Rozdział 22

49 5 5
                                    

Ziarenka kawy są dobre ale po 60 zaczyna kłuć w klatce piersiowej

31 października

(Per.Polska)

(Buuu kurwa)

Na ogół dzisiaj halloween. Znacie angielski. Hell win. Piekło wygra gogogogogo. Jutro 1 listopada czyli wleci vibe zimowy. Tak jest co roku.

Siedziałem na przystanku wyczekując na autobus. MARZNĄC ponownie. Zjadłem se bułkę. Nawet kurwa gryza nie wziąłem i kurwa coś nie tak. REKLAMA MI SIĘ NA SŁUCHAWKACH WŁĄCZYŁA.

Kurwa zapłaciłem za premium żeby nie było tych jebniętych reklam i się okazuje że mi się premium z dupy wyłączył. On kurwa miał być jeszcze przez miesiąc AHHHHH. No i kolejna reklama.

Sanah: ananas siarka salmonella lubrykant trutka z różyyy. Wow! Ale dupa!

P: ZAMKNIJ PIZDĘ

Moje załamanie nerwowe powoli wzrastało. KURWA NIE DAJE RADY. JA JUŻ NIE WYTRZYMUJE.

Kupiłem premium ponownie i już nie trzeba się przejmować piskiem sanah śpiewającej o lubrykancie. Znaczy o jej sałatce z nutką róży. Jebani scamerzy.

Przyjechał wsiobus. Ja już nie wiem czy ja na wsi czy w mieście mieszkam kurna. Dobra wsiadam. Pokazuje bilet i zasiadam na swoje miejsce. Przy każdym przystanku patrzę na te klauny wsiadające do autobusu z makijażem na halloween.

Śmiejąc się po cichu pod nosem zdałem sobie sprawę że jestem na 6 przystanku. KURWA. Jakby to obok Niemca to może jeszcze nie wyjechał z Rzeszą do szkoły.

DRYŃ DRYŃ

O kurwa niemcy- skubany mnie namierzył jakoś. Czemu on się gapi na nadjeżdżający autobus? Zjeb.

Odbieram!

N: co ty mi pod blokiem stoisz?
P: kurwa gdzie ty jesteś
N: kurwa co ty tu robisz
P: no dwa przystanki pominąłem..
N: jak do jasnej cholery
P: śmiałem się z makijażu ludzi na halloween..
N: to nic nie tłumaczy że tu jesteś
P: no i tak się śmiałem że przejechałem dwa przystanki

Japijerdziele jak to głupio zabrzmiało. Jeszcze mnie będzie obgadywać. JAPIERDOLE

P: ej a podwieziesz mnie do szkoły jak z rzeszą będziesz jechać?
N: ja dzisiaj do szkoły nie idę..
P: JAK NIE
N: ząb mnie boli
P: dobra to idę pieszo nara
N: Ron: jak rzesza będzie jechać to ciebie zawiezie
P: o jezu
N: nie marudź chodź do środka
P: yhym

Jeszcze mnie zaczną molestować Niemcy jedne. Ja się boje tam iść tak szczerze. Zerknąłem na balkon widząc cesarstwo niemieckie w futrze z tygrysa szablozębnego siedzącego na tronie królewskim paląc papieroski. W innym oknie dostrzegłem starą babę gapiącą się na mnie. Podejrzewam że to ta plotkara spod 6 o której gadał Niemcy. Patrzę znowu na cesarstwo i widzę siedzącego na podłodze obok cesarstwa niemca. Czyli już wiem jak on mnie tak szybko zauważył.

Okazało się że przyjechał autobus który jechał w stronę mojej szkoły. Poczułem ulgę że nie muszę jechać z Rzeszą. Przebiegając przez drogę ledwo co na chodnik stanąłem. Przejechało rozpędzone auto które prawie się we mnie jebało. W sumie to jebnęło. Myślę że coś 120 km na godzinę jechało. W TERENIE ZABUDOWANYM mandacik gwarantowany.

Żeby nie było to był elektryk a elektryki są ciche. Auto wyjechało z zakrętu oraz autobus strasznie burczał. Chociaż troszkę to moja wina ponieważ się nie rozejrzałem. Ale chuj to wina kierowcy elektryka i tak. Auto przyjebało mi w lewą stopę oraz częściowo w łydkę. BOŻE JAK TO BOLI. Kurwa kto by się spodziewał.

Gdybym poszedł do niemca nie stało by się tak. Gdybym pojechał z rzeszą moja noga by była w lepszym stanie. Japierdole jaki idiota ze mnie. Jeszcze się kurwa rozryczeć na środku osiedla. ALE KURWA JAKI WSTYD. JESZCZE PRZED NIEMCEM. I TĄ JEBANĄ PLOTKARĄ SPOD 6. PRZED KURWA KIEROWCĄ AUTOBUSU. PRZED CESARSTWEM KURWA NIEMIECKIM. Ale mogło być gorzej? Prawda? Co gdybym później przeszedł przez drogę. Czy by to auto wjebało we mnie? To auto się zrespiło z dupy. Dobra koniec z tym. Jebać elektryki.

Stanąłem na środku chodnika z lekkim „co do się od kurwiło?" na twarzy. Kierowca autobusu wysiadł zobaczyć czy wszystko git. Elektryk dalej jechał w pizdu. Plotkara spod 6 aż zdjęła swoją perukę ukazując swoją idealną lśniącą łysinę niczym pazdan z wrażenia. Cesarstwu spadł papieros na kwiatki sąsiadki poniżej. Całe szczęście się nie podpaliły. Niemcy wybiegł z balkonu i na ogół z jego domku biegnąc do mnie. Kurwa jeszcze jego brakowało.

Kierowca autobusu: wszystko dobrze z pana nogą?
P: tak dziękuję

Wsiadłem do autobusu zanim Niemcy do mnie przybiegł zostawiając go z tyłu. Chyba jednak nie idę do szkoły.

(Per. Niemcy)

Stałem jak słup patrząc na odjeżdżający autobus z polaczkiem. Czy polska na serio będzie w szkole z tą nogą? I czemu mnie zignorował? O co mu chodzi?
Kurwa fałszywiec jeden. Cwany podły polaczek.

Wróciłem do domu i do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz i wyjąłem mały pamiętniczek. Wziąłem długopis i zacząłem pisać.

„Polska to fałszywiec zapamiętaj. Jest fałszywym gnojem na którego jedyne co to wydałem pieniądze. Przez ten cały czas mnie zapewne obgadywał. Żałuje że go poznałem.
31.10"

Skończyłem pisać zostawiając dwie kropelki łez rozmazujących tusz na papierze. Schowałem pamiętniczek i poszedłem do łóżka przemyśleć wszystko.

***

(800 słów)

Ten rozdział skręca, wykręca, wkręca, odkręca i wiele wiele więcej 💀Przepraszam nie miałam innego pomysłu na rozdział XDD więc macie to gówno

Tak schodząc z tematu dziękuje tym wszystkim osobom które komentują to gówno 😭 na serio wasze komentarze poprawiają mi dzień XD

Pozdrawiam serdecznie i powodzenia w szkole ludzie <3

Szkoła Bez Mózgów (CH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz