Rodział 16

2.7K 152 6
                                    


Jak rano się obudziam zobaczyłam że mam ponad 30 wiadomości . I zgadnijcie od kogo ?!?!?!? Ten debil pisał do mnie prawie całą noc . W ostatnie wiadomści była prośba
żebym przyszła dzisiaj na boisko o 13 bo chce mi coś powiedzieć . No dobra , niech mu będzie , przyjde . Wstałam szybko z łóżka . Była już 11 a miałam do zrobienie jeszcze pare rzeczy .
Z szafy wzięłam czarne spodenki do kolan i również czarną koszulke z odkrytymi ramionami . Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie .
Płatki z mlekiem i sok pomarańczowy ,
Mmmmmm. Jak zjadłam miske i szklankę włożyłam do zlewu a sama pobiegłam do łazienki . Uczesałam się w wysokiego koka i umyłam zęby .
Wyszłam z łazienki , poszłam do pokoju po książkę "Robin van Persie - biografia " i zeszłam na dół . Była już 12 , mam jeszcze pół godziny . Z domu wyszłam o 12.30 i ruszyłam spacerkiem do lasu . Lubię wchodzić do tego lasu . Uwielbiam iść i słyszeć szum liści i drzew , granie świerszczy i brzęcenia owadów . Doszłam na boisko ale jego jeszcze nie było . Poszłam i usiadłam na swoim miejscu.
Po paru minutach usłyszałam za sobą kroki . Odwróciłam się .
-Oj joj kogo to moje oczy widzą - powiedział z ironicznym uśmieszkiem.
- Widzą , widzą ale zaraz mogą przestać - odpowiedziałam mu spokojnie .
- Eeee spokojnie ja chce się pogodzić - podniósł ręce w geście kapitulacji i usiadł na przeciwko mnie .
- Jak tam chcesz - mruknęłam i po chwili zapytałam się - A co cię do tego skłoniło ? -
- Szczerze to dlatego że nie chciałbym zaczynać nowej znajomości z fajną osobą od kłótni - mrugnął do mnie a ja przewróciłam oczami .
- To jak dasz się przeprosić - zapytał i zrobił oczh kota ze shreka .
- No nie wiem , nie wiem ... - na te oczy to ja byłam już odporna .
- Proszeeeeeeeee - jęknął .
- Zastanowie się - powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego .
- Ja ci dam zastanowie się - powiedział z mściwym uśmieszkiem .
- O co ci chodzi ? - zapytałam ostrożnie . Nie odpowiedział mi tylko skoczył na mnie i zaczął mnie łaskotać.
No nie moge !!! Mnie nie można łaskotać !! Prubowałam coś powiedzieć ale nie dałam rady nic wykrztusić .
- To jak dasz się przeprosić ? - zapytał z uśmiechem czarnowłosy dalej mnie łaskocząc .
- T ttak - wykrztusiłam .
- To dobrze - powiedział i odsunął się odemnie a ja w końcu mogłam złapać oddech .
- Zobaczysz jeszczs się odegram - spiorunowałam go spojrzeniem .
- Taaaa na pewno - mrugnął do mnie .
Jeszcze potem gadaliśmy dość długo . O wszystkim i o niczym . Tak po prostu . Jak była już 18 stwierdziłam że musze się już zbierać . Wstałam a Matt spojrzał na mnie smutnym wzrokiem .
- Idziesz już ? - zapytał .
- Taaaa jutrk mam trening a musze się jeszcze spakować i wyspać więc ...
- odpowiedziałam nie dokańczając .
- No dobra . To do jutro ? - zapytał na odchodnym .
- Nie wiem ale postaram się przyjść - odpowiedziałam i ruszyłam w strone ścieżki .
- To paaaa - usłyszałam zanim jeszcze weszłam do lasu .
- Paaaa - odkrzyknełam i zanurzyłam się w "mój " las .
Pół godziny póżniej byłam już w domu . Mamy jeszczs nie było . Zdjęłam buty i poszłam do siebie do pokoju po piżame a potem do łazienki żebh się umyć . Nalałam sobie całą wanne wody i po rozebraniu się zanurzułam się w ciepłej wodzie . Wyszłam umyta po jakiś 30 monutach . Wytarłam się i przebrałam w piżame . Wróciłam do pokoju wskoczyłam do łóżka i nastawiłam soboe budzik na 7 . Położyłam głowe na poduszce i od razu zasnęłam .


**************

SiemaSiema postanowiłam że zacznę publikować wcześniej bo napisałam już do końca . Zaczynam od dzisiaj i będe dodawać codziennie . Mam nadzieje że się spodoba .
Do jutra ;D

Hala Madrid

Piłkarskie Marzenie[Korekta]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz