Mój największy koszmar

38 3 2
                                    

    -Lillianno miło cie znów widzieć-powiedział mój największy koszmar czyli mój brat James Smith osoba która zniszczyła mi życie. Co on tu robił? Czy to przypadek że pojawia się w tym samym czasie kiedy Olivia walczy o życie? Mój największy koszmar w najgorszym momencie pojawia się znikąd !
- Ja..me..s co ty tu robisz?- powiedziałam zdenerwowana bo nie widziałam go 4 lat . Przez niego moje życie wyglądało tak jak wyglądało. W tamtym momencie rozpłakała się jeszcze bardziej.
- Zostaje w naszym miasteczku na dłuższy czas pewnie się bardzo cieszysz?- powiedział a ja zamarłam- chociaż cieszenie w okoliczności jakiej się znajdujesz jest nie na miejscu- powiedział a ja dalej byłam gdzieś poza świadomością .  Mój starszy brat tu jest , a co za tym idzie moje życie stanie się jeszcze większym koszmarem niż było do tej pory . Gdy już miałam odpowiedzieć zobaczyłam go czyli Arona Parkera . Super jeszcze go tu brakował ! Mam nadzieje że na niego nie trafie . Po chwili szybko wszystkich przeprosiłam pod pretekstem że muszę iść do toalety. Nie chciałam stać przy moim bracie , nienawidziłam go.
Idąc wpadłam na kogoś . Szybko spojrzała na kogo . I gdy zobaczyłam na kogo wpadłam miałam cholerne Déjà vu . Ponieważ wpadłam na Arona Idiotę Parkera.
- Lilianna Smith- zaczął a ja zastanawiałam się czy dzisiaj czasem nie jest jakiś piątek trzynastego czy jakiś inny zabobon .- Co ty tu robisz ?-spytał
- Mogę zadać ci to samo pytanie . Co tu robisz ?- powiedziałam od niechcenia
- Nie odpowiada się pytaniem na pytanie. - powiedział a ja miałam z każdą chwilą tej rozmowy chęć go zabić - Ale dobrze widzę po twoich oczach że nie chcesz o tym mówić . Więc ja jestem tu z przyczyn rodzinnych. -powiedział tajemniczym głosem- tak w ogóle miałem totalne flashbacki jak na mnie wpadłaś. Tak jak wczoraj, a może specjalne na mnie wpadasz? - powiedział uszczypliwie .
- Specjalnie!- powiedziałam lekko podwyższonym głosem- myślisz że nie mam nic do roboty tylko wpadać na ciebie !Widzę że twoje ego rośnie cały czas !- ciągle mówiłam z takimi nerwami a on się uśmiechnął po nosem. Nienawidziłam go ale trzeba mu przyznać że ma przepiękny uśmiech.
- Widzę jak na mnie patrzysz może ci się podobam?- powiedział powstrzymując śmiech
- Ty mi no chyba w jakiś moich koszmarach!- powiedziałam totalnie zirytowana .
- Koszmarach powiadasz ? Czyli jak masz koszmary to o mnie śnisz- powiedział a ja popatrzyłam czy nikt nie patrzy , i z całej siły kopnęła go w jego czułe miejsce . A on w tamtym momencie zgiął się i z jego ust można było usłyszeć ciche „Ja pierdole , kurwa mać". A na jego twarzy nie widniał już wesoły uśmieszek . Za to ja uśmiechnęła się na chwile blado .
- Hasta la Vista Parker- powiedziałam i odeszłam. Szczerze miałam w tamtym momencie w dupie jego zemsty , w tamtym momencie moja głowa myślała tylko o Olivii.
Gdy wróciłam pod sale , zastałam tam tylko rodziców Olivii , co mnie ucieszyło bo nie było już tu James'a .
Usiadłam na krzesełkach przed salą i myślałam o Oliv i o tym kiedy się obudzi . Miałam nadzieje że już nie długo .

****************************

Dalej siedziałam pod salą , czekając na jakieś informacje . W między czasie rozmawiałam z mamą Oliv . Minęło może 6 godzin i nic żadnych informacji . Czekanie dobijało mnie jeszcze bardziej . Ale musiałam wytrzymać, musiałam dla mojej Olivii.
Siedziałam sobie myśląc o wydarzeniach z ostatnich parunastu godzin , gdy nagle usłyszałam dźwięk jakiś maszyn , dobiegających z sali w której leżała Olivia.
Nagle wszystkie pielęgniarki i lekarze którzy byli w okolicy sali pod biegli tam. Ja oraz jej rodzice szybko podeszliśmy do jakiejś pielęgniarki spytaliśmy co się dzieje a w ramach odpowiedzi dostaliśmy coś strasznego:

- Pacjentka , Panna Grey się zatrzymała właśnie walczymy o jej życie- powiedziała po czym zostawiła nas a ja przeżywała najgorszy moment mojego życie ponownie......

Zmieniłeś wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz