22

196 15 20
                                    







Wstałem rano jak codzień ale nie do końca było tak samo. Jak wróciłem wczoraj do domu rozmawiałem z Felixem o korkach na, które się zgodziłem i coraz bardziej żałowałem mojej decyzji. Normalni ludzie pomyśleli by dobra jakieś tam korki co za problem. I ja też tak myślałem ale dzisiaj zrozumiałem, że to nie byle jakie korki. To korki z największą hotówą w szkole do którego wzdycha pół szkoły i w tym ja. Przecież ja nie dam rady się skupić na tłumaczeniu mu tych zasranych funkcji jak mój crush będzie się na mnie gapić i siedzieć ze mną sam na sam 2h u mnie w domu. Czy mnie już do końca pojebało?

Lekcje w szkole minęły bardzo szybko nim się obejrzałem byłem spowrotem w domu. Lee nie było dzisiaj w szkole co mnie trochę zdziwiło i zaniepokoiło. Może się wystraszył mnie albo mnie nie lubi i nie chce mieć z takim kujonem jak ja korków. Co z tego że za darmo ten chłopak ma tyle pieniędzy, że mógłby kupić dasz dom plus dwa kolejne więc tutaj na pewno nie było problemu materialnego. To co było problemem? Może przesadzam i nie przyszedł po prostu jak to on ma w zwyczaju ale w takim razie wątpię, że przyjdzie do mnie na korki i pewnie mnie wystawi. Boże nadal nie wiem czemu ja się na to zgodziłem chyba Felix musi nauczyć mnie asertywności.

Nim się obejrzałem była już 17. Wczoraj ustaliłem z Minho, że korki mogą być u mnie bo moja mama jest w pracy i się zgodził ale może się już rozmyślił bo on nic nie napisał od rana może będę tu siedzieć jak debil a on mnie wystawi jak największą szmatę. A może powinienem do niego zadzwonić? Siedzę już godzinę i zastanawiam się czy to zrobić a z drugiej strony jeśli zamierza nie przyjść i zniszczyć mi humor to mógłby chociaż poinformować więc może jednak zadzwonię do niego.
Złapałem za telefon, wziąłem głęboki oddech i wybrałem numer. Nie wierzę, że to robię. Na początku nikt się nie zgłaszał i jak już miałem się rozłączyć usłyszałem znajomy głos.


~Halo?~powiedział nie kto inny jak starszy chłopak.
~Um hej Minho to ja Han~powiedziałem na jednym wdechu tak jakby nagle ktoś mnie odciął od powietrza.
~No wiem, a czemu dzwonisz Jisung?~zapytał fioletowo-włosy.
~A no bo no yyy czy ty pamiętasz, że zgodziłeś się wczoraj na korki u mnie z matmy?~powiedziałem trochę się jąkając.
~Tak pamiętam i co z związku z tym?~zapytał trochę zdezorientowany Lee.
~No bo ja nie wiem czy ty będziesz czy nie ale jak nie chcesz to spo~zacząłem mówić ale nie było mi dane skończyć.
~Hannie spokojnie przyjdę za godzinę tak jak jesteśmy umówieni wszystko bez zmian nie martw się~powiedział Minho.
Jezus jak on mnie nazwał. Chyba mam zawał. Czy ma ktoś może jakieś leki bo chyba zaraz zemdleje?
~Oh okej to do zobaczenia~powiedziałem i usłyszałem tylko krótką taką samą odpowiedź. Oj to będą trudne korki.


Dochodziła już 18 więc czekałem na Lee przy stoliku w salonie. Przygotowałem wszystko bardzo ładnie. Książki, zbiory zadań, kartki, długopisy wszystko było przygotowane i czekało na użycie.

Z moich myśli wyrwał mnie odgłos dzwonka do drzwi. Odrazu ruszyłem w tamtym kierunku. Otworzyłem drzwi i przede mną ukazał się wysoki chłopak ubrany w szerokie jeansy i oversize bluzę a całą kreacje dopełniała granatowa czapka. Oderwałem szybko wzrok z Minho i odezwałem się.


~Hej, wejdź proszę~powiedziałem i zaprosiłem go do domu ruchem ręki.
~Hej, co tam u ciebie?~wszedł do domu i zapytał.
~A dobrze a u ciebie? Gotowy na korki hah?~zapytałem i w głębi duszy cieszyłem się zapytał mnie o to.
~Też dobrze i powiem ci, że nie mogę się doczekać tych korków mam nadzieję, że nie dostaniesz jakieś kurwicy ze mną hah~powiedział Lee i oboje się zaśmialiśmy.
~Na spokojnie na pewno jesteś dobrym uczniem~powiedziałem i uśmiechnąłem się. W między czasie dograliśmy już do salonu gdzie Minho usiadł już sobie na kanapie
~Masz bardzo wygodną kanapę i przytulny dom~powiedział starszy.
~A dziękuję bardzo ale i tak nie przebije twojego bo tamto mieszkanie to jakiś cud. Widać, że rozpieszczone dziecko jesteś hah~powiedziałem i zaśmiałem się w odpowiedzi słysząc to samo.
~No już odrazu rozpieszczone to nie tylko po prostu bogate hsh~powiedział Lee.
~A chcesz może coś do picia albo jedzenia zanim zaczniemy?~zapytałem i poszedłem do kuchni.
~Chętnie bym ciebie zjadł~powiedział pod nosem Minho.
~Co mówiłeś bo nie słyszałem?~powiedziałem bo akurat wyjmowałem szklanki z szafki i słyszałem tylko jakiś niewyraźny bełkot.
~Mówiłem, że chętnie bym się herbaty napił~powiedział Lee Know i uśmiechnął się ładnie.
~Dobra to idę nam zrobić~powiedziałem i ruszyłem robić naszą herbatę.
Zasiadłem na kanapie podając herbatę fioletowo-włosemu.
~No to co, zaczynamy?~zapytałem.
~Zaczynamy~powiedział starszy.


Korki minęły bardzo szybko nim się ogarnęliśmy była już 19.10.
~Jezu zagadaliśmy się już jest 10min po twoim czasie to ja będę lecieć~powiedział Lee i wstał.
~O jezu rzeczywiście a nie chcesz może jeszcze zostać dłużej?~zapytałem bo co jak co bardzo dobrze mi się rozmawiało z Minho. Nigdy bym się nie spodziewał, że jest on tak zabawnym i inteligentnym gościem. Te jego problemy z matmą były aż nie możliwe bo załapał temat prawie, że odrazu i rozwalał zadania jak nie jeden. Nie wiem czy to ja mam takie mocne w nauczaniu czy on w szybkim łapaniu bo czasami to aż mi się wydawało, że jest szybszy ode mnie w rozwiązywaniu tego.
~Chciałbym Han ale dzisiaj przyjeżdżają do mnie chłopaki z zespołu i jedziemy na miasto~powiedział Lee.
~Oooo nie wiedziałem, że grasz w zespole~powiedziałem szczerze.
~No czasami gramy jakieś koncerty z klubach z chłopakami~powiedział Lee i trochę mam odczucie zawstydził.
~Ej to super a na czym grasz?~zapytałem bo ciekawość mnie rozpierała.
~Na gitarze elektrycznej~powiedział dumnie straszy.
~Omg to super ja zawsze chciałem się nauczyć ale jakoś nie było czasu~powiedziałem.
~No to może umówimy się jakoś na ten weekend i byś wpadł do mnie to bym cię trochę pouczył co myślisz?~zapytał fioletowo-włosy.
Szczerze nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy i pomysłu od Lee ale skoro proponuje to przecież nie mogę się nie zgodzić co nie?
~O super pomysł to zgadamy się jakoś później a teraz leć bo cię chłopaki zabiją~powiedziałem i zaczęliśmy się obaj śmiać.


Odprowadziłem Lee do drzwi i właśnie nadchodził czas pożegnania, który wbrew pozorom wzbudził we mnie smutek. Tak dobrze mi się rozmawiało z Lee i okazał się tak fajnym facetem i nie takim chujem na jakiego się kreuje, że aż trudno uwierzyć. Pewnie ja jeszcze rok temu nie wierzyłbym, że będę w ogóle z nim rozmawiać a co dopiero siedzieć w moim domu i plotkować o wszystkim i niczym.
~No to ja już chyba muszę iść~odezwał się Minho i otworzył drzwi wyjściowe.
~No leć bo chłopaki cię uduszą a ja muszę mieć żywego ucznia na kolejne korki~powiedziałem i oboje się zaśmialiśmy cicho.
~Dobrze dobrze to się zgadamy i na korki i na lekcjie muzyki hshsh~powiedział Lee i oboje znowu się zaśmialiśmy i uśmiechaliśmy jak głupi.
~No dobra to ja lecę~powiedział straszy.
~No dobra papa~powiedziałem i kiedy już miałem się odwracać poczułem jakiś dziwny dotyk na moim policzku. Nim się ogarnąłem Lee już był poza moim domem i pobiegł w drugą stronę.
Czy Lee Minho mnie właśnie pocałował w policzek?!?! Czy to się dzieje na prawdę czy to sen?!? Chyba muszę iść spać bo już moja wyobraźnia szwankuje. Ale czuję jego usta teraz na moim policzku. Czyli to nie sen?!?!!!

—————————————————————————
Hejka kochani no jak zwykle mamy rozdział mam najdzie że wam się podoba powiem tak zaczyna się rozkręcać więc teraz będą mam nadzieję coraz lepsze rozdziały oczywiście też bez przesady ale wiecie
Piszcie czy wam się podoba i odczekam jak zawsze na wasze komentarze i recenzje oczywiście zawsze wszystko czytam i staram się na wszytsko odpowiadać
Z góry dziękuję każdej osobie która czyta tą książkę i mnie wspiera gdyby nie wy pewnie bym sobie dawno już odpuściła
Życzę wam miłego dnia/nocy

xoxo

It's time to school ||minsung||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz