eight.

6.8K 346 24
                                    

-Ktoś tu jest zazdrosny.- poruszył dziwnie brwiami.
-Weź kurwa przestań.- warknąłem, ale wiedziałem, że ma rację, cholerną rację. 

JO'S POV

Kiedy Ty i Niall wrócili z piłką, zaczęliśmy grę. Byłam w drużynie z Harry'm, Nate'm i kilkoma innymi chłopakami. Prowadziliśmy 3:2, a ja szczeliłam dwa gole. 

Było ostatnie dziesięć minut, kiedy Niall przejął piłkę i biegł do bramki, kiwając się ze wszystkimi. Postanowiłam uratować sytuację i odebrać mu piłkę. Szybko podbiegłam do niego i odebrałam moją zdobycz i sprawnie wyminęłam blondyna. Jednak chłopak dobiegł do mnie i uśmiechnął się głupio. Chciałam odbiec od niego, ale na moje nie szczęście zahaczyłam o nogę Niall'a. 

Myślałam, że spadnę na ziemię i znowu sobie coś zrobię, ale tak się nie stało. W ostatnim momencie poczułam silne ręce, które oplatają mnie w talii i ratują od upadku. 

Powoli podnoszę głowę do góry i widzę Horan'a, który szczerzy się do mnie jak głupi do sera. Pomaga mi się podnieść i przez dłuższą chwilę wpatrujemy się w siebie. Przeglądamy się sobie, dopóki trener nie zaczyna gwizdać i krzyczeć.

-Dobra, koniec na dzisiaj. Widzimy się jutro !!

I właśnie w tym momencie spuszczam wzrok z twarzy blondyna i kieruję się do szatni.

Kiedy przebrałam się i wyszłam z szatni napotkałam uśmiechniętego Nate'a.  

-Hej!!- krzyknął mi do ucha.- Dobrze dzisiaj grałaś.

-Dzięki, ale nie musisz krzyczeć, przecież stoję koło ciebie idioto.

-Dobra, dobra. Słuchaj jedziemy z chłopakami zaraz do pubu. Jedziesz z nami?

-Uhh... mogę, jechać. A dokładnie kto będzie?

-No... ty, ja, Tyler, Niall i może Harry.

-No dobrze to chodź.

Kiedy byliśmy już na parkingu spotkaliśmy resztę znajomych. Postanowiliśmy, że pojedziemy autem Nate'a. Był tylko jeden problem, że auto było czworo osobowe, a Harry jednak jechał więc była nas piątka. 

-Ale my się nie zmieścimy w tym aucie...- wskazałam na pojazd należący do mojego kolegi.

-To usiądziesz na czyiś kolanach.- zasugerował Hazza.

-Aleee...

-No wsiadaj już. 

-Ughhh...

I w końcu stało się tak, że siedziałam na kolanach blondyna. Nie za bardzo czułam się w sytuacji, gdzie musiałam przygniatać go swoim ciałem. Ale chyba mu się to podobało, bo trzymał ręce na mojej talii i ciągle się uśmiechał. 

Kiedy wreszcie dojechaliśmy do pubu wyskoczyłam z auta, jak oparzona. Wszystkich rozśmieszyło moje zachowanie, ale dla mnie perspektywa siedzenia na Niall'u była cholernie niekomfortowa. 

Zaczynało padać więc szybko weszliśmy do środka i zajęliśmy duży stolik. Po chwili podszedł do nas kelner. Miał ciemne włosy i ładne zielone oczy. Można powiedzieć, że był przystojny. Kiedy wszyscy zamówili swoje napoje (piwo, piwo i jeszcze raz piwo) wzrok kelnera skierował się na mnie. Chłopak uśmiechnął się do mnie.

-Co zamawiasz?- zapytał, puszczając mi przy tym oczko.

-Ummm... poproszę sok pomarańczowy.- czułam jak moje policzki robią się czerwone, bardzo czerwone.

-Już się robi.- kelner uśmiechnął się i odszedł.

Właśnie wtedy poczułam jak Niall, który zajmował miejsce obok mnie, cały się spiął. Po niecałych dziesięciu minutach kelner wrócił z naszymi napojami. Zauważył mnie i posłał kolejny uśmiech. Na ten gest blondyn przeklął cicho pod nosem i objął mnie ramieniem. Chłopak pracujący w lokalu zrobił zmieszaną minę i wrócił za ladę. Kiedy kelner zniknął zrzuciłam rękę Horan'a z mojego ramienia.

-Co to miało być?- zapytałam z lekkim podenerwowaniem. 

Prawdę mówiąc zaskoczył mnie ten gest ze strony blondyna.

-Nie będzie cię ten dupek podrywał.- stwierdził Niall, wykrzywiając usta w zadziorny uśmiech.

-A kim ty dla mnie jesteś, żeby mi życie układać?!

-Przestańcie już, koniec kłótni!- powiedział poważnie Nate, ale nie wyszło mu to i wybuchnął gromkim śmiechem.

Czas w pubie minął nam nawet miło. Chłopcy dyskutowali o przyszłym meczu, który zagramy w Londynie. Wyłączyłam się w połowie rozmowy i rozmyślałam nad dziwnym zachowaniem blondyna. Go nie da się rozgryźć, co w przypadku innych ludzi przychodziło mi bardzo łatwo. 

Z transu wyrwał mnie głos Tyler'a

-Jo... Jo, a ty z kim zamierzasz być w pokoju, jak pojedziemy do Londynu?

-Ummm....j-ja chyba będę z Nate'm.

-Sorry mała, ale ja jestem z Hazzą.- uśmiechnął się pocieszająco szatyn.

NIALL'S POV

-Jak chcesz możesz być ze mną?- powiedziałem obojętnym tonem. Wcale mi nie zależy, żeby dzielić z nią pokój. Kogo ja oszukuję, zależy mi jak cholera. Boże co ona ze mną robi..

-Stary, miałeś być ze mn...- krzyknął oburzony Tyler, ale kopnąłem go pod stołem w kostkę.

-Yhm... No dobrze możemy być razem w hotelu.- kiedy usłyszałem nieśmiały głos dziewczyny chciałem skakać z radości, jak jakaś niedorozwinięta nastolatka.

JO'S POV

Nate odwiózł mnie do domu, bo reszta stwierdziła, że jeszcze zostaną. Chciało mi się strasznie spać pomimo wczesnej godziny.

W szybkim tempie dojechaliśmy pod mój dom. Podziękowałam chłopakowi za podwózkę i wyszłam z auta. Weszłam do środka, zamykając za sobą drzwi. 

Zrzuciłam buty z nóg i od razu skierowałam się do mojego pokoju. Wzięłam piżamę i poszłam się przebrać do łazienki. 

Potem zeszłam na dół, do kuchni i zagrzałam sobie mleka, by zrobić kakao. Kiedy mleko gotowało się, postanowiłam sprawdzić telefon. Miałam sms-a od Dan'a.

Od: Danny :*

Idziesz jutro ze mną i Scar do kina? x

Do: Danny :*

Sorry, nie mogę :( mam trening. Ale możecie przyjść zobaczyć, jak gram, a później pójdziemy do mnie i coś obejrzymy ? xx

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź, bo po pięciu minutach poczułam wibracje w kieszeni.

Od: Danny :*

No nie wiem, nie wiem... 

Do: Danny :*

Zamówimy pizze xx

Od: Danny :*

OMG<333 KoFaam CIE. DO jutra <3

Zaczęłam się śmiać z wiadomości, którą dostałam od chłopaka. Pokręciłam głową z politowaniem i wzięłam się za picie kakaa, które zdążyłam zrobić podczas pisania z moim przyjacielem. W ekspresowym tempie opróżniłam kubek z gorącą cieczą i poszłam do mojego pokoju.

Kiedy leżałam na łóżku i słuchałam muzyki, dostałam kolejną wiadomość. Myślałam, że to będzie kolejny sms od Dan'a, ale to co zobaczyłam totalnie mnie zaskoczyło.

Od: Niall 

Przyjechać jutro po ciebie do szkoły? xx

Nie byłam pewna co odpisać, ale zaryzykowałam.

Do: Niall

Jeśli chcesz (:

Od: Niall

Będę o 7:40 ;) Dobranoc xx

Nic już nie odpisałam tylko odetchnęłam głęboko, odłożyłam telefon na półkę i przykryłam się szczelnie kołdrą. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. 

~~~~~~~

Bardzo was przepraszam, że nie dodałam rozdziału przez prawie dwa tygodnie, ale sami wiecie koniec roku szkolnego i te sprawy... A poza tym, jak wam się podobał rozdział ???

football training//n.hOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz