8. Przestroga

61 3 0
                                    

-opowiedz mi wszystko ze szczegółami. -opowiedziała zaciekawiona Lucy smarując swojego tosta dżemem.

-nic ciekawego się nie wydarzyło- westchnęła zmęczona Aurelia. -po prostu pomogłam im uwarzyć eliksir i to wszystko.

-przecież widzę, że coś cię gryzie. Wydajesz się smutna i jakby nie wyspana, czy ty w ogóle spałaś w nocy?

-no dobra powiem ci ale proszę nie wyśmiej mnie...

-przecież wiesz że nigdy bym tak nie postąpiła, masz moje słowo.- spojrzała wyczekująco na czarnowłosą.

-może to głupie ale... - zaczęła szeptem bawiąc się swoimi palcami. -nie jestem pewna ale myślę, że podoba mi się James. -opowiedziała na jednym wdechu nie patrząc na przyjaciółkę.

-tak myślałam!- wykrzyknęła uradowana przez co Aurelia szybko przystawiła dłoń do jej ust.

-nie tak głośno. Nikt nie może się o tym dowiedzieć... -speszona powoli zabrała swoją rękę.

-przepraszam ale jednak jest to pierwszy raz jak mi powiedziałaś, że ktoś ci się podoba. -Bell tylko przewróciła oczami. -to teraz opowiadaj wszystko!

-nie ma nic do opowiadania.- głośno westchnęła i poprawiła niesforne kosmyki włosów. -przecież on jest z Lily Evans.

-a to nie było tak, że ona go odrzuciła?

-właśnie tak mi się wydawało ale wczoraj gdy już skończyliśmy eliksir i zostałam z nim sama to niewiadomo skąd pojawiła się Lily z zamiarem wzięcia James'a na ich umówioną randkę. -odparła smutno przez co Lucy szybko przytuliła swoją przyjaciółkę.

-wszystko się jeszcze ułoży...

............................................................................

Wracając wieczorem z biblioteki Aurelia czuła się już zdecydowanie lepiej. Wyciszenie wśród książek bardzo jej pomogło. Przecież nie może sobie robić nadziei na związek z tym sławnym James'em Potterem. To nie jest jej liga.

Zamyślona dziewczyna prawię wpadła na kogoś w korytarzu.

-bardzo przepraszam. -opowiedziała szybko i spojrzała na osobę.

-patrz gdzie łazisz oślico. -wkurzony głos Lily wprawił Aurelie w zdezorientowanie, ona nigdy się tak do niej nie odzywała.

-słucham?

-powiem to prosto z mostu bo inaczej tego nie zrozumiesz. Łapy precz od Mojego James'a. -rudowłosa pchnęła dziewczynę na zimną ścianę przez co Bell się jeszcze bardziej zdziwiła.

-o co ci chodzi? -powiedziała rozmasowując swoję obolałe ramię.

-ty już dobrze wiesz o co mi chodzi. -podeszła bliżej dziewczyny. -a jeśli jeszcze raz cię z nim zobaczę to pożałujesz. Chyba nie chcesz żeby twoi rodzice przez przypadek dowiedzieli się o tym jak ich ukochana córeczka łamie szkolne przepisy żeby przypodobać się pewnemu chłopakowi. -wysyczała tuż przy jej twarzy.

-nic takiego nie robię! -Aurelia odepchnęła się od ściany aby wydostać się od rozgniewanej dziewczyny.

-myślę, że twoi rodzice byli by innego zdania jakby przez przypadek się o tym dowiedzieli. -powiedziała z szyderczym uśmiechem. -wiesz chyba że moja ciotka pracuje razem z twoją matką. Wystarczy jedno moje słowo a ciotka opowie to twojej matce a ona wypisze cię z Hogwartu. Tego chcesz?

Oszołomiona Aurelia patrzyła z przerażeniem na dziewczynę. Nagle poczuła ucisk w klatce piersiowej. Zrobiło się jej duszno, zacisnęła mocno oczy aby nie pokazać łez. Szybkim krokiem oddaliła się od Lily.

-tak myślałam. - usłyszała z dala prychnięcie.

Zrozpaczona dziewczyna szła szybko aby jak najprędzej znaleźć się w jakimś bezpiecznym miejscu. Co jakiś czas wpadła na randowmowe osoby szybko ich przepraszając i idąc dalej. Jednak zmieniło się to gdy nagle natrafiła na znaną jej osobę.

-Aurelia?- odpowiedział zszokowany James.

-przepraszam spieszę się.. -odparła szybko nawet na niego nie patrząc. Próbowała go ominąć jednak chłopak był szybszy i załapał ją za rękę.

-przecież widzę, że coś się stało.

-proszę zostaw mnie w spokoju... -jej łamiący się głos jeszcze bardziej zaniepokoił chłopaka.

-spójrz na mnie. -Potter delikatnie chwycił ją za brodę tak aby na niego spojrzała. Zamurowało go gdy zobaczył jak z jej oczu płyną łzy. Poczuł dziwne ukłucie w sercu.

Niewiele myśląc przetarł kciukiem spływającą łzę. -kto...

- nie. -przerwała mu szybko nadal patrząc prosto w jego oczy. Nagle poczuła jak jej nogi tracą siłę a przed oczami zaczęły pojawiać się małe czarne plamy. Przymknęła powieki i poczuła, że spada.

-Aurelia. -odparł wystraszony, szybko złapał dziewczynę. -spójrz na mnie proszę... -pogładził ją po włosach po czym wziął ją na ręce i pośpiesznie skierował się do skrzydła szpitalnego.

Wounded love-James PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz