XXII

1.2K 39 71
                                    

* Perspektywa Patryka *

Dochodziła na zegarze godzina dwunasta a ja usłyszałem kroki w swoim mieszkaniu. 

- PATRYK WSTAWAJ GLIZDO - usłyszałem głos swojego najlepszego przyjaciela przez co byłem zmuszony otworzyć oczy, spojrzałem najpierw na brunetkę, która spała we mnie wtulona a następnie  na chłopaka, który zaburzał moją czynność spania. 

- Czego drzesz morde ? - spytałem patrząc w telefon, na którym była masa powiadomień od Hanii i Oliwiera. 

- bo jest może prawie dwunasta godzina a wy dalej śpicie lamusie - spojrzał na mnie jakby to  była najoczywistsza rzecz na świecie. - dobra wstawajcie, bo głodny jestem - spojrzał na nas i udał się do kuchni. 

- Lilcia wstawaj, piękna - spojrzałem na dziewczynę. która była przytulona nadal do mojego boku. 

- yhm jescze pięć minut - usłyszałem jej cichy głos na co się zaśmiałem podnosząc się z kanapy. 

- dobra to kiedy oficjalnie będziecie razem ? - spytał posti a ja przeniosłem swoje oczy z brunetki na bruneta, który właśnie wyjadał mi jedzenie z lodówki - no co się tak patrzysz założyłem się i tym razem nie przegram czterech stów. 

- znowu z Hania i Kostkiem ? - spytałem podchodząc do lodówki i wyciągając z niej jajka na jajecznice dla siebie, Lili i Postiego - sam jesteś ? 

- po pierwsze tak znowu z nimi, po drugie Julka miała jechać na paznokcie - pokiwałem głową, że rozumiem po czym zobaczyłem jak dziewczyna podniosła się z kanapy podchodząc do nas. 

- cześć Alan - uśmiechnęła się do niego dziewczyna przytulając go. - cześć Patryś -posłała mi uśmiech udając się do łazienki na dole. 

- too pamiętasz coś z wczoraj ? - spojrzał na mnie pytająco a ja próbowałem przypomnieć sobie coś z poprzedniego wieczoru. 

- jedynie tyle, że się spiłem rozmawiałem z Julitą i Świeżym i całowałem się na sam koniec z Lili i świeży chce zostać ojcem chrzestnym - zaśmiałem się przypominając sobie słowa łysego chłopaka. - ale myślę, że impreza była udana. - rzekłem kładąc jedzenie na stole a w tym samym czasie pojawiła się Lili siadając koło mnie. 

Jedliśmy w ciszy śniadanie kiedy mój przyjaciel udał się do łazienki między mną a Lilia była cisza, ale nie taka nie komfortowa, była spokojna. Chociaż czułem, że muszę ją przeprosić za to co się między nami wczoraj wydarzyło.

- Li ? - zacząłem spoglądając na dziewczynę, która uśmiechem dała mi znać, ze mnie słucha. - chciałbym przeprosić za wczorajsza sytuację - dziewczyna spojrzała na mnie nie zrozumiale a ja kontynuowałem. - no za ten pocałunek, nie powinienem tego robić tymbardziej, że oboje byliśmy pijani.

Chociaż wcale tego nie żałowałem, ale wiedziałem, że muszę ją przeprosić.

- jest okej Patryk naprawdę - powiedziała dziewczyna wkładając talerz do zmywarki.

- ale naprawdę chciałbym Cię przeprosić po pierwsze takich rzeczy nie powinienem robić tymbardziej po alkoholu, po drugie mogłaś tego nie chcieć a ja i tak to zrobiłem - spojrzałem na dziewczynę która roztrzepała moje włosy uśmiechając się.

- naprawdę Patryś, gdyby mi się nie podobało nie oddała bym Twojego pocałunku - poszerzyła swój uśmiech - swoją drogą misiaku musimy chyba jechać do genzie, bo z tego co wiem masz nagrywki dziś kochanie.

- owszem, owszem czekamy na Postiego i się zbieramy przy okazji dam Ci coś na przebranie - mimo, że brunetka miała tutaj już większość swoich rzeczy, to ja uwielbiałem ją w swoich ciuchach wyglądała wtedy najlepiej.

Połączyło nas przeznaczenie| Patryk Baran Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz