I think we can do it if we try..

531 24 14
                                    

Edgar: Jestem pewny moich uczuć do Fanga.. niczego innego nie byłem wcześniej tak pewny jak tego , że go kocham ale zostaje jeden problem a może nawet więcej niż jeden.Tata Fanga nigdy mnie nie lubił. Uważał ,że mam zły wpływ na Fanga..
Wiedziałem ,że jest jakoś za dobrze. Rodzice Fanga mieli przyjechać do niego  w odwiedziny... Fang chciał powiedzieć im o nas na rodzinnej kolacji. Mama Fanga była karateką, to ona nauczyła go wszystkiego co potrafi. Wiedziałem , że jego mama nie będzie miała z tym problemu była kochaną osobą. Po śmierci rodziców dużo mi pomogła ale jego ojciec zawsze był zimnym człowiekiem.

Gdy nadszedł dzień kolacji naprawdę się zestresowałem..Nie mogłem zebrać myśli.
Byłem już u Fanga zanim przyjechali jego rodzice. Jego mama przywitała się ze mną i mnie przytuliła. Ojciec spojrzał na mnie i nic się nie odezwał.

Bałem się, cholernie się bałem.

Gdy usiedliśmy do stołu panowała chłodna atmosfera. Mama Fanga zaczęła rozmowę z synem. W pewnym momencie Fang jej przerwał i powiedział że ma im coś do powiedzenia.

Fang: Mamo tato, ja i Edgar jesteśmy parą. Kochamy się.

Edgar:

Widziałem jak wzrok jego ojca pada na mnie. Z chłodnego spojrzenia przechodził na wścieckłość. Fang tylko złapał mnie za rekę. Oboje czekaliśmy jak zareagują jego rodzice.

Mama Fanga:Synku rozumiemy twoją decyzję i cieszymy się waszy-...

Nie mogła skończyć zdania bo przerwał jej wściekły ojciec

Ojciec Fanga: NIE. Nie zgadzam się na to. Wiedziałem , że nie powinieneś zadawać się z tym chłopakiem zawsze wiedziałem że było z nim coś nie tak. Nie będę akceptować związku dwóch mężczyzn.

Fang: Nie obchodzi mnie to tato. Nie zważam na twoją decyzję i mnie ona nie obchodzi. Kocham Edgara i nic ci do tego. Ja was informuje a nie pytam o zgodę.

Ojciec Fanga: Co ty sobie wyobrażasz zrobiłeś z mojego syna geja, jesteś z siebie dumny? Powinieneś zginąć razem z tą  swoją popierdoloną rodziną.

Edgar: Zabolały mnie te słowa. Nie wiem w którym momencie łzy napłyneły mi do oczu. Może miał rację może powinienem był wtedy umrzeć..

Ojciec  Fanga zamachnął się żeby uderzyć mnie w twarz ale to  Fang przyjął jego cios.

Jego mama była zdruzgotana. Nie tym że byliśmy razem. Była zdruzgotana reakcją swojego męża.

Ojciec Fanga wyszedł z domu.

Mama Fanga: Kochani, Przepraszam. Edgarku Przepraszam cię za słowa tego idioty. Nikt tak nie myśli. Wszystko będzie dobrze.

Chciałem przestać płakać ale łzy same skapywały po moich policzkach.

Mama Fanga: Ja cieszę się że jesteście razem, cieszę się waszym szczęściem ale teraz raczej powinniśmy już pojechać. Papa chłopaki.

Powiedziała i udała się w stronę samochodu.

Stałem w miejscu. Nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Słyszałam tylko silnik odjeżdżającego samochodu.
Fang przerwał moje milczenie i mnie przytulił wybuchem wtedy płaczem. Nie ważne jak by nie było jego ojciec nigdy nie zaakceptuje że jego syn ma chłopaka.

Fang: Edgar spójrz na mnie. Nie słuchaj tego starego chuja. Mam w dupie jego zdanie. Zależy mi tylko na tobie.. na nas. Nic więcej się dla mnie nie liczy.

Gdy spojrzałem uważnie na twarz chłopaka miał rozcięte usta od uderzenia ze strony ojca.

Wtuliłem się w niego. Nie chciałem go już nigdy puszczać. W głowie nadal miałem jego słowa. "Powinieneś umrzeć z tą swoją popierdoloną rodzinką"

Poszedłem po apteczkę aby zdezynfekować ranę Fanga. Chłopak patrzył na mnie ze skupieniem gdy to robiłem. Spytałem się go czy potrzebuje czegoś jeszcze. Powiedział że jest jeden lek który złagodzi jego ranę. Po czym wskazał na moje usta. Pocałowałem chłopaka delikatnie w usta i przytuliłem się do niego.
Zostałem u niego na noc. Spaliśmy wtuleni w siebie. Kocham Fanga nad życie ale co to daje gdy inni czują do nas obrzydzenie.



Fang X Edgar Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz