Rozdział 10

23 2 0
                                    


Obserwuję wychodząca z pomieszczenia Cheryl, próbując poradzić sobie z falą furii pragnącą opętać moje ciało. 

Pierdolony koszmar. 

Tak, to na pewno jest koszmar! Opieram głowę o szybę za mną, przymykam powieki i stosując metodę na dziesięć, odliczam z każdą kolejną cyfrą biorąc głęboki oddech. Nie myślę, nie dopuszczam do siebie niż poza potrzeba wzięcia oddechu i wypuszczenia go z płuc w odpowiednim momencie. 

W końcu docieram do końca, otwieram oczy i zagapiam się na brudne kafle. 

To jednak nie jest sen. 

Wypadam z toalety i pędzę przed siebie, ale wcale nie do sali lekcyjnej czy sekretariatu gdzie powinienem zgłosić swoje spóźnienie. Nie, kieruje się wprost do drzwi wejściowych, potem na parking, aż w końcu opadam na siedzenie kierowcy w swoim samochodzie. Ręce drżą mnie jak w febrze, ale nie zwracam na nie uwagi. Odpalam silnik i kładę słonie na kierownicy, czując że właśnie tego mi w tej chwili trzeba. Głośnej muzyki, pustej drogi i gazu wciśniętego w podłogę. 

Odpalam Spotify, a następnie korzystając z sieci głośników połączonych z telefonem, puszczam Stay Away Nirwany i z piskiem opon wyjeżdżam że szkolnego parkingu. 

Kieruje się prosto na autostradę. Potrzebuje pomyśleć, a to jedyny i najlepszy sposób jaki znam. Zawsze gdy siedzę za kierownicą, moje auto pędzi ponad sto kilometrów na godzinę*, a ja wymijam samochody lewym pasem, mój umysł skupia się na przetrwaniu, a ja mam możliwość poukładać wszystko na spokojnie, bez zbędnego szumu.

Tak jest i tym razem. Gdy tylko krajobraz za oknem zaczyna umykać z zawrotną prędkością, pogrążam się z analizie wszystkiego, czego się dowiedziałem. Z najdrobniejszymi szczegółami przypominam sobie film nagrany przez Cheryl, na którym nie tylko widać jak Monica pomimo moich protestów dąży do seksu. Widać też, że jestem praktycznie nieprzytomny przez większość czasu ! I może bym uwierzył, że się nawaliłem, tyle że powiększone źrenice i niemoc wskazują na zupełnie co innego. I w końcu muszę się z tym pogodzić - laska mnie naćpała. Naćpała, a potem zaciągnęła na górę z zamiarem uprawiania seksu z moim trupem.

- Kurwa - uderzam dłonią w kierownicę. Wszystko we mnie buzuje, a ja nie potrafię sobie z tym poradzić tak szybko jakbym chciał. Prawdopodobnie gdyby nie Kavanah, został bym zgwałcony. Tylko czy na pewno? Na filmie widać, że mi stanął po tym jak Monica zaczęła się nim bawić, a to chyba świadczy o mojej chęci. Sam już nie wiem co mam myśleć, bo choć ewidentnie próbowałem ją odepchnąć, moje ciało miało swoje zdaniem. Co nie oznacza, że wina Monici jest mniejsza, i mam zamiar dopilnować, by pożałowała że w ogóle się do mnie zbliżyła. 

No dobrze, ale co z Cheryl? Od samego początku czułem że będą z nią kłopoty i fakt, ma talent do ich przyciągania. Ale gdyby nie ona, w piątek sprawy zaszłyby o wiele dalej. Dodatkowo była gotowa udawać, że ze mną spała, tylko po to by ulżyć mi w cierpieniu po poznaniu prawdy. Ostatecznie mi powiedziała, zachowując jednak delikatność. No i ten filmik... Mogła go na udostępnić i patrzyć z uśmiechem jak spadam na dno, jednak tego nie zrobiła. 

Może muszę się zastanowić nad swoim zachowaniem wobec niej? 

Nagle dociera do mnie, gdzie przyjechałem i jestem zaskoczony. Stoję na podjeździe przed domem mojej babci w Vancouver i zastanawiam się, jakim cudem nie zabiłem się po drodze, ciągle błądząc myślami wokół piątkowych wydarzeń ? Chyba ktoś nade mną czuwa. Ale skoro już tutaj jestem, nie wypada odjechać. 

Wysiadam i wspinam się na ganek, a potem pukam do drzwi. Po kilkunastu sekundach otwiera mi babcia Clarisa, a uśmiech na jej twarzy zastępuje szok. 

- Asher, kochany. Co się stało? 

Gestem dłoni wskazuje mi bym wszedł, więc to robię, a następnie mocno ją przytulam. 

- Nic się, babciu, nie stało. Wpadłem z wizytą. Chyba mi można ? - unoszę zadziornie brew, racząc są nieco słabym uśmiechem. 

Staruszka rusza w głąb domu, kierując się do salonu. To ta kobieta jest mi najbliższą rodziną, to ona jest przy mnie zawsze wtedy, gdy rodzice nie mogą. Czyli zawsze. Wiele jej zawdzięczam, ale również podziwiam jej hart ducha i nowoczesność. Wiem, że mogę z nią porozmawiać o wszystkim, co mnie dręczy, a ona mnie nie oceni. Nie da mi również gotowego rozwiązania, sprawi zaś że sam dojdę do odpowiednich wniosków. Jak terapeuta, tyle że ona robi to z miłości do mnie, a nie dla pieniędzy. 

- W środku tygodnia? We wrześniu? O dziesiątej rano? - rzuca pytaniami, w ogóle nie oczekując odpowiedzi, a potem dodaje - Wybacz, wnusiu, ale na taki kit to ja nie polecę. Poczekaj chwilkę, skoczę zrobić herbaty,a potem wszystko mi wyśpiewasz. 

I znika, zostawiając mnie samego. Docierają do mnie dźwięki jej krzątaniny, więc opadam na oparcie sofy i grzecznie czekam, zastanawiając się, czy w ogóle zaczynam dręczący mnie temat. 

Babcia Clarisa w końcu wraca, z taca na której stoją dwie filiżanki, cukiernica i talerz z ciastkami. Kładzie wszystko na stole, a potem siada w swoim ulubionym fotelu i wbija we mnie wyczekujący wzrok. Pod jego intensywnością kurczę się w sobie, aż w końcu cała brawura ze mnie ulatuje, a ja załamany opuszczam ramiona i wzdycham. Zbieram się w sobie, a w końcu pytam, nie patrząc jej przy tym w oczy: 

- Babciu, czy jest możliwym by mężczyzna został zgwałcony? 

Głośny wdech wybucha w ciszy, która zapada na kilka sekund. Kobieta podnosi się i siada obok mnie, łapiąc moje dłonie w swoje. 

-Asher, co też ty mówisz ? - pyta zaskoczona. 

- Po prostu się zastanawiałem, czy jest taka możliwość. No wiesz, skoro udało się uprawiać z danym mężczyzną seks, to znaczy że chciał, prawda ? Bo gdyby nie chciał, jego ciało...no wiesz...- jąkam się, nie widząc jak powiedzieć to wprost. 

- Mylisz się, mój drogi. Mężczyzna, tak jak i kobieta, może zostać zgwałcony. To że penis reaguje na stymulanty, jest warunkowane przez wiele czynników. Jednakże każda niepożądana czynność, zagrażającą twojej intymności i poczuciu bezpieczeństwa jest przestępstwem, czyli gwałtem. W społeczeństwie raczej się takich tematów unika, udaje się, że przecież to najczęściej słaba płeć pada ofiarą takiego czynu. I oczywiście, to prawda, ale nie oznacza to, że gwałconych mężczyzn nie ma w ogóle. Jest ich całkiem spoko. 

Wpatruje się w nią, czując jak gula rośnie mi w gardle. Miałem wątpliwości, chciałem myśleć, że może będąc pod wpływem gówna które mi podała Monica, w jakiś sposób zachęciłem ją do tego wszystkiego. Po słowach babci jednak muszę się z tym pogodzić. Prawie zostałem zgwałcony przez dziewczynę, która nie rozumie słowa nie. I miałem zamiar sprawić, że będzie tego żałować do końca życia. 

Drive onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz