Robiłam zdjęcia wszystkiego czego mogłam przez okno , Aron na ten widok cały czas się uśmiechał . Nie mogłam się doczekać gdy już zdrzemniemy się i pójdziemy zwiedzać. To miasto już uważała za najpiękniejsze na świecie
-Dojeżdżamy - krzykną Luke
- Do twojego domu?- spytałam lekko zmęczona
- Tak- odpowiedział niemal odrazu .
Po sekundzie ujrzałam średniej wielkości ,biały dom z dwoma balkonami. Był on bardzo ładny .
Gdy wyszłam już z auta ujrzał mi się duży , zadbany ogród , który posiadała duży basen .
- W końcu!- krzykną Aron
- Ty nie gadaj tylko weź walizkę Lily- powiedziała Maddie
- Sama ją wezmę - oznajmiłam
- No chyba nie - powiedział Aron który trzymał już moją walizkę
- Dzięki - podziękowałam
- Nie ma za co Liluś-powiedział i dał mi buziaka w czółko , znowu! Ale czemu czułam się tak dziwnie? Niewiem ale miałam nadziej że niedługo się dowiem.
Weszliśmy już do domu Lucasa , był on bardzo przytulny . Lucas poszedł na chwilę na górę . Gdy wrócił powiedział lekko zmieszany i zdenerwowany;
- Mamy malutki problem....- zaczął
- Jaki?- spytałam
- No.. bo tak ... jakoś wyszło.. - mówił powoli i trochę zmieszany Lucas
- No wykrztuś gości chce iść spać!- powiedział lekko wkurwiony Aron
- No właśnie jest z tym problem..... Bo tak jakby to też dom moich rodziców i oni mają tu pokój, no ten pokój jest zamknięty iiii tak jakby , Ktoś z kimś musi dzielić pokój - oznajmił
- O nie ja z Aronem niedziele pokoju ! Nie wytrzyma jego gadania on gada chyba całe swoje życie !- Wykrzyczał Mat . Wtedy Maddie złapała Luka za rękę, co oznaczało jedno ja i Aron będziemy dzielić pokój przez cały tydzień!
- Czyli wychodzi na to że ja i Aron będziemy dzielić razem pokój ? Tak?- spytałam
- Na to wygląda - powiedział Aron- Napewno ci to nie przeszkadza ?- spytał się z troską Aron
- To żaden problem przecież już w pewnym sensie dzieliliśmy pokój bo u ciebie spałam- powiedziałam a on się uśmiechną.
- Ale mamy jeszcze jeden problem...- powiedział i podrapał się po karku - Jest tylko jedno łóżko ....
Jedno łóżko ... cóż w pewnym sensie ja i on spaliśmy razem na kanapie , ale była z nami Susan , ale w sumie jakoś nawet nieczułam się dziwnie z tym.
- Jaja robisz sobie ze mnie?!- spytał Aron- Pomyślałeś może o komforcie Lily ? Może warto by było?!- zaczął z jednej strony z wkurwieniem a z drugie strony z troską mój komfort ! Nie o jego czy czyj inny , tylko o mój! Ale dlaczego?
- Aron spokojnie -uspokajałam go - wszystko w porządku , nic się nie stało . Jedno łóżko nam jakoś wystarczy . Nie kuć się tylko chodźmy spać byśmy mogli iść już na miasto- powiedziałam patrząc w jego piękne , czarne tęczówki . A on automatycznie się uspokoił.
- Masz racje , idźmy spać byś mogła zobaczyć całe Vegas -powiedział i wraz z naszymi walizkami zaczął iść w kierunku schodów . Ja zrobiłam to samo lecz najpierw powiedziałam wszystkim „ dobranoc".
Wraz z Aronem weszliśmy do naszej sypialni.
Wzięłam od chłopaka moją walizkę, i zaczęłam szukać w niej piżamy , ale jej nie znalazłam.
- Kurwa mać!- krzyknęła
- Co jest ?- spytał
- Zostawiłam w domu piżamę! W czym mam do jasnej cholery spać ?- powiedziałam załamana
- Poczekaj - powiedział i podszedł do walizki i wyją z niej długą szarą bluzę .- Powinna być dla ciebie długa około do kolan więc chyba git- powiedział i się uśmiechną
- Dziękuję- powiedziałam i udałam się do łazienki by przebrać się w ową bluzę .
Aron miał racje bluza była dla mnie jak piżama . Gdy wyszłam z łazienki Aron leżał już na łóżku , lecz w momencie gdy mnie podniósł się do pozycji siedzącej i uśmiechną się , a jego czarne oczy zaczęły się śmiać.
- Co się uśmiechasz jak głupi?- spytałam kładąc się już do łóżka
- Po porostu wyglądasz przesłodko i przepięknie w mojej bluzie . Moim zdaniem mogła byś tak chodzić cały czas- powiedział i gdy już się położyłam przytulił mnie . - Dobranoc Liluś
- Dobranoc Aron ....
CZYTASZ
Zmieniłeś wszystko
Romance17-letnia Lily żyje swoim koszmarnym życiem, gdy wszyscy myślą że jej życie jest wręcz idealne. Lecz nikt nie wie jaki koszmar przeżywa każdego dnia. Gdy już myśli że jej życie już gorsze być nie może zjawia się ON i wszystko zmienił. Zmienił ws...