Dźwięk połączenia wybrzmiał trzykrotnie, zanim usłyszałam głos po drugiej stronie słuchawki.
– Siema Liv, potem zadzwoni. Właśnie próbuje zjeść największego burgera w stanach i nie dostać przy tym miażdżycy.
Nie Hubercika chciałam usłyszeć. Czemu on w ogóle nosił telefon Nikodema? Czy to dlatego od dwóch dni nie zadzwonił i nawet nie odpisał na wiadomości, mimo że kilkukrotnie był aktywny?
Dużo pytań cisnęło mi się na usta, ale nie zadałam żadnego. Wypuściłam powoli powietrze.
– Możesz mu kazać do mnie oddzwonić jak najszybciej? To ważne – poprosiłam, nie zamierzając odpuszczać.
Za dwie godziny miałam mieć pierwszą sesję z psychologiem i liczyłam na to, że Nikodem doda mi trochę otuchy. Stresowałam się tym tak bardzo, jak graniem selera w szkolnym przedstawieniu na podstawie wierszyka Jana Brzechwy. Byłam małym warzywem i ktoś zaraz miał zdecydować, czy jest szansa przekształcić mnie w jakieś sensowne danie.
Trochę dziwna metafora, ale takie właśnie miałam odczucia.
– Kazać mu nie mogę, ale przekażę – odparł członek BrainStorm nim się rozłączył.
Jak zwykle mieli ważniejsze rzeczy do roboty. Nic dziwnego, że z tej trójki tylko Neon z kimś się spotykał. Łatwiej rozwijać karierę jako wolny duch. Wielokrotnie zastanawiałam się, czy nie byłoby Nikodemowi lepiej beze mnie, ale gdybym stanowiła dla niego tylko ciężar, to przecież by się nie oświadczył.
Jak to ostatnio powiedział Wiktor? Prawdziwa przyjaźń przetrwa. Z miłością też tak na pewno było, dlatego musiałam wytrwać do lepszych dla nas czasów.
„Cześć, pracujesz?" – Napisałam do Variana. Nie chciałam znów obciążać go swoimi rozterkami, ale czułam, że jeśli z kimś nie porozmawiam, to zrezygnuję z sesji i zamknę się w czterech ścianach na zawsze.
„Nie, siedzę u rodziców. Chcę zadzwonić?"
Czy on wszystko od razu wyczuwał? Ledwo mnie znał... To było momentami wręcz przeważające, ale i niezwykłe.
„Nie. Nie chcę przeszkadzać" – odpisałam, po czym wygasiłam telefon i odłożyłam na blat. Nie na długo, bo niemal natychmiast pojawiło się na nim połączenia na discordzie.
– Jesteś niemożliwy! - zganiłam Wiktora trochę zaskoczona tym, że w tle słyszę rozmowę innych ludzi. Nawet nie wyszedł z pokoju!
– To nie jest to słowo. Chciałaś powiedzieć „niesamowity" – poprawił mnie. Głosy cichły, opuszczał gwarne pomieszczenie pełne ludzi.
– Rodzice się nie pogniewają? – spytałam niepewnie.
– Coś ty! Kłócą się z babcią o to, jak się nazywa jakaś aktorka telenoweli, ale nikt nie wpadł na to, żeby sprawdzić w internecie – opowiedział pełen zażenowania.
CZYTASZ
Wyloguj się (18+)
ChickLitOliwia jest małą influencerką związaną ze światem gier. Jej streamy gromadzą niewielką widownię, ale nie poddaje się, robiąc to przede wszystkim dla przyjemności. Wszystko się zmienia gdy pewnego dnia poznaje chłopaka o ksywie "Neon" - gwiazdę inter...