Vaiana

1K 42 5
                                        

Odwróciłam się a za mną stali wszyscy z którymi jestem na kolacji. szybko wymyśliłam jak z tego wybrnąć.
- Proszę bardziej pilnować córki. - powiedziałam i mrugnęłam oczkiem. Chyba załapała o co chodzi bo zaraz zaczęła energicznie kiwać głową
- Tak, tak oczywiście - wzięła małą za rączkę na co ta niezadowolona wstała - dziękuję bardzo. Do widzenia - ryszyła w stronę samochodu
- Do widzenia - odpowiedziałam

Usiadłam z powrotem do stołu a reszta poszła w moje ślady i zrobiła to samo.
Miałam nadzieję że pomyśleli że nie znam Sofi i poprostu jestem taka miła dla dzieci. I chyba tak się stało bo do końca kolacji nikt już o tym nie wspomniał.

Po godzinie pożegnałam się ze wszystkimi i pojechałam do domu. Miałam zamiar wyrzucić z pracy Natali jak naj szybciej.
Wjechałam do garażu i jak naj ciszej, pewna że mała już śpi, weszłam do willi.
Jednak gdy tylko weszłam do środka usłyszałam tylko krzyk radości i poczułam że coś a raczej ktoś przytula się do moich nóg. Podniosłam Sofi i ją delikatnie przytuliła i przeszłam do salonu gdzie siedziała opiekunka
- musimy poważnie porozmawiać - zapowiedziałam złowrogo a ta głośno przełknęła ślinę.
- D... dobrze - zająknęła się
- A ty czemu nie śpisz - zapytałam odrazu milej malutką która siedziała przytulona u mnie na rękach.
- czekałam na ciebie - powiedziała swoim słodziutkim głosikem
- Już jestem więc możemy iść spać
- no dobra - i ruszyłuśmy do jej pokoiku

Po tym jak mała zasnęła, zwolniłam tamtą babę i pozałatwiałam tak żebym mogła pracować zdalnie.

SKIP TIME 3 LATA PÓŹNIEJ

Od pamiętnej kolacji pracuję zdalnie i zajmuje się Sofiją która jutro kończy pięć lat. Z tej okazji mam przyszykowanych kilka atrakcji.

Dziś wstałam dość późno bo o 7 gdy normalnie wstaję o 5. Wstałam i poszłam na dół zjeść przyszykowaną już przez gosposię owsiankę. Gdy Jadłam usłyszałam ciche tupanie a zaraz potem w wejściu do kuchni stała moja mała siostrzyczka, która już jutro ma urodziny.
- Cześć - przywitałam się z nią i wstałam żeby podać przyszykowaną tak jak dla mnie porcję.
- Cześć - odpowiedziała i usiadła do stołu
- Jak się spało, miałaś jakieś super sny- zapytałam
- Nie
- Jak zjesz śniadanie to chodź do salonu, obejrzymy Vajanę.- Jest to jej nową ulubiona bajka
- Tak!!- krzyknęła uradowana i szybko zaczęła jeść śniadanie

W trakcie oglądania filmu dostałam kilka telefonów ale tak to, to było spokojnie.
Po skończonym seansie uznałam że trzeba kupić jakieś ubrania dla małej bo z prawie wszystkich już wyrosła.
Poszukiwania Hailie Monet dalej trwały ale jak widać nie za dobrze im szło, niektórzy uważali mnie za martwą.
Od trzech lat nie pokazuje się w organizacji i zapomniałam już prawie jak, kto wyglądał i z tego co wiem ze wzajemnością.

Hejka. Mam nadzieję że ten rozdział wam się spodoba i czekajcie na następny.
Papatki
448 słów

Niebezpieczna Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz