- Hej, Asher – ciężkie ramię opada na moje barki, ledwo zdążę zamknąć drzwi swojego samochodu. Metaliczny fiolet odbija światła słoneczne, a na moich ustach od razu pojawia się zadziorny uśmiech.
- Co tam? – pytam Chrisa i poprawiając pasek plecaka, który lekko się zsunął, odwracam się w stronę bramy szkoły. Oakvill High School to nowoczesny budynek z czerwonej cegły otoczony parkiem, do której uczęszcza około tysiąca uczniów. Jako osiemnastolatek nie powinienem aż tak cieszyć się na jego widok, a jest zupełnie odwrotnie. Uwielbiam szkole i uwielbiam się uczyć. Będąc w ostatniej klasie uzyskuję najlepsze wyniki w szkole i to z każdego przedmiotu. Przyjaciele śmieją się, że muszę mieć jakieś chody u nauczycieli, ale prawda jest taka, że od zawsze szybko przyswajałem wiedzę. I to z każdego przedmiotu! Niektórzy ludzie wolą przedmioty ścisłe, inni zaś te humanistyczne a mnie żaden nie sprawia problemu. Jedyne czego wymagam, to by każdy z nich dostarczał mi użytecznych informacji i bym mógł nadal się uczyć. Gdyby ktoś na mnie spojrzał, w ogóle by w to nie uwierzył. Jestem wysoki, moje ciało zaś jest umięśnione dzięki siłowni i graniu w rugby. Zielone oczy skarżą się łobuzersko,w policzkach mam dwa dołeczki, usta pełne i wyraziste. Przyciągam wzrok dziewczyn i zdaje sobie sprawę, że uważają mnie za przystojniaka. W ogóle nie wyglądam jak typowy kujon, dlatego często też spotykam się z zaskoczeniem, gdy nowo poznana osoba dowiaduje się o moich wynikach w szkole. Schlebia mi, że laski wręcz same zrzucają majtki na mój widok, ale nie korzystam z propozycji ich towarzystwa zbyt często. Kolejne zaskoczenie, co nie? Młody, przystojny i popularny, to przecież logiczne, że playboy. A jednak i pod tym względem wychodzę poza schemat. Nie jestem prawiczkiem, nie przesadzajmy. Po prostu ostrożnie dobieram osoby, którym pozwalam się do siebie zbliżyć. W ciągu całego swojego życia miałem dwie dziewczyny „na poważnie", żadna z tych relacji jednak nie przetrwała. Brakowało mi w tym głębi, tego czegoś. Szukam dziewczyny, z którą nie tylko będę mógł się pieprzyć tak jak lubię, ale która będzie miała w głowie coś więcej niż najnowsze nowinki modowe i sposoby na ulepszenie swojego ciała skalpelem. I wbrew pozorom, to nie takie łatwe, zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach panuje przekonanie, że dziewczyny muszą być idealne. Największa bzdura, jaka słyszałem.
- Koleś, słuchasz mnie w ogóle?
Głos kumpla wyrywa mnie z chwilowego zamyślenia. Nawet nie zauważyłem, że już weszliśmy do środka budynku. Wokół nas przechodzą tłumy niewyspanych i niezadowolonych uczniów. Zupełnie tego nie rozumiem, przecież szkoła nie jest wcale taka zła. Oczywiście wiem, że nie każdy tak jak ja uwielbia się uczyć, no ale poza nauką, można się tutaj też spotkać z przyjaciółmi. Dlaczego więc większość młodych ludzi marzy tylko o tym, by opuścić te mury?
- Co? Sorry, zamyśliłem się.
- Mówiłem, że w piątek po meczu jest impreza u Steela. Jego rodzice wyjeżdżają na weekend, więc to idealna okazja by się zabawić. Zwłaszcza, że będzie co świętować!
- Jeszcze nie wszedłeś na boisko, a już wiesz, jak skończy się mecz ? – droczę się z nim.
- Pewność siebie jeszcze mnie nie zgubiła – odsuwa się ode mnie, odwraca tak by patrzeć mi w oczy i idąc tyłem, kontynuuje. – No weź, nie powiesz mi, że nie tęsknisz za imprezami. Alkohol, dupeczki i dobra muza od Bona. Idealne zakończenie tygodnia!
- Jasne, jasne. Tobie wystarczy tylko to pierwsze i drugie, byś chodził szczęśliwy i uśmiechnięty przez najbliższy tydzień.
- Korzystam, póki jestem młody i laski same pchają się do mojego łózka. Co w tym złego? Zresztą nie zmieniaj tematu. Idziemy i nie ma wymówek – rzuca Chris, szturchając mnie w bark. Krzywię się teatralnie i pocieram miejsce, które dotknął, choć przecież nawet nie poczułem, że to zrobił.
CZYTASZ
Drive on
RomanceAsher Komer to uosobienie paradoksu. Szkolna gwiazda, przystojniak którego usidlić chce nie jedna. Jego wygląd nie sprawia jednak, że stał się playboyem. Wręcz przeciwnie, chłopak kocha się uczyć i ma do tego talent, więc ksywka kujona jest dla nieg...