Rozdział 10

23 0 4
                                    

Po wyjściu Chase'a długo jeszcze stałam na balkonie i wpatrywałam się w niedopałek, który kilka sekund temu przydeptałam. Musiałam przemyśleć słowa, które do mnie wypowiedział.
Czy warto mu było wierzyć? Czy naprawdę żałował i dlatego przyszedł mnie przeprosić? Czy przez poczucie winy załatwił mi główną rolę?
Skinęłam przecież głową, więc chłopak pewnie myśli, że wszystko wróci do stanu sprzed zdarzenia na plaży. W mojej głowie jednak było mnóstwo myśli. Nie wiedziałam czy naprawdę mu wybaczyć.
Jeśli nie pójdę na mecz pomyśli, że sprawa jest niezałatwiona, (bo w moim mniemaniu nie jest) a jeśli pójdę to wszystko wróci do normy.

Musiałam to jeszcze przemyśleć.


***


Leżałam właśnie na łóżku i przeglądałam jakieś śmieszne filmiki na Istagramie, gdy usłyszałam dźwięk przekręcania klucza w zamku.
- Hejka, Lind! - Krzyknęła do mnie z przedpokoju Scarlett.
- Hejka – próbowałam zabrzmieć jak najbardziej beztrosko, bo nie miałam ochoty i jej opowiadać co się wydarzyło między mną, a wysokim brunetem z pokoju obok.
Zielonooka weszła do tej części pokoju, w której właśnie byłam. Wyglądała na bardzo podekscytowaną.
- Co ty taka rozanielona? - Zapytała ciekawa.
- Robimy układ i jest w nim podział na główną tancerkę i innych – zrobiła krótką przerwę. - I to właśnie ja dostałam główną rolę! - Wykrzyczała podskakując ze szczęścia.
Wstałam z łóżka, podbiegłam do niej, a następnie mocno przytuliłam.
- O jeju! Gratulacje, Scar!
- Dziękuję – dodała dziewczyna oddając uścisk.
- Tak się składa, że my robimy to samo i też zostałam główną tancerką – powiedziałam.
Scarlett szybko mnie od siebie odsunęła. Położyła dłonie na moich ramionach i wykrzyczała:
- Boże, Lind! Tak bardzo ci gratuluję. Wiedziałam, że jesteś tam najlepsza!
Spojrzałam na nią, próbując się nie rozkleić, ponieważ zrobiło mi się bardzo miło. Ta wrażliwość kiedyś doprowadzi mnie do szału.
Dziewczyna ponownie przyciągnęła mnie do siebie.

Uznałam, że chcę być szczera w stosunku do Scarlett, więc opowiedziałam jej o całym zajściu z Chasem. Rudowłosa bardzo emocjonowała się całym zdarzeniem. Co chwilę dorzucała jakiś nie zbyt miły komentarz w stosunku do chłopaka. Powiedziałam jej także o siatkówce. Wymyśliłyśmy świetny plan, w który obie się zaangażowałyśmy. Byłam tym strasznie podekscytowana. 

Chodziło w nim o to, że pójdziemy na mecz Chase'a lecz nie jako obserwatorki, tylko zagramy. Nie z nim. W drużynie przeciwnej.

W szkole przez pewien czas grałam w drużynie i jeździłam na zawody, potem przez większy nadmiar nauki i zajęć tanecznych, które zawsze były na pierwszym miejscu zrezygnowałam. Myślę jednak, że tego się nie zapomina. Nie byłam jakaś wysoka, ponieważ miałam 1,65m, ale to nie zmieniało faktu, że potrafiłam grać. 

Jeszcze tego samego dnia wymknęłyśmy się z hotelu i poszłyśmy na plażę, gdzie znajdowała się budka organizatorów wydarzenia i zapisałyśmy się. Idealnie trafiłyśmy, bo naszej drużynie brakowało trzech zawodników. W mojej głowie od razu pojawił się pewien pomysł. Bez chwili zawahania zadzwoniłam do mojego przyjaciela.
- Hej, Matt.
- No siemka, młoda. Co tam? Już lepiej?
- Tak, tak, dzięki – odpowiedziałam. - Pytanie mam.
- Wal.
- Jutro gramy mecz siatkówki na plaży i potrzebujemy jeszcze jednego zawodnika. Piszesz się?
- Jasne – opowiedział bez zastanowienia.
- Świetnie. Jutro, 17:00, plaża. Ubierz się na czerwono.
- Tak jest, pani kapitan.
Zaśmiałam się, a następnie zakończyłam połączenie. 

Zwróciłam głowę ku Scarlett, po czym powiedziałam:
- Załatwione. Matt jest z nami.
Dziewczyna na tę informację uśmiechnęła się szeroko.
- No to jak będzie? - Odezwał się gruby, męski głos dochodzący z wnętrza budki.
- Poprosimy jeszcze raz kartkę. Mamy szóstego zawodnika – poinformowałam go.
Mężczyzna średniego wzrostu podał nam kartkę, na której zapisani byli zawodnicy, po czym przeczesał swoją dość długą brodę. Wpisałam na listę Matta. Po zrobieniu tego przybiłyśmy sobie wraz ze Scar piątkę. 

Dance Is My EverythingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz