3

68 4 1
                                    

Od dłuższego czasu chodziłam bez celu i wciąż próbowałam przetrawić kłótnię z rodzicielką. Wiem, że to nie była pierwsza i ostatnia taka awantura, ale tamtego wieczoru jej słowa bardzo mnie zabolały. Przecież nic jej nie zrobiłam żeby tak do mnie mówiła. Domyślałam się,
że chodziło o tatę. Trochę mi jej szkoda, bo minęło już kilka lat od jego wypadku, a ona dalej sobie nie radzi z utratą męża. W końcu znali się od bardzo dawna, a dokładniej od 9 roku życia. 

Codziennie siedzieli razem w ławce, pomagali sobie w trudnych chwilach byli sobie na tyle bliscy, że znali swoje wszystkie sekrety nawet te najbardziej żenujące. Dwoma słowami byli
to najlepsi przyjaciele. W gimnazjum młodzież zaczęła ich shipować przez co spędzali ze sobą mniej czasu na przerwach, a na lekcjach siedzieli osobno. Nie byli z tego zadowoleni, ale nie chcieli aby mówili na nich "para zakochanych". 

Kiedy mieli po 17/18 lat przestali zwracać na to uwagę i znów spędzali ze sobą każdą chwilę. Oboje zaczęli czuć do siebie coś więcej niż przyjaźń. Minęło trochę czasu gdy powiedzieli sobie po raz pierwszy te dwa cudowne słowa. Słowa które zwiastowały o nowym rozdziale w ich życiu. Zaczynając od wspólnego zamieszkania, częstsze chodzenie na randki, aż po ślub.
Ten dzień był dla nich wyjątkowy. Co tu dużo mówić? Po zaślubinach goście jak i para małżeńska zabawiali się w restauracji, ale nie byle jakiej. Bo właśnie tam mieli swoją pierwszą randkę, która zakończyła się ich pierwszym pocałunkiem. Podczas planowania wesela oboje uzgodnili, że
to będzie idealne miejsce na zabawę. Popili, Potańczyli, odebrali prezenty i wylecieli na miesiąc miodowy do Paryża. W hotelu w ogóle się nie oszczędzali. Zamówili najdroższego szampana
do pokoju i zaczęli bawić się w dwójkę. 

Można się domyśleć jak to się skończyło. Jeszcze w Paryżu kobieta dowiedziała się, że jest
w ciąży. Jak na to zareagowała? Była w szoku i to dużym. Ojciec kompletnie nie wiedział, że tak to się stanie. Był pewny, że się zabezpieczył, ale cóż. Wyszło jak wyszło. Chcieli dziecko ale nie teraz kiedy byli ledwo po ślubie, ale skoro ono już było to nie mieli innego wyjścia jak czekać na mnie. Byli zestresowani, nie mieli bladego pojęcia o wychowywaniu dziecka. Na szczęście mieli swoich kochanych rodziców, których niestety już nie ma na tym świecie.

Kiedy doczekali się mojego przyjścia na świat byli szczęśliwi jak jeszcze nigdy. Troszczyli się
o mnie, kochali, czytali bajkę na dobranoc. Traktowali mnie jak księżniczkę. Co rok w moje urodziny kupowali mi albumy BTS które zajmują sporą część moich półek. Dzięki nim jak

i rodzicom zaczęłam poważnie interesować się tańcem. Nigdy nie zapomnę tych miłych chwil
z czasów dzieciństwa. To jedyne co mnie uszczęśliwia..

A jaki wypadek miał mój tata? No cóż.. Był mechanikiem tak jak jego ojciec, więc poszedł w jego ślady. Uwielbiał swoją pracę i zdarzały się dni kiedy mnie tam zabierał i pokazywał jak naprawiać auta itp. Któregoś wieczoru został dłużej w pracy ze względu na zlecenie. Nie był sam. Był tam drugi pracownik - jego najlepszy przyjaciel. Kiedy on robił im kawę, mojego tatę przygniotło spore auto. Wołał o  pomoc, próbował jakoś wyjść spod tego ciężaru. Współpracownik przybiegł jak najszybciej mógł. Ale mimo reanimacji i karetki.. Nie zdążyli go uratować. Po kilku dniach został pochowany obok swoich rodziców. Na jego pogrzeb przyszło sporo jego znajomych i część rodziny. Byłam mała kiedy zdarzyła się ta okropna tragedia, ale mimo to byłam nieszczęśliwa, nie mogłam zrozumieć dlaczego mi go zabrano. To był taki dobry człowiek. Najlepszy ojciec, mąż, syn, przyjaciel, pracownik. 

Następnego dnia matka nie była sobą. Zaczęła pić alkohol w tak dużych ilościach, że do dziś jest od tego uzależniona. Próbowałam ją namówić żeby się z tego wyleczyła i zaczęła życie od zera. Nie słuchała mnie, wyzywała od najgorszych i piła dalej.

- Ada! - usłyszałam męski głos za sobą



----------------------

I kolejny rozdział!
Daj znać co o nim myślisz

DOZOBACZENIA!

ZazdrośnikOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz