie mogą ujrzeć świtała dziennego. Emocje trzyma się w sobie. Duś to, w końcu umrze. Koniec z tym.

- Przepraszam...

-Nie... To ja przepraszam. Zapomniałem o tym... Chciałbym aby było jak dawniej, nie zmuszę Cię do niczego...

- Czyli nie muszę iść do jadalni?

- Po za tym. - Naburmuszyłem się. - Musisz zacząć normalnie jeść, młody. Proszę, zrób to. Nie chcę Cię ciągnąć tam siłą...

- Z-z skąd wiesz?

- Lloyd.... Spójrz w lustro. To na prawdę po tobie widać.

- Nie prawda. Nic nie wiesz i nic nie rozumiesz.

- Możesz tak uważać. Chodź już...

- Nie chcę... Jadłem godzinę temu.

- Lloyd do jasnej ciasnej! Nie przekonasz mnie. Idziemy. Zaraz na prawdę zaciągnę Cię siłą.

- Nie uda Ci się to. Nawet nie próbuj.- Pogroziłem mu mocą

- Zaraz mnie coś trzaśnie.

- I to niby ja jestem nerwowy.

- Bo jesteś a do tego irytujesz starszego brata.

- Ja nie...-

- Chłopcy, co was tak długo nie ma? Czekam na was.

- Już idziemy Mistrzu Wu. - Kai uśmiechnął się z dezaprobatą.

No to po mnie.

****

Wyrok Demona / NINJAGO LlorumiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz