TW: Przemoc psychiczna
– Pogoda się psuje, na dworze jest coraz zimniej. Wiecie, co to oznacza? Challenge! Kto ostatni wyjdzie z basenu, przegrywa! – mówił szybko, zmiennymi tonami i głośno, choć zaledwie metr od niego stał operator z kamerą i przytwierdzonym do niej, profesjonalnym mikrofonem, który bezbłędnie wyłapywał docierający do niego dźwięk. Nic dziwnego, skoro kosztował kilka tysięcy. Mimo to nagrania zawsze otrzymywały dodatkową obróbkę, by wyciszyć wszelkie szmery.
Jeśli chcieli zostać na topie, musieli pozostawać profesjonalni w każdym calu. Nawet tworząc takie głupoty...
Przez okno obserwowałam, jak Gremlin nagrywa wstęp do filmiku, który miał być jednym z ostatnich, które nagrywali tego lata. Między innymi dlatego chłopakom bardzo zależało, żebym ja też wzięła w nim udział.
Przez ostatni rok pojawiałam się co jakiś na ich kanale, ale w trakcie wakacyjnego daily mój udział w ich produkcjach zwiększył się znacząco ze względu na to, że gdybym nie przyjeżdżała do willi wraz z Nikodemem, to widywałabym go może przez kilka minut dziennie – o ile w ogóle.
Niestety, przez tak częstą obecność u BrainStorm zaniedbałam własną działalność, ale czego się nie robi z miłości? Poza tym powtarzałam sobie, że to tylko miesiąc, a potem wrócę do swoich widzów.
Przez ponad rok mojej relacji z Nikodemem zmieniło się wiele rzeczy, ale nie to, co było moją największą pasją. Nie przestałam być graczem. Nie przestałam być streamerką – obecnie dość dużą biorąc pod uwagę, że potrafiłam utrzymać zainteresowanie widzów nawet wtedy, gdy brałam się za mniej hajpowaną grę. Choćby „60 Seconds!", które ostatnio namiętnie ogrywałam i komentując wydarzenia, bawiłam się świetnie. Moi subskrybenci najwyraźniej też.
Odsunęłam się od okna i podeszłam do lustra ustawionego w rogu pokoju. Zdjęłam z siebie koszulkę. Odłożyłam ją na komodę zaraz obok, składając ją tak, by się nie pogniotła. Po chwili dołączyły do niej też spodnie i skarpetki. Pozostałam jedynie w stroju kąpielowym. Miał on dwie części. Dolna była zabudowana i miała lekko podwyższony stan. Wychodził z niej cienki pasek materiału, który łączył się z biustonoszem, pokrytym drobnymi kwiatami. Całość była czarna, wyszczuplająca.
– Zdecydowanie powinnaś zafarbować włosy. Widać odrost.
Głos, który usłyszałam za sobą, należał do Nikodema. Wszedł do pomieszczenia przez otwarte na oścież drzwi i opierał się o framugę. Obserwował mnie, co dostrzegłam w odbiciu lustra.
Uniosłam dłoń i dotknęłam swoich jasnych, niemal platynowych włosów. Kolorem przypominały perukę, którą miałam na sobie podczas zeszłego Pyrkonu, będąc przebrana za Ahri. Utrzymanie takiego odcienia wymagało nie tylko sporo kosmetyków, ale też od groma pracy. Przekleństwem stało się to, że tak szybko rosły mi włosy, ponieważ brązowy odrost nieustannie odznaczał się na czubku głowy. Tyle szczęścia, że keratynowy zabieg pozbawił mnie przymusu spędzania codziennie wielu godzin na mozolnym i uciążliwym prostowaniu, które przestawało mieć jakiekolwiek znaczenie, gdy poza domem panowała wilgoć.
Wiedziałam, że do końca życia będą żałować tego, że dałam się przekonać Neonowi. Długo mnie namawiał, podkreślając, że w jasnych i prostych włosach będzie mi znacznie lepiej, więc uległam.
Czasem patrzyłam na lustro i miałam wrażenie, że widzę zupełnie inną osobę. Czy taka zmiana image poprawiła moje zasięgi? Trudno powiedzieć. Może trochę, ale czy to było tego warte?
– Umówię się z fryzjerką na przyszły tydzień – odparłam, nie rozwlekając się nad tym tematem zbyt długo.
Nikodem przeszedł przez pokój, podchodząc i kładąc dłonie na moich ramionach. Potarł palcami o skórę, wzbudzając we mnie całkiem przyjemne dreszcze. Uśmiechnęłam się do jego odbicia, a on odwzajemnił ten gest, po czym pochylił się i pocałował mnie w głowę. Nie był to jeszcze koniec czułości, bowiem zaraz po tym objął mnie i przyciągnął do siebie, sprawiając, że oparłam się plecami o jego nagi tors.
On był już przygotowany do nagrań, ponieważ wcześniej brał udział w czołówce.
– Zmarzłeś? – spytałam, czując, że jego ciało jest dość chłodne.
Miałam nadzieję, że nie rozchorujemy się wszyscy, bo dzisiejsza pogoda zdecydowanie nie była basenowa, ale nie mieliśmy innego, bardziej dogodnego terminu na nagrania.
– Trochę. Najwyżej mnie później ogrzejesz – stwierdził, opierając podbródek na mojej głowie i wpatrując się w nasze przytulone do siebie ciała.
Milczeliśmy przez dłuższą chwilę, napawając się swoją obecnością, co ostatnimi czasy nie było łatwe, zważywszy na to, jak rzadko mieliśmy chwilę dla siebie. Im dłużej byliśmy razem, tym mniej czasu spędzaliśmy tylko we dwoje. Przykra rzeczywistość osób, które swoje życie związały z social mediami. Nieustanna gonitwa za kontentem sprawiała, że rzadko kiedy mogliśmy tak po prostu powiedzieć: „Stop". Zatrzymać się i wyluzować. Odetchnąć świeżym powietrzem i docenić chwilę w całej jej okazałości.
Czy to brzmi głupio? Może trochę.
– Utyłaś – stwierdził nagle Nikodem, niczym nie poprzedzając tego stwierdzenia. Po prostu rzucił tematem z zaskoczenia tak szybko, jak szybko pojawił się w jego głowie.
– Co?
– Dwa miesiące temu wyglądałaś w tym stroju lepiej – wyjaśnił skąd takie spostrzeżenie.
Obejrzałam swoje ciało raz jeszcze, choć jego dłonie skrzyżowane na mojej klatce piersiowej trochę utrudniały zaobserwowanie pełnego obrazu. Może miał trochę racji? Majtki opinały mnie bardziej niż wcześniej. Ostatnimi czasy faktycznie odpuściłam dietę, nie miałam czasu pilnować każdej spożywanej przeze mnie kalorii, ale wybierałam produkty zdrowe, pozbawione zbędnej chemii i z bardzo dobrym bilansem białka, tłuszczy i węglowodanów. Czy to możliwe, że mimo takiej dbałości o jakość posiłków, organizm i tak zrobił mi psikusa?
– Jak nic utyłaś – odezwał się ponownie, a ja przewróciłam oczami.
– Dotarło, nie musisz mi tego powtarzać – burknęłam niezadowolona z tego, w którą stronę zmierza ta rozmowa.
Wyplątałam się z objęć chłopaka i ruszyłam w stronę wyjścia.
– Oj no już się tak nie obruszaj. Oliwia, no! – Nie słuchając tego, co ma do powiedzenia, opuściłam pomieszczenie.
Ostatnie, o czym chciałam rozmawiać przed wystąpieniem na nagraniu w stroju kąpielowym, była moja tusza.
– Boże, no już nic nie można powiedzieć! – usłyszałam jeszcze. Wiedziałam, że zawołał dość głośno by upewnić się, że to usłyszę.
Nie zamierzałam zawrócić. Cały mój dobry humor wyparował w jednej chwili, ale musiałam założyć na twarz maskę, dzięki której mogłam pokazać światu sympatryczną, pozytywną i zawsze uśmiechniętą dziewczynę Neona. Za taką osobę uchodziłam i nie tylko dla mnie ważne było to, żeby takie zdanie na mój temat pozostało w sferze publicznej.
____________________________________
Przypis od autorki: Zachowanie Nikodema należy odebrać jako ogromny red flag.
CZYTASZ
Wyloguj się (18+)
ChickLitOliwia jest małą influencerką związaną ze światem gier. Jej streamy gromadzą niewielką widownię, ale nie poddaje się, robiąc to przede wszystkim dla przyjemności. Wszystko się zmienia gdy pewnego dnia poznaje chłopaka o ksywie "Neon" - gwiazdę inter...