Rozdział 20: One more?

41 16 5
                                    

Na kalendarzu zaznaczyłam kolejny, samotny dzień

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na kalendarzu zaznaczyłam kolejny, samotny dzień. Myślałam, że z biegiem czasu będzie mi coraz łatwiej znosić własne towarzystwo, ale wcale tak nie było.

Odkąd przestałam streamować, było jeszcze gorzej, ale nie czułam się na siłach, by to robić. Zbyt łatwo było mnie ostatnimi czasy wyprowadzić z równowagi, dlatego wrzuciłam na Instagramie stories, na którym zaznaczyłam, że przez jakiś czas nie będzie mnie na Twitchu i YouTubie. Dostałam wiele zapytań, ale na żadne nie odpisałam – a większości z nich nawet nie odczytałam. Wiedziałam, że gdy Neon zorientuje się, że robię coś, co może zaprzepaścić miesiące ciężkiej pracy nad moją karierą i rozpoznawalnością, nie będzie zadowolony, ale od trzech dni nie odczytywał wiadomości, zatem wczorajszy komunikat mógł znaleźć już tylko na Twitterze – jeśli oczywiście ktoś postanowił go zescreenować, w co nie wątpiłam. W dzisiejszych czasach ludzie wszystko zapisują, a potem wyciągają na innych teczki, by w dogodnym dla siebie momencie kogoś pogrążyć lub bronić się przed takim działaniem ze strony innego influencera.

Może przestałam relacjonować na żywo swój czas przy komputerze, ale wciąż grałam. Założyłam konto z nowymi danymi, żeby nie było szans na trafienie podczas losowania rozgrywki na mojego obserwatora, który na pewno nie omieszkałby pochwalić się tym, że miał okazję ze mną zagrać – już się to zdarzało. Teraz chciałam być zupełnie anonimowa, dlatego pod nickiem „Corinek", wymyślonym naprędce, podczas nocnego oglądania po raz setny bajki „Witch", nawiązujący do czarodziejki ziemi, rozpoczęłam od nowa walkę o rangę w League of Legends.

Mecze ustalające mój poziom przebiegły gładko, szybko znalazłam się w Goldzie III, ale potem zaczęłam trafiać na osoby uwielbiające psuć innym rozgrywkę, kupując konta o zdecydowanie wyższym rankingu, niż udałoby im się samemu zyskać – bo jak inaczej można wyjaśnić Platynę II, która wykłada się, jakby pierwszy raz miała myszkę w ręce?

Poirytowana spadnięciem go Golda IV podjęłam ostatnią próbę rozegrania zwycięskiego meczu. Wybrałam pozycję supporta oraz Nautilusa, mocno tankowatą postać, dzięki której nawet przy bardzo słabym ADC, będziemy w stanie wygrać. Ktoś o nicku Varian00, grający na tej pozycji, zdecydował się na Jinx – nasze postacie stanowiły całkiem niezłą parę, więc byłam dobrej myśli.

I nie zawiodłam się. Już po dziesięciu minutach gry mieliśmy tak ogromną przewagę na linii, że mogliśmy swobodnie rozbiegać się po mapie i wspierać mid oraz top. Nasi przeciwnicy nie byli słabi, ale grało nam się tak dobrze, jakbyśmy czytali sobie w myślach. Każdy ping czy skrócona informacja na czacie była przez nas odczytywana tak bezbłędnie, aż zastanawiałam się, czy nie jest to jakiś inny streamer, z którym zdarzało mi się grywać, przebywający również na fejkowym koncie.

Po trzydziestu minutach przeciwnicy się poddali, a ja z ogromną radością zamierzałam opuścić grę. Nim kliknęłam przycisk „Wyloguj się", zauważyłam komunikat o tym, że Varian00 zaprosił mnie do znajomych. Zrobiło mi się miło – musiał czerpać podobną przyjemność z rozgrywki, skoro postanowił zapisać sobie na liście. Większym zaskoczeniem było jednak to, że jak tylko przyjęłam zaproszenie, dostałam wiadomość w języku angielskim: „One more?".

Wyloguj się (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz