Król lew

572 26 7
                                    

Tydzień później

W końcu wróciłam do domu. Louis siedział z Sofii na kanapie, chyba oglądali film.
-Mamusia😚!- krzyknęła uradowana Sofii
- Witaj słonko- powiedziałam. Rękę miałam jeszcze w usztywniaczu( sorry nwm jak się nazywa-aut) Louis podszedł do nas i mnie przytulił
-Cześć Robaczku- powiedział. W przeciwieństwie do Malutkiej, która leżała na ziemi śmiejąc się,powstrzymałam parsknięcie.
Nie wiem kiedy, zrobiło się już ciemno. Spojrzałam na zegarek pokazywał 20.03

Cześć ludziki
Nie jestem autorką tej ksiązki
Po prostu zabrałam jej telefon, a ona mi na to pozwoliła
Więc opublikuję nieskończony rozdział, a prawdziwa autorka go nie usunie

Niebezpieczna Monet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz