John nieczęsto budził się w jednym łóżku z chłopakiem.
Poprzedniego dnia chłopcy zapomnieli zamknąć okna i do pokoju wkradło się zimne, poranne powietrze, które obudziło Johna. Promienie słońca rzucały światło na biurko, na którym rozłożona była planszówka. Nie dokończyli w nią grać, ponieważ Sherlock dość szybko zdobył przewagę, więc John poddał się i zrzucił swojego pionka, który pewnie leżał gdzieś pod stolikiem.
Watson wysunął nogi spod koca i położył je na podłodze. Mało co nie strącił pustych butelek ⸻ dwóch po winie i jednej po piwie. Zdziwił się, że nie czuł się ani pijany, ani na kacu, a w dodatku nie urwał mu się film. Zerknął na swojego kolegę, który był owinięty szczelnie kołdrą i jeszcze spał. Podniósł się i jeszcze raz zerkając na Sherlocka, wyszedł z pokoju.
Cieszył się, że wczoraj dowiedział się, gdzie znajduje się łazienka, ponieważ naprawdę potrzebował z niej skorzystać. Umył twarz wodą oraz przepłukał usta, a po załatwieniu reszty potrzeb przejrzał się w lustrze. Jego koszulka była dość zmięta oraz czymś zabrudzona. Przeczesał palcami włosy i wrócił do sypialni bruneta.
⸻ Fajnie, że żyjesz ⸻ odezwał się Sherlock, który twarz miał zanurzoną w poduszce. ⸻ Bałem się, że Mycroft wywiózł cię gdzieś w środku nocy, gdy spałem.
⸻ Dzięki, więcej u ciebie nie nocuję.
Watson podszedł do łóżka i usiadł na nim tak, aby oprzeć plecy o zagłówek.
⸻ Potrzebuję się odświeżyć ⸻ zagadnął blondyn do wciąż sennego kolegi. ⸻ Masz jakiś dezodorant?
⸻ Śpię ⸻ jęknął Sherlock, jednak po chwili jednak podniósł głowę i wskazał na szafę. ⸻ Tam coś powinno być.
John ruszył się i faktycznie znalazł tam to, czego szukał. Holmes niechętnie podniósł się do pozycji siedzącej i obserwował leniwie kolegę. Dopiero do niego docierało, jak komfortowo czuł się przy nim, mimo że nie był to dla niego nikt ważny.
⸻ Weź sobie też czystą koszulkę ⸻ powiedział Sherlock, widząc kilka plam na jego ubraniach. ⸻ Znaczy... Jeśli chcesz... Możesz pożyczyć.
⸻ Jesteś pewien?
⸻ Ty mi pożyczyłeś bluzę, nie? ⸻ parsknął. ⸻ Wyrównamy rachunki.
⸻ Myślałem, że tego nie pamiętasz ⸻ uśmiechnął się John, przystając na propozycję na kolegi. ⸻ Byłeś wtedy nieźle schlany. I sprzedałeś nam lewe dragi.
⸻ Dawno i nieprawda ⸻ odpowiedział Holmes, obserwując, jak John zdejmuje koszulkę.
Sherlock spojrzeniem uciekł na zegar, który wskazywał przedpołudnie.
⸻ Dawno wstałeś? ⸻ zapytał brunet, wychodząc z plątaniny kocy i kołdry.
⸻ Dalej się nie wybudziłem ⸻ uśmiechnął się John, spoglądając na swoje odbicie w lustrze. Mimo że wybrał największą bluzkę, to wciąż opinała go w barkach.
Holmes przeciągnął się na łóżku, po czym sam ruszył do szafy, aby wziąć z niej bluzę i zarzucił ją na siebie. Ziewnął, otwierając największe okno, jakie miał w pokoju. Może i nie miał dużego balkonu, ale przy pomocy ojca Sherlock zamontował za oknem małą, drewnianą platformę, na której zmieściłyby się raptem trzy osoby, ale to mu wystarczało. Usiadł tak, aby nogi mu zwisały w dół.
⸻ To co, poranna fajka? ⸻ zagadnął Watson, wystawiając głowę na świeże powietrze.
Sherlock przetrzepał kieszenie dresów i niechętnie wstał, wracając do środka.
CZYTASZ
CURLY BLACK HAIR [teenlock pl]
FanficSherlock kręci (nie)legalny biznes, a John pożycza mu bluzę.