porwanie

733 27 1
                                    

Następnego dnia pojechałam po nowy telefon i zabezpieczyłam go tak że nawet Moneci nie dadzą rady znaleźć żadnych informacji.
Gdy wróciłam do domu wysłałam im wiadomość
„Jestem bliżej niż wam się wydaje ".
Odłożyłam telefon i poszłam obudzić Sofi bo  było po 9 a jej jeszcze u mnie w pokoju nie ma.
Poszłam do jej pokoju ale jej tam nie zastałam, wybiegłam na korytarz i zaczęłam jej szukać. Zaczęłam odchodzić od zmysłów, biegałam i wołałam ale jej nigdzie nie było.
- Gdzie jest Sofija ??!!!- z zapytałam jej opiekunkę. Ta aż podskoczyła gdy wydarłam jej się praktycznie do ucha
- Powinna być w swoim pokoju, zeszłam tylko po jedzenie
- Ale jej tam nie ma !!! - nakrzyczałam na nią
Podeszłam do ochroniarza ale od niego też nie dostałam żadnych przydatnych informacji. Postanowiłam sprawdzić kamery.
Na ekranie laptopa zobaczyłam że ktoś wszedł do jej pokoju przez okno i zabrał ją tą samą drogą, szczelnie zamykając.
Gdy to zobaczyłam aż poczerwieniałam za złości
- Masz się dowiedzieć kto to - wysyczałam przez zęby do mojego informatyka - w tej chwili- dodałam złowrogo
- już się robi
Wyszłam stamtąd i zaczęłam zastanawiać się co mogę zrobić. Powiadomienie organizacji odpadało bo nawet nie wiedzą że ktoś taki jak Sofi istnieje.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie  dzwonek telefonu. Dzwonił informatyk
- Mam ją
- Wyślij mi lokalizację
- Już się robi
Rozłączyłam się i chwilę potem dostałam wiadomość w której lokalizacja pokazywała pobliski las.
Wzięłam dragona, z dziesięciu ochroniarzy, 2 bronie i wyszłam z domu.
Nie miało sensu brać auto bo i tak by nie przejechało leśnymi dróżkami ale motor to co innego. Wsiadłam i ruszyłam, kątem oka widziałam jak pies biegnie obok mnie. Był on specjalnie wyszkolony do takich akcji.
Lokalizacja pokazywała że jestem na miejscu. Była tam mała chatka. Zsiadłam z motoru i  ruszyłam powoli do środka z psem u nogi a za mną ochroniarze. Gdy byłam w środku usłyszałam płacz dziecka z jednego z pokoi pobiegłam tam ale zatrzymałam się przy drzwiach.
Moi ochroniarze weszli pierwsi
- Opuść pistolet i ręce do góry - krzykną Sony. Porywacz spęłnił żądania a dragon podbiegł za mną do płaczącej w kącie Sofi.
- Wszystko dobrze skarbie ?!- zapytałam przejęta biorąc malutką na ręce, odrazu się do mnie przytuliła
- Tak - odparła wtulając się jeszcze bardziej i mocząc przy okazji moją koszulkę łzami, ale nie przeszkadzało mi to w tej chwili.
- Chce do domu - dodała jeszcze bardziej płacząc
- Już idziemy
Wzięłam ją na ręce i ruszyłam do wyjścia
- Zabierzcie go i zamknijcie u mnie w wygłuszonym pokoju w piwnicy
- Już się robi

Gdy dotarłam do mojej will, poszłam przebrać się i malutką. Potem położyłyśmy się u mnie na łóżku wcześniej upewniając się że wszystko jest zamknięte.
Przez całą sytuacje zapomniałam o wysłanej rano wiadomości.

Za jakiś czas postaram się wrzucić kolejny rozdział
Nie sprawdzane
452 słowa

Niebezpieczna Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz