rozdział specjalny/Święta

150 8 0
                                    

-Joeeeeeeeee patrz!!!-krzykła Diana
-Co jest?-odpowiedział Joeseph
-Śnieeeeeeg!
-Taki biały co?
-Dokładnieeee!!!
-Ty się nawet śniegiem ekscytujesz?
-Takkk
-🤦

Dyskusję o śniegu przerwało pukanie do drzwi. Diana szybko ruszyła w ich stronę.

W drzwiach stał David, Jude, Edgar, Paolo oraz reszta drużyny.

-Jest coś do jedzenia?-od razu zapytał David
-Poczekaj do kolacji-szybko odpowiedziała mu Diana

Gdy wszyscy weszli od razu zaczęły się wielkie przygotowania.

Diana, Joe, Jude, Edgar I Mindila zajęli się przygotowaniem kolacji.

Paolo, Alan, Herman, David, Atarisa zajęli się dekorowaniem światełkami dworu.

Peter, John, Darek, Daniel I Crasha zajęło się dekorowaniem domu w tym też ubieraniem choinki.

Nokine, Nathan i Hurley przeglądali internet szukając kolęd.

Przygotowania skończyliśmy o 16:00.

-DOBRA SŁUCHAĆ! KTO JEST ZA BITWĄ NA ŚNIEŻKI!?-krzykłam stojąc już ubrana, gotowa do wyjścia
-Oczywiście zniszczę cię! Jak zawsze!-od razu odpowiedziała mi At. Reszta tylko pokiwała głową na zgodę.

Stojąc na śniegu ja i At wybierałyśmy osoby do drużyny. Mieliśmy 10 minut na przygotowania, teren dozwolony do chodzenia to tylko mój ogród. Były dwie drużyny niebieska i czerwona ja byłam w czerwonej.

Moja drużyna:
Ja, Jude, Edgar, John, Herman, Alan, Darek, Crasha, Paolo

Drużyna At:
Ona, Peter, Daniel, Mindila, Nokine, Nathan, Hurley, David, Joe

Szybko wzięliśmy się do wznoszenia kilka barykad i robieniu amunicji.

Zasady:

1.Teren do zabawy- mój ogród
2.Zakaz przechodzenia przez linię połów prowadząca przez połowę ogrodu.
3.10 minut na przygotowanie- zakaz rzutów
4.Zakaz rzucania w głowę
5. Zabawa trwa aż któraś z drużyn całkowicie odpadnie po przez stracenie wszystkich członków drużyny.
6. Jeżeli ktoś dostanie śnieżką ma obowiązek zejść z wyznaczonego terenu. I lepić bałwana w wejściu do domu.
7.Każdy zawodnik ma 2 życia.

Na naszym polu było pięć barykad, (takich ścian z śniegu) za każdą z nich była amunicja (tak zwane śnieżki) oraz mały bałwan. Nie wiem po co xd. Z kolei drużyna przeciwną miała bardzo podobny rozkład barykad, ale zamiast bałwana oni mieli kreta.

(Wiecie jak wygląda kręt z śniegu? Xddd-autorka)

Szybko zaczęliśmy atakować rzuciłam śnieżką jako pierwsza dużo nie brakowało a Joe by oberwał. Jednak unikną jakimś cudem. Jednak szybko sytuacja odwróciła się na naszą nie korzyść. Nie mam pojęcia jak oni to zrobili ale cały czas leciały na nas śnieżki nie mieliśmy żadnych szans na kontratak. Po około 5 minutach się skończył wielki atak więc przeszliśmy natychmiast do kontrataku!

Edgar trafił Davida, a David Zdążył trafić Darka I oboje musieli zejść. Potem z naszej drużyny odpadł Paolo John I Herman. Ja zaś trafiłam w Nathana co nam pomogło bo dosyć szybką osoba właśnie odpadła. Graliśmy tak przez 30 minut Potem na terenie gry zostałam tylko ja i At.

Obie unikałyśmy szybko śnieżek oraz myślałyśmy nawet podobnie. Żadna z nas nie mogła trafić w drugą. W końcu wpadłam na pomysł, położyłam się za bałwanem i rzuciłam śnieżką prosto w kreta. At już tam czekała...

Złapała moją śnieżkę ( nie rosypała się więc nie została ona zbita) i rzuciła nią we mnie. Niestety takiego strzału nie mogłam uniknąć, ale zdążyłam rzucić znów w At, przez co obie dostałyśmy w tym samym czasie z śnieżki.

Ostatecznie bitwę wygrał bałwan i kręt ponieważ jako jedyni stali na polu bitwy cało i zdrowo.

Podczas naszej potyczki reszta zrobiła bałwany od furtki do drzwi z obu stron.

W końcu wróciliśmy do domu, gdy usiedliśmy do stoły do naszych drzwi zadzwonił dzwonek. W drzwiach stali członkowie drużyny Raimona i ich trener oraz nasz.

Dołożyłam z Edgarem talerzy i wszyscy zaczęliśmy jeść kolację wigilijną.

Mistrzowie świataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz