3

124 9 0
                                    

Łapcie rozdział na razie jeden bo się rozchorowałam i jestem strasznie osłabiona i normalnie łazienka to mój drugi dom
Sorry że mimo obietnicy nie dałam rady jednak postaram się wstawić od razu jak poczuje się na siłach aby pisać

Koniec dnia
Cały dzień oprowadzałam nowych ,,gości,, po naszym biurze. Potem oczywiście musiałam zostać sama i zrobić wszytskie dokumenty których dziś nie miałam robić. Miałam robić je jutro zrobić ale stwierdziłam że zrobię je szybko wtedy a dziś będę oglądać serial uzupełniając powoli te które mają być na jutro.

Założyłam sluchawki na szyję żeby potem szybko nałożyć je na głowę i zaczęłam wybierać serial do oglądania. Nagle jednak usłyszałam komunikat.

Welcome to the Purge

(link na końcu rozdziału)

Szczerze mówiąc bardzo zdziwił komunikat który został przed chwilą wygłoszony. Słyszałam o jego istnieje jednak tylko w formie miejskiej legendy lub czegoś w tym stylu. Nie sądziłam że kiedykolwiek to usłyszę ponieważ nie wierzyłam że coś takiego jest prawdziwe.

Hejka tu taki mały przerywnik chciałbym tylko powiedzieć że welcome to the purge jest tylko nawiązaniem raczej podkreśleniem jak mógł brzmieć komunikat który dostała Pola ponieważ nie umiem pisać takich komunikatów reszta historii będzie pisana o tym co ja wymyślę nie opierając się na niczym.

Bardzo zdziwiona jednak z tego zdziwienia wyrwało mnie nagłe zgaszenie wszystkich świateł w budynku.

Tu zaczyna się historia

W tym całym komunikacie wspomniano o tym że ta cała czystka może trwać tygodnie a nawet miesiące co podawał we mnie lekkie przerażenie. Myśl o tym że można robić wszystko przerażała mnie.

Cipko wypiekłam w budynku nie czekając na nic na żadne pozwolenie ani rozkaz od szefa. Wychodząc z całego budynku wpadłam na Niemca.

- Oh Pola gdzie tak biegniesz - powiedział że woim uśmieszkiem na buzi jednak znikł on w momencie gdy usłyszał strzały - ta czyli wzięli to na serio.

- O czym ty mówisz i czemu jesteś takie spokojny - powiedziała a może wręcz krzyknęłam nie rozumiejąc jego zachowania - nie wiem co to był za komunikat ale tak inne państwa chyba wzięły to na poważnie więc proszę nie zachowuj się jakbyś nie wiedział o co chodzi - próbowałam się lekko wyrywać bo ten złapał mnie za ramiona na co lekko się wzdrygnelam.

- Spokojnie, spokojnie. Wiem przecież o co chodzi. Nie możesz panikować bo wtedy będzie tylko gorzej zaufaj mi - powiedział patrząc mi prosto w oczy co nie pomagało tam bardzo jakby tego chciał - na początku to my musimy zdobyć jakąś broń jeśli już na początku zaczęto strzelaniny.

- Ja mam coś w domu - pierwszy raz chyba dziękuję że Ameryka kupił mi w prezencie broń wtedy się tego trochę bałam - kilka.

- W takim razie choć - pociągną mnie w stronę swojego auta.

Gdy tylko wsiedliśmy do jego auta od razu podałam mój adres pod którym aktualnie mieszkałam. Nie zastanawiałam się nad tym co robię bo ufałam mu że nic mi nie zrobi chodzi bardzo szybko to zrobiłam. Dopiero po chwili zorientowałam się że przecież wcale go nie znam i poznałam go dopiero wczoraj zupełnie nic o nim nie wiem. Jednak nawet jak mnie ciągle mnie że zrobić.

Podjechaliśmy już pod moim mieszkanie, wyszedł z samochodu i otworzył mi drzwi rozglądając się przed tym. Podał mi rękę po czym szybkim krokiem kierował się do drzwi które szybko otworzyłam.

- Poczekaj tu zaraz przyjdę - powiedziałam po czym skierowałam się schodami na piętro na których stała szafa z małym zamkiem. Otworzyłam ją i wyjęłam ze środka karabin i dwa pistolety. Nie mam pojęcia co miał w głowie Ameryka kupując mi to na urodziny jednak wiem że w tym momencie stał się to bardzo praktyczny prezent. Wzięłam broń i skierowałam się na parter gdzie czekał na mnie Niemiec. Poszłam tylko do kuchni wziąć naboje i od razu podbiegłam do niego - to wszytko co mam.

- Tyle wystarczy - powiedział biorąc do ręki karabin - małe bronie trzymaj przy sobie jeśli masz w czym - przypomniałam sobie że mam kaburę udową.

- Mam kaburę. Nada się? - zapytałam wyciągając dwie z szafki i podając mu.

- Tak weź jeszcze jakieś ubrania i pojedziemy do mnie - mówił to rozglądając się po moim domu. Gdy się odwróciłam powiedziała nagle - spakuj się w to i weź najpotrzebniejsze rzeczy - powiedział wskazując na starą torbę którą kiedyś zostawił u mnie Ame.

Wzięłam ją i szybko pobiegłam na piętro na którym znajdował się mój pokój. Spakowałam szybko ciuchy które uważałam za przydatne oraz dokumenty i ładowarkę do telefonu. Portfel włożyłam na samą górę stwierdzając że pewnie przyda mi się najszybciej.

Tak zeszłam na dół gdzie Niemiec kazał mi nałożyć kaburę na nogę i włożyć w nią broń która oczywiście miałam naładować.

Dobra tyle dobrego xd. No taki rozdział mam nadzieję że taka zmiana się wam spodobała i że zostaniecie na dłużej hehe
Link 🖇️: w komentarzu gdyż tu mi nie działa sad
https://youtu.be/8orkYSwAQlw?si=aVDgcw6He4RMzG_2
I tak zostawię tu jakbym zapomniała zawsze możecie skopiować.

Rozbite Szkło - Trupi Obraz // Countryhumans Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz