Rozdział 3: Inimicus

1K 118 14
                                    

Gdy wszyscy zostali już przedstawieni i obsłużeni, rozpoczęło się przesłuchanie. Było ono w większości bezkrwawe, co Harry z rozbawieniem przyjął.

Zakon wciąż był wobec niego nieufny, nawet ci, którzy polubili jego towarzystwo, ale nie traktowali go jak potencjalnego wroga. Głupio z ich strony, ponieważ Harry był główną siłą stojącą za zniszczeniem Zakonu w jego własnym świecie, ale przypuszczał, że nie mogli o tym wiedzieć.

Harry skierował rozmowę do punktu, w którym zakładał, że ich światy się rozeszły: tej fatalnej nocy Halloween. Ale łańcuch wydarzeń rozpoczął się nieco wcześniej.

- To była mało ryzykowna misja Zakonu. - James powiedział, jego głos był zmęczony, historia od dawna znana wszystkim w pokoju z wyjątkiem Harry'ego. - Lily i ja wzięliśmy ją, kiedy absolutnie nie mogliśmy już dłużej znieść przebywania w kryjówce. Zżera cię niemożność pójścia gdziekolwiek, zrobienia czegokolwiek czy zaufania komukolwiek. Rankiem 31-go byłem z Dungiem na misji poszukiwawczej. Poszedłby sam, ale pomyśleliśmy, że może być szansa na zgubienie paczki po drodze do jego kieszeni. Dotarliśmy na miejsce, ale kiedy Dung zbliżył się do naszego pośrednika, ten rzucił w jego stronę ciętym przekleństwem. Dwóch innych wyszło z cienia. Dung nie jest złym pojedynkowiczem, jest zgryźliwy i nigdy nie boi się iść mugolską drogą, ale oni byli na innym poziomie. Ledwo wyszliśmy z walki i udaliśmy się prosto do Hogwartu, gdzie Poppy była na tyle uprzejma, by nas opatrzyć, ale zatrzymała nas na noc na obserwację. Lily poprosiła moich rodziców, by popilnowali Harry'ego, a sama została ze mną. Reszta gangu też przyszła, godzinami wspominając stare, dobre czasy. - W jego oczach pojawił się straszny wyraz. - To był ostatni raz, kiedy Huncwoci byli razem.

- Peter. Wydał was? - Zapytał Harry, bo wątpił, by mogło chodzić o coś innego.

Zastanawiał się, czy bitwa nie wydarzyła się w jego świecie, czy jego własny ojciec był tylko trochę lepszy, tylko trochę bardziej fartowny w pojedynku. Albo gdyby zdecydował się dać z siebie wszystko i po prostu wrócić do domu, myśląc, że jego obrażenia nie są takie złe i byłby o wiele mniej przygotowany, by stawić mu czoła, gdy pojawił się Voldemort.

- Przez całą noc zerkał na zegar. - Powiedział Remus, brzmiąc na bardziej zmęczonego, niż wyglądał.

- Zażartowałem, że ma gorącą randkę. - Mruknął Syriusz.

James kontynuował.

- Kiedy zegar wybił północ, wstał i chciał wyjść, ale wyglądał, jakby nie mógł przejść przez drzwi. Wyglądał na bardziej przerażonego niż podczas jakiegokolwiek egzaminu, jaki kiedykolwiek zdawał. Potem odwrócił się, podał Lily różdżkę i powiedział, że zdradził nas Voldemortowi.

Kiedy przerwał, Lily kontynuowała opowieść.

- Ogłuszyliśmy go i Remus zabrał go do ministerstwa. Syriusz, James i ja pobiegliśmy do domu. Charlus i Dorea zostali poddani długotrwałemu działaniu Cruciatusa przez braci Lestrange. Kiedy tam dotarliśmy, oni już dopadli Harry'ego. Mścili się za to, że w jakiś sposób klątwa Voldemorta odbiła się i zabiła go. Rudolfus zginął w bitwie - nie wiem nawet, czy to Syriusz, czy ja go zabiłem - ale przybyły posiłki i udało nam się pokonać Bellatriks i Rabastana. Mieli odsiadywać wyroki dożywocia, dopóki Voldemort nie uwolnił ich cztery lata temu. Harry... Obrażenia były dla niego zbyt duże. Święty Mungo zrobił wszystko, co mógł, ale i tak zmarł wcześnie następnego dnia. - Głos Lily był zdruzgotany, ale oczy miała suche. Wyglądało na to, że wypłakała wszystko wcześniej tego dnia. Harry był wdzięczny za tę drobną rzecz. - W twoim świecie to też był on?

- Był.

Jego rodzice słyszeli już tę historię, ale Harry i tak opowiedział o nocy 31 października tak, jak to miało miejsce w jego własnym świecie. Peter podał lokalizację Potterów Voldemortowi, który przełamał wszelkie dodatkowe zaklęcia w posiadłości i zabił Jamesa i Lily. Kiedy próbował zabić Harry'ego, nie udało mu się, ale nie było Lestrange'ów, którzy mogliby pogorszyć noc. Jeśli Peter tam był, to był zbyt tchórzliwy, by cokolwiek mu zrobić. W tym wszechświecie Peter był bardziej honorowy, niż Harry kiedykolwiek by przypuszczał. Wciąż zasługiwał na klątwę tnącą w głowę, ale przyznał się do zdrady. W świecie Harry'ego był nieszczęśliwym człowiekiem z nieszczęśliwym życiem aż do gwałtownej śmierci.

Hell Is Your Son From Another Dimension || Tłumaczenie HarrymortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz