Edgar:Niedługo minie 2 tydzień odkąd mieszkam u Fanga. Jest naprawdę fajnie zawsze kiedy myślę o naszej wspólnej przyszłości wszystko jest takie piękne. Ostatnio nie mam wrażenia żeby ktoś mnie obserwował. Wszystko wydawało się w porządku a moje życie stawało się coraz lepsze. Już nikt się ze mnie nie wyśmiewał do dzisiejszego dnia właśnie tak było..
Jak nigdy przyszedłem do szkoły nie spóźniony by dowiedzieć się że ktoś właśnie opublikował artykuł o mnie i o Fangu.
Było tam zdjęcie nas całujących się w jego domu. Ludzie w naszej szkole raczej nie tolerowali takich dziwolągów jak my. Gdy wszedłem do klasy od razu usłyszałem masę komentarzy na swój temat..X: .. męska..dziwka..
X: ..pedał..
X:...zabij się..
Już dawno nie słyszałem tych słów. Czułem że bolały 2 razy mocniej niż wtedy gdy w podstawówce ktoś zobaczył że się maluje i robię paznokcie.
Usiadłem na swoim miejscu. Na drugim końcu sali siedziała Colette.
Z jakiegoś powodu myślałem że to nie była ona. Wiem ,że jest gotowa stalkowac kogoś lub kogoś zamordować ale z komputerami sobie akurat nie radzi... to nie mogła być ona. Ktoś inny chciał nas zniszczyć. Muszę się dowiedzieć kto to zrobił. Prawda jest taka że nie zbyt dużo ludzi mnie lubiło. Na przerwie spotkałem Fanga. Chłopak mnie przytulił. Na razie nie chciałem myśleć o tym kto to zrobił. Chciałem trochę odpocząć od tego wszystkiego. Wszystkie złe zdarzenia zaczęły się dziać po tym jak zaczęliśmy być parą..
Może nie powinniśmy być razem..?
Zacząłem się zastanawiać..Fang: Edgar wszystko w porządku? Ktoś ci dokuczał?
Edgar: Nie... wszystko okej... nie martw się
Fang:Mam dla ciebie niespodziankę na poprawę humoru..
Edgar:Coo..? Nie musiałeś Fang ja..
Fang:Wiem ,że nie musiałem ale chciałem. Widzę ,że ostatnio chodzisz rozkojarzony i przygnębiony. Chce uwolnić cię od tych myśli chociaż na chwilę.
Edgar:Może masz rację.. W takim razie nie mogę się już doczekać kochanie.
Fang: Przyjdź dziś nad potok do lasu o 18.
Edgar:Jasne będę.
Fang:Okej to do zobaczenia słodziaku.
Edgar:
Zaczerwieniłem się trochę i patrzyłem jak chłopak idzie w stronę sali chemicznej.*Po szkole*
Około 17:40 wyszedłem z domu i zacząłem iść w stronę potoku. Za jakieś 15 minut byłem na miejscu.
Fang już na mnie czekał. Przygotował dla nas piknik. Kocham go , Kocham go , Kocham go...
Chłopak przywitał mnie czułym pocałunkiem i przytulasem. Wreszcie poczułem ,że mogę trochę odpocząć. Poczułem się kochany.Tesknilem za jego dotykiem i za jego pocałunkami bo ostatnio nie mieliśmy czasu na nic przez te wszystkie zdarzenia. Usiedliśmy na kocu. Fang wyjął moje ulubione białe wino i nalał nam obu po lampce. Obejmował mnie jedną ręką. Po chwili milczenia odezwałem się:Edgar:Nie myślisz ,że to wszystko przez to że jesteśmy razem ? Nie obwiniasz mnie?
Fang: O czym ty mówisz do cholery.
Jesteś wszystkim tym o czym zawsze marzyłem. Jak mógłbym obwiniać o coś miłość mojego życia?Mamy po prostu pecha. Ta generacja nie zna słowa miłość. Edguś przestań myśleć o takich rzeczach. Pamiętaj ,że cię kocham. Naprawdę cię kocham.Edgar: Poczułem jak te słowa dotykają mojego serca poczułem ich wartość. Naprawdę kocham Fanga i nie oddałbym go nikomu. Tylko on mnie rozumiał. Tylko on wiedział jak kocham noc,jak kocham spanie ,jak kocham długie rozmowy.Ale nie wiem czy wiedział jak bardzo kocham jego.
Zastanawiam się dlaczego wybrał mnie. Ale w głębi duszy cieszyłem się ,że wybrał mnie.Edgar: Moje życie dzięki tobie jest o wiele lepsze.Mam nadzieję ,że zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo cię kocham i jak bardzo zależy mi na nas. Jesteś moim wszystkim. Wszystkim co mam, czego potrzebuje i czego chcę. Ja też naprawdę cię kocham Fanguś..
Wtuliłem się w niego. Leżeliśmy tak na kocu wpatrując się w gwiazdy rozmawialiśmy o naszej wspólnej przyszłości.O tym co razem zwiedzimy i gdzie będziemy mieszkać.
Sam nie wiem kiedy zasnąłem ale obudził mnie dźwięk szelestu liści zobaczyłem Fanga zrywającego jabłka z drzewa. Wczoraj po ciemku nie widzieliśmy ,że jest tu jabłoń. Zjedliśmy kilka jabłek. Niedaleko byli jezioro i tam postanowiliśmy się wybrać. Kąpiel w jeziorze od rana przydała by się na rozbudzenie. Fang pierwszy wszedł do wody. Ja na początku tylko moczyłem nogi siedząc na pomoście ale Fang nagle podpłynął i pociągnął mnie za nogi prosto do wody. Na początku było mi strasznie zimno ale chłopak mnie przytulił.
Nie mogłem wyobrazić sobie lepszego weekendu niż ten.*Mam nadzieję, że podoba wam się nowy rozdzialik*
;) Miłego dnia/nocy💗