Rozdział 15: Poczcie bezpieczeństwa

47 21 3
                                    

Wspólna kolacja, podczas której polało się morze alkoholu, przebiegła w zaskakująco miłej atmosferze

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wspólna kolacja, podczas której polało się morze alkoholu, przebiegła w zaskakująco miłej atmosferze. Wzniesiono wiele toastów na cześć naszych zaręczyn, a zabawa w „gorzko-gorzko" była tak częsta, że w pewnym momencie zażartowałam, że po dzisiejszym spotkaniu przestaniemy się całować na przynajmniej miesiąc, by trochę od tego odpocząć.

Zapomniałam o wszystkim, co złe szybciej niż bym się tego po sobie spodziewała. Daleko, z tyłu głowy, miałam jedynie myśl, że Małgosia będzie wściekła, gdy się dowie o tym, co się stało. Prawdopodobnie już wiedziała, bo dzwoniła do mnie trzy razy — w tym raz podczas relacji na żywo. Pewnie chciała prosić mnie o to, bym pozostała wierna swoim zamiarom...

Nie miałam w tej chwili psychy, żeby usłyszeć, jak bardzo się na mnie zawiodła.

Między innymi dlatego nie chciałam dziś wracać do niej po część rzeczy, które leżały pod łóżkiem przyjaciółki, w zniszczonej walizce. Poza tym – czy świeżo upieczeni narzeczeni nie powinni spędzić nocy razem? Mieliśmy wiele tematów do omówienia, szczególnie że nigdy poważnie nie rozmawialiśmy o weselu i nie byłam pewna, jakie Nikodem ma zdanie na ten temat.

Czy chciał wielkiej imprezy na setki osób? A może małą, skromną uroczystość tylko dla najbliższych? Wolał cywilny ślub, a może kościelny? Nie byliśmy wierzący, ale wiedziałam, że na świecie jest masa osób „starej daty", które uważają ceremonię połączoną z mszą za tradycję, którą należało wypełnić niezależnie od poglądów. Może Neon ma jakąś babcię, która będzie mocno na nas naciskać?

Nigdy nie spotkałam jego rodziny. Ojca nie znał, a z matką utrzymywał bardzo sporadyczny kontakt – dzwonili do siebie tylko w urodziny i święta. Kobieta nie popierała drogi, jaką obrał w swoim życiu. Wymarzyła sobie, że syn zostanie lekarzem, najlepiej światowej sławy chirurgiem. Sama była kardiologiem, jej siostra pediatrą, a dziadek Nikodema — dentystą.

Informacja o tym, że ktoś pochodzący z rodziny pełnej intelektualistów zamierza zostać youtuberem i zarabiać poprzez „pajacowanie w internecie", jak to kiedyś usłyszał przez telefon mój narzeczony, okryła wszystkich hańbą. Neon powiedział mi kiedyś, że nie zdziwiłby się, gdyby został wydziedziczony, ale ostatecznie skończyło się tylko na wielu kłótniach i niemal zupełnym zerwaniu kontaktów – a że rodzina mieszkała w Krakowie, tym łatwiej było się od niej odciąć.

Nigdy wcześniej o tym nie rozmawialiśmy, ale w obecnej sytuacji chyba powinniśmy zorganizować jakieś spotkanie i przedstawić mnie przynajmniej mamie Nikodema? Chyba że zależało mu na cichym ślubie, o którym nikt nie będzie wiedział. Istniała też taka opcja...

– Ziemia do Oliwii. – Poczułam dłoń na kolanie, toteż odwróciłam się powoli w stronę chłopaka siedzącego obok mnie.

Jechaliśmy właśnie do mieszkania. Oboje trochę wypiliśmy, dlatego zamówiliśmy kierowcę. Obecność obcej osoby ograniczała nam możliwość konwersacji, nawet jeśli była to starsza Ukrainka i mogła nas nie kojarzyć, a może nawet nie rozumieć.

Wyloguj się (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz