Sprawdziłam kamerkę, upewniając się, że widać w niej moją twarz oraz czarną ścianę za mną, pokrytą tanią pianką wyciszającą, którą kupiłam jakiś czas temu. Szczerze mówiąc, przy obecnym zasięgu niepotrzebne mi były takie udogodnienia, ale skusiła mnie promocja podczas Black Friday. Uznałam też, że zachowam się w porządku jeśli otrzymane ostatnio wpłaty od widzów wykorzystam na coś związanego ze streamowaniem. Podobne podejście miałam do mikrofonu i kamerki, które wymieniłam już drugi raz w tym roku.
Właściwie, to wszystko, co udało mi się zarobić, wydawałam na wymianę sprzętu, chcąc w ten sposób choć odrobinę zbliżyć się do poziomu, jaki prezentowali znacznie więksi twórcy na Twitchu. Miałam nadzieję, że dzięki temu zachęcę kilka dodatkowych osób do tego, by mnie zaobserwowały, bowiem moim małym marzeniem było utrzymywanie się z działalności w internecie.
Zalogowałam się na swoje konto o nazwie "LivGame", co było bezpośrednim nawiązaniem do mojego imienia – Oliwia oraz rodzaju kontentu, jakim się zajmowałam – gry. Mało to było odkrywcze, ale w wieku szesnastu lat, gdy próbowałam po raz pierwszy rozpocząć internetową karierę, nie miała lepszego pomysłu i tak już zostało.
Wtedy wielki plan zostania streamerką skończył się tak szybko, jak się zaczął. Moja mama zachorowała, a że od zawsze byłyśmy tylko we dwie, to wszystkie swoje siły musiałam przeznaczyć na opiekę nad nią. Ledwo udało mi się skończyć szkołę, z powodu bardzo niskiej frekwencji, ale zarówno nauczyciele jak i dyrekcja byli bardzo wyrozumiali – szczególnie wtedy, gdy białaczka zabrała ją na drugą stronę.
Od tamtego czasu minęło już dziewięć lat, więc wspomnienie matki nie bolało mnie już tak bardzo, ale po dziś dzień nie lubiłam o tym rozmawiać i mało kto wiedział coś więcej o mojej przeszłości. Szczególnie że zaraz po jej śmierci sprzedałam nasze wspólne mieszkanie, porzuciłam swoje ówczesne życie i przeprowadziłam się z Rybnika do Warszawy, miasta wielkich możliwości.
Cóż, moje możliwości okazały się kończyć na szesnastu osobach, które pojawiły się na moim streamie po to, by obserwować, jak gram.
– Dziękuję za sto bitsów Lolusia234! – podziękowałam jednej z widzek, która postanowiła wpłacić mi trochę pieniędzy w postaci specyficznej na platformie waluty, a jednocześnie zadać mi pytanie.
– Pracuję w Auchanie. Rano, przed otwarciem sklepu, przyjeżdżam wyłożyć produkty na półki, czasem pozmieniać ceny. Całkiem przyjemna robota, polecam – odpowiedziałam, ponieważ oglądająca mnie osoba była ciekawa, co robię poza moją karierą internetową.
Nie podeszłam do egzaminów końcowych, więc nie miałam wielkich możliwości znalezienia pracy. Niby mówi się, że szkoła nie uczy rzeczy przydatnych i nie każdy musi mieć maturę, ale jakoś trudno było mi zatrudnić się w zawodzie, których nie byłby ściśle powiązany z pracą fizyczną. Na szczęście wiezienie na palecie jogurtów nie wymagało bardzo wiele siły, więc nie mogłam narzekać – nie wracałam do domu wykończona, więc codziennie od południa do wieczora odpalałam stream i poświęcałam się swojemu hobby, jakim były gry komputerowe.
CZYTASZ
Wyloguj się (18+)
ChickLitOliwia jest małą influencerką związaną ze światem gier. Jej streamy gromadzą niewielką widownię, ale nie poddaje się, robiąc to przede wszystkim dla przyjemności. Wszystko się zmienia gdy pewnego dnia poznaje chłopaka o ksywie "Neon" - gwiazdę inter...