2

295 12 12
                                    






Wszedłem na salę i odrazu rzucił mi się szyję mój przyjaciel. Jedyny przyjaciel jakiego miałem ale robił jak za pięciu więc nie narzekałem a tym bardziej się z nim nie nudziłem bo on w porównaniu do mnie był ekstrawertykiem i kochał być w centrum uwagi nie to co ja. Odrazu się uśmiechnąłem bo wiedziałem że to on i odwróciłem się do niego.
~Boże Han wreszcie się mogę z tobą zobaczysz myślałem, że już w ogóle się nie zobaczymy!~krzyknął blondyn
~Ojj już tak nie przesadzaj Felix, nie widzieliśmy się tylko 2 miesiące~odparłem
~No właśnie AŻ 2 MIESIĄCE!!!~wykrzyczał Felix
~Dobra już nie narzekaj ale spokojnie teraz będziemy się widzieć przez następne 10 miesięcy aż do znudzenia~zaśmiałem się

Po moich słowach chłopak zaprowadził mnie do naszych miejsc bo rozpoczęcie miało już się zaraz zacząć. Ze względu, że oprócz bycia najlepszym uczniem w szkole byłem także przewodniczącym jej więc wiedziałem, że będę musiał wygłaszać mowę na końcu dla nowych uczniów jak co roku. Z racji tego usiedliśmy z tyłu, żeby prościej było nam wychodzić.
Siadając obok Felixa zauważyłem, że koło nas jeszcze ktoś lecz to zignorowałem do momentu aż nie usłyszałem tego okropnego głosu. Tak właśnie siedziałem koło najgorszego ucznia w szkole, którego szczerze nienawidziłem i wiedziałem, że ze wzajemnością. Tym strasznym chłopakiem był nie kto inny jak popularny, rozpieszczony dzieciak Lee Know. Chłopak, który ma mnóstwo przyjaciół, zna go chyba każdy w tym mieście, gra w zespole rockowym i każda laska na niego leci. Ughhhh tak zwany najgorszy rodzaj.
Natychmiastowo odwróciłem się do Felixa i zacząłem szeptać.

~Felix pojebało cię wiesz, że kurwa nienawidzę tego chuja czemu akurat musieliśmy usiąść obok niego~szepnąłem na co chłopak się zaśmiał
~Jisung wyluzuj on i tak pewnie zaraz sobie pójdzie i nie masz się o co martwić~odparł i ponownie się zaśmiał

Wiedziałem, że zrobił to specjalnie bo jak to przyjaciele kochają robić sobie na złość z miłości i właśnie u nas tak to wyglądało. Normalni ludzie pewnie by się na siebie obrazili ale dla nas to było normalne. Zignorowałem fakt, że siedzi koło nas fioletowo-włosy i zająłem się akademią bo w między czasie już się zaczęła.
Dyrektor jak zwykle wygłaszał swoją długą i przynudzającą mowę, która co roku jest ta sama więc dla mnie nie była to żadna nowość ale dla pierwszaków tak. Jak już prawie przysypiałem zdałem sobie sprawę, że dyrektor właśnie zaraz skończy swoją mowę i będę musiał ruszyć przez środek sali. Powoli wstawałem, żeby nie zrobić zamieszania ale jak widać ktoś miał inny plan. Wstając powoli musiałem przejść koło Lee. Felix zaczął coś do mnie gadać ale wtedy już szedłem w stronę wyjścia aby dostać się na środek sali ale nie zauważyłem jak ten chuj Lee Know podstawił mi nogę. Przewróciłem sie ale nie upadłem na podłogę a na niego. Nie wiem co było gorsze, upadek na tą zimną podłogę czy na tego debila. Natychmiastowo wstałem i krzyknąłem na niego.

~Kurwa pojebało cię debilu co ty odpierdalasz?!Nie widzisz, że idę!!!~krzyknąłem do niego
~Może i widzę, wierzyłem, że się wypierdolisz ale nie na mnie!~odkrzyknął do mnie
~Boże pierdol się i nie wchodź mi w drogę, nie mam ochoty się kłócić i marnować swój cenny czas na takiego idiotę jak ty!~znowu krzyknąłem na niego.

Zdałem sobie właśnie sprawę, że dyrektor skończył i musiałem natychmiast iść aby powiedzieć moją mowę.

~Spierdalaj chuju jeszcze się policzymy~krzyknąłem szybko wychodząc na co ten debil odparł
~Będę czekać na ciebie, ślicznotko~odparł i zaczął się śmiać

Mi nie było tak do śmiechu ale wiedziałem, że muszę jak najszybciej przyjść do dyrektora. Tak jak mówiłeś tak zrobiłem i chwilę później stałem już koło dyrektora i wygłaszałem moją szybką lecz bardzo dokładną i zrozumiałą mowę. Po mojej wypowiedzi wszyscy wstali i ruszyli w stronę wyjścia tak jak i ja. Podziękowałem jeszcze szybko dyrektorowi i ruszyłem w poszukiwaniu Felixa. Kierując się ku naszym miejsca zauważyłem chłopaka, który czekał na mnie. Odrazu wziąłem go za rękę i ruszyliśmy ku wyjściu by się nie zgubić.
Nie Felix to nie był mój chłopak ani nic podobnego. Tak podobali mi się mężczyźni ale my robiliśmy tak dla zabawy i żartów bądź czasem też dla bezpieczeństwa tak jak tym razem. Nie chcieliśmy się zgubić a wiedzieliśmy, że to jest jeden z lepszych sposób.
Jak dostaliśmy już do wyjścia ruszyliśmy do parku bo blondyn jak zwykle musiał się zrelaksować i nie zamierzał zdecydowanie tego robić w domu tym bardziej, że była piękna słoneczna pogoda. Jak na to, że był już wrzesień to słońce grzało niczym jak a lipcu a na termometrze pokazywało 30 stopni także każdy z nas się gotował. Jak dotarliśmy już do parku usiedliśmy na ławce popijając nasze napoje, które kupiliśmy w sklepie obok. Chłopak wyciągnął paczkę papierosów i podal mi jednego. Tak uczę się i jestem najlepszym uczniem w szkole ale zapalić czasami mogę przecież to nic złego a tym razem miałem powód bo moje ciśnienie nadal nie zeszło jak sobie przypominam co dzisiaj odjebał Lee. Chłopak podpalił swojego papierosa i podał mi zapalniczkę aby także mógł zrobić to samo. Oboje zaciągnęliśmy się a chwilę później Felix się odezwał.

It's time to school ||minsung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz