Przyjacielu,
Chociaż nie wiem, czy dalej jestem godna tak się do Ciebie zwracać, a zatem zacznę od początku...Sebastianie,
To już mój ostatni list, który piszę do Ciebie, a który nie wiem, czy odczytasz. Nie mam zielonego pojęcia, czy pozwoli Ci odczytać poprzednie wiadomości, a jeśli nawet, to zapewne nie pozwolili Ci nigdy na żaden odpisać.Zatem nie jestem zła, może tylko czasem smutna.
U mnie wszystko pod kontrolą. Niebo jest czyste, jak nie było nigdy od czasu, gdy w całym regionie Feldcroft nieustannie padał deszcz od tego pamiętnego dnia, o którym wspominałam Ci kilka listów temu.
Nie wiem, czy świat przestał opłakiwać Ciebie, czy też tragedię twoich bliskich, ale czuje, że jest to znak. Oczyszczenie nakazujące w końcu postawić krok naprzód. Oderwać się od bolesnej przeszłości i rozpocząć nowy rozdział.
Aby to zrobić, muszę pożegnać się również z Tobą, czyli elementem, który mimo znacznego oddalenia trwale naznacza swoją obecność w swojej duszy. Dlatego żegnaj Sebastianie i przepraszam, że to wszystko nie potoczyło się inaczej...Żegnaj najdroższy przyjacielu,
Twoja MC***
Kilka pojedynczych łez spadło na pergamin, które następnie pospiesznie otarła z twarzy i pod swoim podpisem złożyła na pergaminie pocałunek, by następnie zawinąć wiadomość w rulon i przyczepić do czekającej na nią na parapecie sowy.
Otworzyła okno na oścież i po przyczepieniu papierka do jej nóżki podała jej przysmak na zachętę.
— Wiesz, gdzie masz się z tym udać — powiedziała oschłym tonem wyrzutym z emocji.
Ptaszysko jakby ją rozumiejąc, zahukało, a następnie silnym ruchem skrzydeł oderwało się od powierzchni i odleciało w siną dal.
Z lekkim przymrużeniem oczu postanowiła olać bałagan, które pozostawiła po sobie jej skrzydlata towarzyszka. Przecież i tak pozostało jej jedynie spakować swój dobytek i ruszyć w dalszą drogę. Sprzątanie w tym momencie nie miało sensu. Więc szykowała się dalej, aby znaleźć kolejne miejsce, w którym będzie mogła się zaszyć na jakiś czas. Dopóki nikt nie zacznie snuć wyolbrzymionych podejrzeń innych wobec jej działalności.
Ruchem różdżki zaczęła pakować do kufra cały swój dobytek pogrążając się przy tym we wspomnieniach...
***
Pięć lat temu, gdy okazało się, że jest czarownicą, przybyła do Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie rozpoczynając naukę na 5 roku pod opieką profesora Figa, który pomagał rozwiązać jej zagadkę jej nadzwyczajnych umiejętności magicznych.
Spotkała wiele ciekawych osób, nauczyła się tak wiele o magicznym świecie i ochroniła świat przed zagrożeniem ze strony Goblinów i zdeprawowanych czarodziejów szajki Rookwooda.
Poznała wielu przyjaciół w tym Amita Thakkara, który pomógł jej swoją znajomością języka Goblinów.
Natsai Onai, która tak jak ona przybyła do Hogwartu nieco później i dzielnie z nią stając nawet w jej obronie przed Cruciatusem przyjmując go na siebie, pomogła oczyścić okolice z Popiełków.
Poznała Poppy Sweeting, która nauczyła ją empatii do zwierząt i nie tylko, i z którą przeżyła wiele przygód ratując magiczne stworzenia z rąk Kłusowników.
Poznała wiele osób z różnych domów, którym z radością i zapałem pomagała w różnych problemach, aby zyskać sobie ich przychylność, sympatię i akceptację.
I poznała Sebastiana Sallowa, któremu starała się pomóc wyleczyć chorą siostrę, a on z kolei w pełni zaangażowany nauczył jej arkanów magii, o których inni nie mieli odwagi mówić głośno. Który również starał się jej pomóc w opanowaniu i odkryciu tajemnic starożytnej magii. I nie było w tym nic co by wskazywało, że za sprawą jego najlepszego przyjaciela Ominisa, z którym również zdążyła się zaprzyjaźnić i jego schorowanej siostry bliźniaczki, którą zdążyła poznać i chciała jej szczerze pomóc, aby tamten rok miał się skończyć w taki sposób przewracając jej życie do góry nogami.
CZYTASZ
Oczy szeroko zamknięte | Sebastian Sallow x MC
RandomJedna decyzja z przeszłości, przez którą znaleźli się w obecnym położeniu. Spotkanie po latach, którego się nie spodziewała, to podświadomie pragnęła i to z tym, który wprowadził ją w magiczny świat kilka lat temu i wywoływał od tamtego czasu niesko...