Rozdział 10

111 6 1
                                    


(14 lutego) walentynki

per.Polska

Siedziałem na ławce w naszej kochanej szkole. Dzisiaj poczta walentynkowa pewnie tak jak co roku dostanę gówno. Jednak trudno. Ciekawe czy tylko ja tak mam że zastanawiam się kto będzie miłością mego życia. Dzisiaj na matmie do nas przyjdą. Ja jako dobry przyjaciel wysłałem moim znajomym jakieś gówno walentynki.

*skip time* matma z III rzeszą

H(hiszpania):dzień dobry! Poczta walentynkowa
Sz(Szwecja): tak tak dzień dobry

Szwecja roznosi to tylko dlatego bo chce walentynki poczytać tylko gdzie jest-

J:KONICZIŁA POCZTA WALENTYNKOWA
P: 666 i tak dalej. Wtedy przyjedzie od razu..
Cz:EGZORCYSTA
Rz: Czechy uspokój się bo ja zaraz tu wezwę egzorcystę.

Japonia shiper szkoły dalej nie wiem co ona robi w naszych progach europy jak powinna być w klasie Azjatów.  Tak samo z Ameryką ale to chyba tylko dla tego że Uk tutaj jest. Chociaż kto by tu przychodził tylko dla kujona?

P:psssytttt
Am:hm?
P:bo kanada to twój brat co nie
Am: tak dokładnie
P:a Uk?
Am:aaa to tylko kuzyn
Ka(Kanada): co ja
P:od kiedy ty jesteś w tej klasie
Ka: od kiedy Stany umysłu tu są
Am: NIENAWIDZĘ CIĘ
Rz: PRZESTAŃCIE SIĘ DRZEĆ 

Zapadła cisza. Poczta dalej kontynuowała rozdawanie walentynek a tu nagle. 4 WALENTYNKI MAM. Rekord dotychczas. 

Otworzyłem pierwszą od Węgra yhm. Napisał mi przepis na wodę z starożytnych winogron Łaaaaaaał. Od kiedy on się na winogronach zna? woda z winogron  To nie będzie wtedy sok?

Druga miała tekst „Na górze fiołki na dole barany. Zjadłem ci kota gdy spał" Co kur wa miałem traumę po przeczytaniu tego.  Czech zaczął się śmiać pod nosem a ja mu pokazałem środkowy palec. U rąk jak coś.

Trzecia była podpisana NiEmcy. Ta nimieckie ruiny widać. „ mój pierożku kochany wypierdol się na ziemię 🥰" wtf czemu kochany i czemu na  ziemię? A ja może wolę na chodnik? Nieprzemyślana wypowiedź.

Czwarta była tą tajemniczą boo była jakaś promamrotana nie wiem co to znaczy. No jakaś powyginana była. Jaki nie porządek bruh. CHWILA CHWILA. To ten przepis co mi Litwa obiecała na urodziny powiedzieć. To był przepis na domowy kisiel. Tak. Domowo robiony kisiel. Będzie dobry.

Gapiłem się na niemca jak otwiera moją walentynkę. To wcale nie ja napisałem metrowy list. Może więcej. Coś 119 cm miał. O czym ja gadam? Sam nie wiem napisałem porostu długi list. U niemca w oczach było widać zszokowanie jak ja tyle czasu miałem na napisanie tego.

* skip time po lekcji*

*per.III Rzesza*

(Miska_PL- nie przywal mi swoim bidonem w twarz po przeczytaniu tego)

Siedziałem jak zwykle w swoim gabinecie jednakże ktoś zapukał.

Rz:KTO TAM
Zr: ja a co?
Rz:a nic co cię tu sprowadza?
Zr:nudzi mi się
Rz:no zjeb no zjeb KURWA ZJEB

Zr:o ci ci znów chodzi?
Rz:nie piłem dzisiaj kawy
Zr:a zrobić ci?
Rz:jak ci się chce.
N:hej tato-

Rz:Zsrr wywalaj stąd
N:nie nie jak chcecie mieć czas dla siebie to proszę hobiihihihiihi
Zr:nawet twój syn mnie rozumie
Rz: dobra niemiec spadaj już stąd i ani szeptu Japonii kupię ci berlinki
N:okejj

Szkoła Bez Mózgów (CH)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz