Obudziło mnie mocne walenie do drzwi. Ktoś próbował dostać się do mieszkania. Próbowałam się podnieść ale każdy mały ruch sprawiał ogromny ból na całym ciele. Nie miałam sił otworzyć oczu więc starałam się usłyszeć jakiekolwiek słowa.
Już po chwili do mojego pokoju wbiegło dwóch mężczyzn. Nie mogłam zrozumieć co do mnie mówili ale po tonie głosu wiedziałam, że jeden z nich był młodszy od drugiego.
- AA! To boli! - jeden z nich pomógł mi przejść do pozycji siedzącej i oparł mnie o swoją klatkę
- Gdzie ta pieprzona karetka!? - krzyknął chłopak za mną
- Młody uspokój się, krzyczeniem nic nie zdziałasz - uspokajał go starszy
- Jak mam nie krzyczeć kiedy Ada jest w takim stanie. A tamta suk..
- Oskar ostatni raz mówię żebyś się opanował do cholery. Karetka zaraz będzie
Po jego słowach rozległ się dźwięk syren. Jęczałam z bólu kiedy ratownicy kładli mnie na nosze. Jeden z nich wyjechał ze mną z mieszkania kierując się do windy a następnie przed blok. Drugi ratownik z moimi towarzyszami szli za nami.
- Ktoś z was jest z rodziny?
- Nie ale jestem jej trenerem a jej matka gdzieś zniknęła. Pozwólcie mi z nią jechać
- Dobrze ale chłopak będzie musiał już dojechać sam. Oczywiście jeśli chce
- Będę niedługo - podszedł do mnie i się schylił - Trzymaj się Ada, wszystko będzie dobrze - cały czas trzymał moją rękę do póki nie zniknęłam
w karetce.***
Powoli otworzyłam oczy. Ból minął co poczułam od razu po ruszeniu nóg
i resztą ciała. Obok mojego łóżka szpitalnego siedział chłopak. Plecy miał oparte o oparcie krzesła. Głowa spuszczona w dół a ręce złączone na klatce piersiowej. Prawdopodobnie spał więc żeby go nie budzić, wzrokiem oswajałam się z miejscem. Spojrzałam w górę i ujrzałam dużego rozmiaru kroplówkę. Po dokładnym obejrzeniu rzeczy wywnioskowałam, że jest pusta.- Cześć - skierowałam wzrok w jego stronę.
- Hej - wychrypiałam
- Lepiej się czujesz? - przytaknęłam lekko głową. Oskar zastanawiał się chwilę nad czymś i spytał- Powiesz co się stało? Nie przyszłaś po nagrodę, wszyscy zaczęliśmy się martwić. Trener coś przeczuwał i kazał nam przyjść jutro. Uznałem, że pójdę z nim bo.. - przerwał na moment - bo zależy mi na tobie i musiałem zobaczyć czy nic ci nie jest - powiedział szybko na jednym wydechu niemal krzycząc. Obserwował moją reakcje
i czekał aż odpowiem.Milczałam długą chwilę gniotąc brzeg kołdry. Bardzo nie chciałam mu
o tym mówić co zaszło między mną a rodzicielką. Z drugiej strony chłopak się martwił więc z trzęsącymi się dłońmi zaczęłam mówić.- W-wczoraj po występie wróciłam dość późno do domu. Nie wiedziałam,
że na mnie czekała, kiedy jej powiedziałam co mi leży na sercu wyjęła pas.. - dolna warga mi drgnęła - uderzyła mnie w twarz, a kiedy traciłam kontakt
z rzeczywistością powiedziałam co o niej myślę. Zaczęła mnie kopać nie wiem jak długo to robiła.. - kilka łez spłynęło po moim policzku. Dotarło do mnie to, że moja mama już nigdy się nie zmieni. Będzie z nią coraz gorzej.Całkiem się rozkleiłam. Chłopak widząc w jakim jestem stanie usiadł na brzegu łóżka i mnie objął. Ręką głaskał delikatnie moje plecy. Potrzebowałam tego gestu, żeby ktoś mnie przytulił. Chcąc podtrzymać dłużej tą chwilę, objęłam rękami wokół jego pasa. To była przyjemna cisza. Żadne z nas nie chciało tego przerywać. Może Oskar też tego potrzebował.
CZYTASZ
Zazdrośnik
Teen FictionJeon Jungkook - członek sławnego zespołu na świecie BTS Adrianna - niska brunetka z Polski, która uwielbia wszystko co związane z Koreą. Od kilku lat uczy się tańca, gdyż chciałaby kiedyś występować na wielkiej scenie i słyszeć głosy fanów które krz...