Rozdział 6

220 16 0
                                    

Draco:

Dzisiaj jest 30 sierpnia. Jestem w nieokreślonym humorze. Z jednej strony się cieszę że Potter dostanie już jutro mój list ale jednak sytuacja dziejąca się w moim domu nie jest za ciekawa. Rodzice notorycznie się kłócą i to głównie na mój temat. Niestety mój ojciec uważa że powinienem jak najwcześniej przyjąć mroczny znak. Z ich kłótni usłyszałem tylko że 31 sierpnia mam przyjąć znak. Chyba tego starego coś powaliło, bo ja żadnego znaku przyjmować nie będę. Chciałem się rozpłakać ale wiedziałem że nic to nie da. Wiedziałem też że mój ojciec zrobi wszystko żebym za wszelką cenę dostał ten znak. Dopóki wie gdzie jestem napewno zmusi mnie do przyjęcia mrocznego symbolu. DO PÓKI WIE GDZIE JESTEM. Olśniło mnie, a co jeśli nie będzie wiedział gdzie jestem. Ucieknę 31 wcześnie rano z domu tylko pytanie gdzie ja pójdę. Do Pancy ani Blaize nie pójdę, bo ich rodziny zaraz mnie wydadzą żeby się ochronić przed gniewem mojego ojca i czarnego Pana. A może ........... pójdę do Pottera. To jest chyba jedyna w miarę bezpieczna opcja, choć szanse na to że złoty chłopiec mnie zabije są raczej duże. Uznałem że napiszę to na końcu życzeń więc rozkleiłem kopertę i na końcu napisałem ,,ps. Mogę przyjść do ciebie potrzebuje gdzieś uciec". Czuje że naprawdę nisko spadłem prosząc Pottera o pomoc. Mam nadzieję że się zgodzi i że jutro odczyta to w miarę szybko, bo odpowiedź popołudniu nie dużo mi da.

Nikt nie ma idealnie / Drarry Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz