Kiedy dostaniesz od kogoś/ niego piłką

565 24 6
                                    


Kuroko Tetsuya:

Pomagałaś swojej koleżance, trenerce Seirin w przygotowaniu wszystkiego do treningu. Riko wyprowadziła wózek z piłkami do koszykówki ze schowka, w którym swoją drogą można było znaleźć wszystko. Za to ty przygotowałaś wodę i ręczniki. Raczej drużyna przynosiła swoje rzeczy ale zdarzali się zapominalscy. Było jeszcze trochę czasu do treningu, więc obie usiadłyście na ławce i zaczęłyście rozmawiać o różnych rzeczach. Rzadko były takie momenty kiedy miała czas na rozmowy, tak więc teraz w pełni z tego korzystałaś. Na razie na hali byli tylko Kagami i twój chłopak Kuroko. Reszta się jeszcze nie zjawiła. Tetsu chciał potrenować z Taigą ich nową kombinację.

- Robią się coraz lepsi - powiedziała Aida

Potaknęłaś jej i dalej obserwowałaś swojego ukochanego. Chcąc kontynuować rozmowę spytałaś:

- Planujecie jakiś między szkolny mecz? 

- Chyba tak - odpowiedziała po chwili namysłu

Wstałaś i dla pewności sprawdziłaś czy aby na pewno wszystko jest gotowe. Gdzieś za tobą Taiga rzucił piłkę w stronę niebieskowłosego. Rzut był na tyle mocny i szybki, że Tetsuya nie zdołał go złapać. Odwróciłaś się do przyjaciółki, żeby oznajmić, że brakuje jednego ręcznika. Miałaś już się odezwać, gdy nagle oberwałaś mocno piłką. Jęknęłaś i złapałaś się za bolące miejsce. Sekundę później pojawił się przy tobie Kuroko. Miał nieodgadnioną minę, ale wiedziałaś, że się martwił. Sprawdził czy wszystko z tobą dobrze. 

- ( imię) dobrze się czujesz? - spytał raz jeszcze skanując cię wzrokiem

Chciałaś zapewnić go, że wszystko jest okey, ale przerwał ci nadbiegający Kagami. Przypadł do ciebie i zaczął cię przepraszać. Kiedy podeszła do was Riko, Taiga zbladł. Najwidoczniej obawiał się twojej przyjaciółki. - Nie martwcie się, wszystko jest w porządku Odpuścili ci dopiero kiedy pojawiła się reszta drużyny. Usiadłaś z powrotem na ławce i oglądałaś trening. Jednak Tetsu martwił się o ciebie jeszcze przez długi czas i dosłownie pomagał ci we wszystkim. 



Kagami Taiga:

Razem z Kagamim chciałaś zagrać w koszykówkę. To znaczy ty bardzo chciałaś, chłopak był do tego negatywnie nastawiony. Twierdził, że jest za silny i mógłby ci coś przez przypadek zrobić. Ty jednak zapewniłaś go, że nic się nie stanie. I tak właśnie udało ci się go namówić. Niestety mieliście tylko czas po lekcjach. Było już ciemno kiedy zaczęłaś pakować swoje rzeczy do torby. Lekcje w końcu się skończyły. Gotowa poszłaś na halę sportową, gdzie umówiłaś się z Taigą. Wchodząc do środka musiałaś pozapalać światła, pomieszczenia były opustoszałe. Szczerze cieszyłaś się z tego. Przynajmniej będziecie mieć spokój. Szybko zmieniłaś swój mundurek na stój sportowy.

- Już jestem - podskoczyłaś słysząc za sobą głos swojego ukochanego

- Ale mnie przestraszyłeś - odparłaś po czym się uśmiechnęłaś

Dałaś chwilę czas koszykarzowi na przebranie się. Nie minęło długo nim oboje pojawiliście się na hali z piłką w ręce. Zaczęliście od zwykłych podań. Byłaś bardzo podekscytowana grą z czerwonowłosym. Kiedy tylko za kozłowałaś i podałaś chłopakowi piłkę na twojej twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Nie spodziewałaś się, że Kagami tak szybko wkręci się do gry. Szczerze mówiąc czego ty się spodziewałaś, on zawsze się nakręca. Chcąc się popisać zaczął robić różne triki, a jego podania były coraz to mocniejsze. Z czasem miałaś wrażenie, że ręce ci odpadną. Aktualnie zmęczona oparłaś się o kolana i sapałaś. Byłaś zmęczona ale widząc radość u swojego chłopaka nie chciałaś kończyć. Niespodziewanie w korytarzu przed halą zapaliło się światło, znaczyło to, że ktoś idzie. Zaalarmowana od razu chciałaś zobaczyć kogo tu nosi o tej porze. Skupiając się na postaci w drzwiach nie zauważyłaś piłki lecącej z impetem w twoją stronę. Sekund później dostałaś mocno w głowę. Przez to, że piłka była twarda a rzut mocny straciłaś równowagę i upadłaś na tyłek. Kiedy masowałaś się po głowie Taiga podbiegł do ciebie. Nie wiadomo kiedy postać stojąca w drzwiach pojawiła się obok was. Był to Kuroko. Kagami od razu go odesłał. Twój chłopak dokładnie obejrzał twoją głowę. Na szczęście obyło się bez krwi i karetek.

Scenariusze z KnbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz