rozdział 14/ to ty!?

52 3 2
                                    

Tak jak zawsze Ostrzegam, że sceny dla niektórych mogą być dramatyczne oraz przypominam, że opowieść jest fikcją więc nigdy nie zdażyła się w realnym życiu oraz, że nie biorę odpowiedzialności za złe odczucia.

<---------------->

<---------------->

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Diana pov.

Zdradziła mnie osoba, której ufałam najbardziej, którą traktowałam jak własnego ojca, która była przy mnie gdy.. nie miałam już sił. K#rwa.

- Jak mogłeś? Ufałam Ci, wujku.

- Oh droga Diano, mówiłem Ci jak byłaś jeszcze małym dzieckiem, świat nie jest tak piękny jakby się wydawało, nie miej mi za złe tego co zrobiłem, oni nie zasługiwali na kogoś takiego jak ty. Już w momencie kiedy się urodziłaś wiedziałem, że jesteś stworzona do większych czynów niż to. Niż piłka. Brudna, ohydna kulista rzecz. Diano, moja droga siostrzenico, kocham Cię jak własną córkę, jesteś dla mnie wszystkim, a to co robiłem było tylko i wyłącznie dla ciebie.

- ZAMKNIJ SIĘ ! Wiesz k#rwa ile ludzi zabiłeś. JAPIERDOLE ZABIŁEŚ MI RODZICÓW! ZABIŁEŚ SWOJĄ SIOSTRĘ! I TY MI CHCESZ NIBY WMÓWIĆ, ŻE TO BYLO DLA MNIE!?

- Diano, tak dla Ciebie, jednak nie widzę byś była szczęśliwa, więc... nie będę się już zakrywał tymi bezsensownymi słowami i powiem ci prawdę. CHCIAŁEM ZOBACZYĆ jak się ROZPADASZ! JAK PRAGNIESZ ŚMIERCI! TO ZEMSTA! Matka nigdy nie kochała mnie tak jak mojej siostry, BYŁEM TYLKO ZWYKŁYM SLUŻĄCYM DLA NIEJ! Dlatego postanowiłem się zemścić, jeśli moja siostra urodzi dziewczynkę. I zobacz ... MOJE MARZENIE SIĘ SPEŁNIŁO!

- Jesteś potworem..

Narrator pov.

Josh zbliżył się do nastolatki, po czym lekko się pochylił nad nią i szepnął:
- Potworem? Podoba mi się to określenie. Haha tak jestem nim..

Diana słysząc to postanowiła odsunąć się jak najszybciej, a następnie uciekać. Już nie patrzyła na to jak bardzo boli ją noga, działała adrenalina..

- NIE UCIEKNIESZ PRZEDE MNĄ DIANO, I TAK CIĘ ZNAJDĘ! - głos przestępcy roznosił się po cichym otoczeniu.

Diana szybko dobiegła do jednego z całodobowych sklepów. Znalazła tam zwykły biały golf, czarne spodnie i czarną bluzę. Szybko zapłaciła za ubrania pieniędzmi jakie zabrała, a następnie poprosiła właścicielkę czy mogłaby się gdzieś przebrać. Kobieta zaprowadziła ją do schowka, gdzie ta szybko zmieniła szpitalny strój na nowo kupione ubrania. Dodatkowo poprosiła jeszcze o kilka bandaży. Po czym wyszła z sklepu tylnimi drzwiami. Teraz już niczego nie mogła być pewna.

Na dworze było zimno, a nastolatka miała ubrany tylko golf i bluzę. Była pewna, że się rozchoruje albo i gorzej o ile w ogóle przeżyje.

Księżyc zaczął wyłaniać się zza chmur, a Diana znalazła się w parku. Myślała tylko o Joe, spojrzała na bransoletkę od niego lekko się uśmiechając.

- Mówiłem, że przede mną nie uciekniesz. - zza pleców usłyszała niski głos, a po chwili poczuła jak ktoś z wielką siłą uderza ją w brzuch.

Upadła na kolana i zaczęła kaszleć.

- Ty cholerny..! *kaszel*

- Zabawne, ha ha hahaah JESTEŚ ZABAWNA DIANO! KOCHAM TO! MÓWIŁEM, ŻE CIĘ KOCHAM!

Strach. Ból. Ciemność. Czy ktoś może mi pomóc?

 Czy ktoś może mi pomóc?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rankiem

- Panie Grimm, proszę się uspokoić. Nerwami nic nie wskóramy. - powiedział policjant

- Proszę Pana ja nie jestem zdenerwowany ja jestem wk#rwiony. Znajdźcie moją zawodniczkę.

Joseph myślał wiele nad obecną sytacją. Jednak nic nie przychodziło mu do głowy. Czemu nic nie zauważył? Nie wiedział, ale nie mógł nic nie robić. Wstał i wyszedł z szpitala.

Chodził po mieście uważnie przyglądając się by nie przeoczyć albo swojej ukochanej, albo wskazówek dotyczących jej znalezienia.

Pamiętał, że nastolatka kochała chodzić po parku, dlatego ruszył w tamtą stronę.

Pomimo, że był dzień, w parku nie było żywego ducha, był on, sam jeden szukający dziewczyny wśród społeczności ogromnej wyspy.

Jego uwagę przykuła metalowa zawieszka odbijająca światło słoneczne. Schylił się i ją podniósł. To była bransoletka Diany. Gdzie ona k#rwa jest!?

<----------------------->

Wiem, znowu krótki, hehe

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wiem, znowu krótki, hehe

\___/ <--- teorie spiskowe : 3

603 słowa

Mistrzowie świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz